📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 5:32
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 3:27
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
cóż, helem nie da się oddychać, więc oczywistym jest, że stracisz przytomność z niedotlenienia jeśli będziesz dłużej tym oddychać ( co ciekawe nie ma odruchu łapania powietrza, czy kaszlenia, więc się nadaje do morderstw, ofiara się nie skapnie )
jest to tez najlepszy i najpewniejszy sposób na samobójstwo, były już tu instrukcje jak zejść z pomocą helu
jest to tez najlepszy i najpewniejszy sposób na samobójstwo, były już tu instrukcje jak zejść z pomocą helu
kokos_123 napisał/a:
( co ciekawe nie ma odruchu łapania powietrza, czy kaszlenia, więc się nadaje do morderstw, ofiara się nie skapnie )
łap piwo skurwysynu
kokos_123 napisał/a:
jest to tez najlepszy i najpewniejszy sposób na samobójstwo, były już tu instrukcje jak zejść z pomocą helu
Chyba raczej za pomocą czystego azotu...
Coś gdzieś kiedyś czytałem, że trwale łączy się z hemoglobiną, ale nie wiem ile w tym prawdy
Mogl od razu szluga zapalic, efekt bylby lepszy.
a co to kondom wisi na żyrandolu
AtomicFeelings, no i co by mu dał ten szlug? Hel to gaz szlachetny i nie reaguje z niczym.
Tilg_die_Schmach napisał/a:
Chyba raczej za pomocą czystego azotu...
ogólnie do tego sposobu stosuje się hel, co do azotu to nie wiem ( niby też by się dało, ale hel ma tą przewagę, że bardzo szybko tracisz przytomność bez odczuwania jakiegokolwiek dyskomfortu, a z azotem nie jestem pewny )
raczej bym stawiał na inne helowce, np argon itp. ( ale najlepiej to jednak zostać przy helu )
mygyry napisał/a:
Coś gdzieś kiedyś czytałem, że trwale łączy się z hemoglobiną, ale nie wiem ile w tym prawdy
hel właśnie jest bardzo mało reaktywny, jak reszta gazów szlachetnych ( nie wiąże się z hemoglobiną, ale wypełniając płaca, nie dopuszcza do wiązania się tlenu ) nie wywołuje też żadnych innych reakcji organizmu
to czad wiąże się z hemoglobiną ponad 200 razy lepiej od tlenu
brylant1412 napisał/a:
a co to kondom wisi na żyrandolu
to jest żarówka energooszczędna
Może trochę uporządkujemy tę wiedzę na temat gazów i oddychania.
Na potrzebę wzięcia oddechu odpowiedzialny jest dwutlenek węgla, to wzrost stężenia tego gazu we krwi daje sygnał do ośrodka oddechowego, żeby wziąć następny oddech. Spróbujcie się sztachnąć gazem ze świeżo otwartej dwulitrowej butelki z jakimś napojem gazowanym, a przekonacie się jak bardzo zacznie wam brakować tchu. Krótkotrwałe oddychanie czystym tlenem powoduje "wysycenie" krwi tym gazem i możliwość wstrzymania oddechu nawet na kilka minut. Ludzie uprawiający tzw. "free diving" w ten sposób przygotowują się do zejść pod wodę. Z czasem stężenie dwutlenku węgla osiągnie taki poziom, że trzeba będzie się go pozbyć, jednak zważywszy na fakt, że oddychało się czystym tlenem, nastąpi to znacznie później niż przy oddychaniu powietrzem.
Co innego zachodzi w przypadku oddychania azotem, helem, lub jakimkolwiek innym gazem obojetnym. W toku ewolucji u rganizmów płucodysznych wykształciła się reakcja na zwiększone stężenie dwutlenku węgla, gdyż tego gazu w naturalnej atmosferze jest bardzo niewiele. Dlatego łatwiej pobudzić ośrodek oddechowy, gdy stężenie dwotlenku węgla wzrasta z np. 0,3% do 1,3% niż gdy wzrastałoby nawet o kilka procent stężenie azotu. Azotu, którego w powietrzu jest prawie 80%, więc nie byłoby większego sensu, żeby ewolucja promowała reakcję na zmianę stężenia tego gazu. Jaki z tego wniosek?
Ano taki, że oddychając czystym azotem, ale mając możliwość usuwania na bieżąco dwutlenku węgla nawet nie zauważymy, że się dusimy. Nie wystąpi efekt "braku tchu" i będziemy sobie tak oddychać aż do momentu, w którym z niedoboru tlenu stracimy przytomność. Jeżeli w tym czasie będziemy mieć na głowie worek podłączony do butli z azotem, śmierć nastąpi szybko i ponoć bezboleśnie. Po prostu tracimy przytomność i jej już nie odzyskujemy.
I teraz rada. Jeżeli bawicie się w sztachanie helem, podtlenkiem azotu, albo sześciofluorkiem siarki w celach rozrywkowych, róbcie sobie przerwy pomiędzy kolejnymi wdechami tych gazów w celu "wywiania" resztek z płuc i dostarczenia odpowiedniej ilości tlenu. Krótko mówiąc - wdychając któryś z wymienionych przeze mnie gazów nie zauważycie momentu, w którym waszym mózgom zacznie brakować tlenu, bo na bieżąco będziecie usuwać z płuc dwutlenek węgla, ale wdychać będziecie gaz z niedoborem (albo wręcz całkowicie pozbawiony) tlenu.
Na potrzebę wzięcia oddechu odpowiedzialny jest dwutlenek węgla, to wzrost stężenia tego gazu we krwi daje sygnał do ośrodka oddechowego, żeby wziąć następny oddech. Spróbujcie się sztachnąć gazem ze świeżo otwartej dwulitrowej butelki z jakimś napojem gazowanym, a przekonacie się jak bardzo zacznie wam brakować tchu. Krótkotrwałe oddychanie czystym tlenem powoduje "wysycenie" krwi tym gazem i możliwość wstrzymania oddechu nawet na kilka minut. Ludzie uprawiający tzw. "free diving" w ten sposób przygotowują się do zejść pod wodę. Z czasem stężenie dwutlenku węgla osiągnie taki poziom, że trzeba będzie się go pozbyć, jednak zważywszy na fakt, że oddychało się czystym tlenem, nastąpi to znacznie później niż przy oddychaniu powietrzem.
Co innego zachodzi w przypadku oddychania azotem, helem, lub jakimkolwiek innym gazem obojetnym. W toku ewolucji u rganizmów płucodysznych wykształciła się reakcja na zwiększone stężenie dwutlenku węgla, gdyż tego gazu w naturalnej atmosferze jest bardzo niewiele. Dlatego łatwiej pobudzić ośrodek oddechowy, gdy stężenie dwotlenku węgla wzrasta z np. 0,3% do 1,3% niż gdy wzrastałoby nawet o kilka procent stężenie azotu. Azotu, którego w powietrzu jest prawie 80%, więc nie byłoby większego sensu, żeby ewolucja promowała reakcję na zmianę stężenia tego gazu. Jaki z tego wniosek?
Ano taki, że oddychając czystym azotem, ale mając możliwość usuwania na bieżąco dwutlenku węgla nawet nie zauważymy, że się dusimy. Nie wystąpi efekt "braku tchu" i będziemy sobie tak oddychać aż do momentu, w którym z niedoboru tlenu stracimy przytomność. Jeżeli w tym czasie będziemy mieć na głowie worek podłączony do butli z azotem, śmierć nastąpi szybko i ponoć bezboleśnie. Po prostu tracimy przytomność i jej już nie odzyskujemy.
I teraz rada. Jeżeli bawicie się w sztachanie helem, podtlenkiem azotu, albo sześciofluorkiem siarki w celach rozrywkowych, róbcie sobie przerwy pomiędzy kolejnymi wdechami tych gazów w celu "wywiania" resztek z płuc i dostarczenia odpowiedniej ilości tlenu. Krótko mówiąc - wdychając któryś z wymienionych przeze mnie gazów nie zauważycie momentu, w którym waszym mózgom zacznie brakować tlenu, bo na bieżąco będziecie usuwać z płuc dwutlenek węgla, ale wdychać będziecie gaz z niedoborem (albo wręcz całkowicie pozbawiony) tlenu.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów