Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
ciekawe ile gardło będzie leczył???????!!!!!!!!
"Limuzyna Tuska mknie prawie przejezdnymi autostradami, helikoptery TVN z lubością filmują przywódcę wśród potiomkinowskich dekoracji ukrywających bankrutujące firmy i rozpadające się szpitale. Każda chwila musi zostać uwieczniona – tak więc TVN pokazuje otwarte dłonią władcy toalety na Euro 2012, w których ma nie zabraknąć już nigdy papieru i mydła. Iście cesarski triumf godny III RP. Rozpoczynają się wielkie igrzyska! Rzymski lud trzeba było utrzymywać w ryzach. Stąd słynne zawołanie „Panem et circenses"– chleba i igrzysk. Tymczasem okazuje się, że polskiemu ludowi wystarczą same igrzyska. Pytanie, na jak długo.
Gdzieś w głębi duszy ciężko nie współczuć Tuskowi. Sprowadzenie polityki do szopki ma swoje konsekwencje. Sytuacja, gdy los rządu uzależniony jest od wyników meczów, nie jest komfortowa. Zimne poty muszą oblewać pierwszego piłkarza III RP. A jeszcze większe koszmary muszą mu się śnić w związku z pytaniem, które padnie po Euro: a gdzie chleb, panie premierze?
Złość ludu to kiepska sprawa, a Unia Europejska może nie chcieć ratować słabego i skorumpowanego cesarzyny, który nie był w stanie nawet spełnić odwiecznego zawołania „Panem et circenses".
BTW. @up Co ty pierdolisz? Bo czytać mi sie nie chciało.
BTW. @up Co ty pie**olisz? Bo czytać mi sie nie chciało.
patrzę na lokalizację: ireland, myślę: no tak, podręczników też się czytać nie chciało to teraz gary zmywa
Jak zawsze polskie media nakręcają atmosferę, a bez talentu, przyzwoitości i ciężkiej pracy o sukcesie możemy zapomnieć, nawet z tak zajebistymi komentatorami. 11, której połowa nie mówi po polsku, gdzie połowa tej połowy mówi po francusku, a druga połowa po niemiecku nie ma szans. Wolałbym, żeby grały na boisku chłopaki z polskiej ligi, bo tym przynajmniej zależy, może nie na honorze ojczyzny, bo o to trudno w tym wypranym z wartości społeczeństwie, ale na pokazaniu się przed selekcjonerami zagranicznych klubów. A tak to muszę oglądać w tv skwaszoną minę starego Szczęsnego, który nie wie jak subtelnie usprawiedliwić syna i jednocześnie podkopać pozycję Tytonia. Jeszcze wtorek przed nami, dzień, kiedy pewnie przyjedzie do nas Putin, ruscy skopią nam sromotnie tyłek na stadionie i poza nim, moi dziadkowie, którzy poginęli za ten kraj, od przewracania się będą mogli robić w swoich grobach za wiatrak, a ja rzeknę pod nosem ciche "kurwa" i po raz kolejny postanowię by spierdalać z tego kraju zaraz po studiach, bo sam nie zmienię tego narodu i kraju, ani nie przegłosuję na wyborach plebsu przesiąkniętego lewacko-targowicką ideologią, który będzie co najwyżej płodził i wychowywał kolejne pokolenia wypranych z tożsamości narodowej i honoru tanich robotników dla niemieckich fabryk . Jeszcze fajny tekst dla wszystkich naszych światowych kibiców pełnych beztroskiej energii, którą czerpią z telewizyjnej zielonej wyspy:
"Limuzyna Tuska mknie prawie przejezdnymi autostradami, helikoptery TVN z lubością filmują przywódcę wśród potiomkinowskich dekoracji ukrywających bankrutujące firmy i rozpadające się szpitale. Każda chwila musi zostać uwieczniona – tak więc TVN pokazuje otwarte dłonią władcy toalety na Euro 2012, w których ma nie zabraknąć już nigdy papieru i mydła. Iście cesarski triumf godny III RP. Rozpoczynają się wielkie igrzyska! Rzymski lud trzeba było utrzymywać w ryzach. Stąd słynne zawołanie „Panem et circenses"– chleba i igrzysk. Tymczasem okazuje się, że polskiemu ludowi wystarczą same igrzyska. Pytanie, na jak długo.
Gdzieś w głębi duszy ciężko nie współczuć Tuskowi. Sprowadzenie polityki do szopki ma swoje konsekwencje. Sytuacja, gdy los rządu uzależniony jest od wyników meczów, nie jest komfortowa. Zimne poty muszą oblewać pierwszego piłkarza III RP. A jeszcze większe koszmary muszą mu się śnić w związku z pytaniem, które padnie po Euro: a gdzie chleb, panie premierze?
Złość ludu to kiepska sprawa, a Unia Europejska może nie chcieć ratować słabego i skorumpowanego cesarzyny, który nie był w stanie nawet spełnić odwiecznego zawołania „Panem et circenses".
Sorry, gówno wiesz o piłce. Z resztą... Na czym Ty się w ogóle znasz?
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów