Pewien stary rybak złowił złotą rybkę.
– Spełnię twoje trzy życzenia, jeśli mnie wypuścisz – oznajmiła rybka – czego byś chciał, rybaku?
– Chciałbym być bogaty – rzecze rybak.
Zaszumiały nadrzeczne trzciny… srrruuu! I rybak jest bogaty.
– Czego jeszcze byś chciał, rybaku? – pyta rybka.
– Chciałbym taką zajefajną, młodą kobitkę.
Zaszumiały nadrzeczne trzciny i z wody wyszła seksowna, młoda dziewczyna, aż rybakowi krew w żyle zaczęła żwawiej krążyć.
– Zostało ci ostatnie życzenie. Czego jeszcze ci potrzeba, rybaku?
– Niemłody już jestem, chęć mnie ogarnia, ale w kroku coś nie teges… więc chciałbym, żeby mi jeszcze chuj zagrał na stare lata.
Zaszumiały nadrzeczne trzciny i… wyszedł Kurski z gitarą.
– Spełnię twoje trzy życzenia, jeśli mnie wypuścisz – oznajmiła rybka – czego byś chciał, rybaku?
– Chciałbym być bogaty – rzecze rybak.
Zaszumiały nadrzeczne trzciny… srrruuu! I rybak jest bogaty.
– Czego jeszcze byś chciał, rybaku? – pyta rybka.
– Chciałbym taką zajefajną, młodą kobitkę.
Zaszumiały nadrzeczne trzciny i z wody wyszła seksowna, młoda dziewczyna, aż rybakowi krew w żyle zaczęła żwawiej krążyć.
– Zostało ci ostatnie życzenie. Czego jeszcze ci potrzeba, rybaku?
– Niemłody już jestem, chęć mnie ogarnia, ale w kroku coś nie teges… więc chciałbym, żeby mi jeszcze chuj zagrał na stare lata.
Zaszumiały nadrzeczne trzciny i… wyszedł Kurski z gitarą.