Byłem sobie ostatnio na mszy i wtedy to właśnie usłyszałem, więc muszę się z Wami podzielić ;D
Otóż ksiądz powiedział, że w parafii powstał pomysł na zbiórkę słodyczy dla dzieci pochodzenia polskiego w Rybakach na Ukrainie ( jak ktoś woli - w Rosji ). Poprosił również, aby słodycze były policzalne ( i tu nieźle dowalił) " nie jakieś bombonierki, bo opakowanie będzie ciężko podzielić, a nie chcemy rozpętać na Ukrainie drugiej wojny bo już jedną są zmęczeni.
Myślę, że sadolowate podejście księdza, a kto wie... może nawet to przeczyta ;D
Nie było bo moje a jak słabe to wypierdolić i potem można wyrzucić do spamu.
Otóż ksiądz powiedział, że w parafii powstał pomysł na zbiórkę słodyczy dla dzieci pochodzenia polskiego w Rybakach na Ukrainie ( jak ktoś woli - w Rosji ). Poprosił również, aby słodycze były policzalne ( i tu nieźle dowalił) " nie jakieś bombonierki, bo opakowanie będzie ciężko podzielić, a nie chcemy rozpętać na Ukrainie drugiej wojny bo już jedną są zmęczeni.
Myślę, że sadolowate podejście księdza, a kto wie... może nawet to przeczyta ;D
Nie było bo moje a jak słabe to wypierdolić i potem można wyrzucić do spamu.