Konflikt izraelsko-palestyński (wersja bez komentarzy, tylko materiały z opisem) - ostatnia aktualizacja: 2024-03-27 20:23:29
Oto k***a absurd naszego chorego państwa.
Jakaś należność sprzed kilku lat za niedopłacony podatek.
Kwota zadłużenia: 0.28zł (28gr. - słownie: dwadzieścia osiem groszy)
I w ten oto sposób z 28 groszy + 9 groszy odsetek obywatel musi zapłacić prawie 1430zł dla sądów i komornika.
Brak słów
ajce brakuje już tylko smoków:
Po 1. Podatki od "zawsze" zaokrągla się do pełnych złotych.
Po 2. Nawet US jest rozsądny i nie zajmuje się sprawami tak mocno z dupy
po co robisz z siebie idiotę na siłe jak sie nie znasz, mojemu ojcu przyszło pismo żeby dopłacił 1 grosz bo im brakło....
No i kłamiesz.
1. Nakaz zapłaty nie byłby wydany jeżeli wierzycie nie wykazał by próby doręczenia wezwania do zapłaty brakującej kwoty - musiało być awizo.
2. Są musiał wysłać Nakaz zapłaty - kolejne doręczenie.
Nawet przy założeniu, że w urzędzie pracują dupki miałeś 2 doręczenia, na które mogłeś zareagować.
Teraz warto się pośpieszyć i spłacić całość w ciągu miesiąca zaoszczędzisz na opłacie egzekucyjnej.
W sumie to kłamiesz jeszcze bardziej.
Koszty procesu - 930 zł? Koszy procesu nalicza się od wysokości należności. Powinieneś zapłacić minimalne, a masz wlepione 930 zł, to znaczy, że coś jest nie tak z tym orzeczeniem.
Zakładam, że dostałeś wyrok, zapłaciłeś część. Zostawiłeś resztę bo myślałeś, że ci odpuszczą. No i masz.
Kolejne kłamstwo - należność podatkowa. Nie. Należność podatkowa = administracyjny tytuł wykonawczy, tu masz orzeczenie sądu powszechnego, czyli dotyczy całkiem innych kwestii.
Łżesz misiu.
Strasznie to chamskie z twojej strony. Takie selektywne dobieranie faktów, które sprzyjają twojej sprawie. A potem buduje się legenda o strasznym państwie, a to ty w tym wypadku jesteś naciągaczem i oszustem.
Ale ty pie**olisz to glowa mala.
Jeszcze powiedz, że sam to wydrukowalem a pieczatka z ziemniaka zrobiona...
Wyjdz z dupy bo gowno wiesz.
te c**y w urzędach nie patrzą na to jakie są konsekwencje dla tego długu i dla tego obywatela
i nie pie**olcie że każdy powinien być traktowany tak samo, bo pieprzysz jak potłuczony
w normalnym kraju gdzie nie ma takich biórew, k***ów urzędniczych, jest totochę człowieczeństwa
ale h*j, pijcie z rana kawę, piszcie posty w pracy, przeglądajcie neta, .......przecież budżet placi
no udało się po 20 minutach
1. Wymiar podatku stwierdza się decyzją administracyjną, na podstawie decyzji prowadzona jest też egzekucja zobowiązań podatkowych, które co do zasady prowadzi naczelnik urzędu skarbowego
2. w postępowaniu administracyjnym nie występują "koszty procesu"
Jak wynika z treści zawiadomienia o wszczęciu egzekucji, ta jest prowadzona na podstawie nakazu zapłaty wydanego w postępowaniu upominawczym, a więc w była to sprawa cywilna, nie administracyjnej. Tak więc na pewno nie chodzi tu o zaległość podatkową.
W mojej ocenie sprawa wygląda następująco. Może świadczyłeś na podstawie umowy jakieś usługi na rzecz Miasta Stołecznego Warszawy, tudzież coś rozpie**oliłeś i pozwali Cię o odszkodowanie/zapłatę. Sąd wydał nakaz zapłaty określającą pewną kwotę, którą w znacznym stopniu ale nie całą uregulowałeś. Postępowanie egzekucyjne toczy się co do pozostałej do zapłaty orzeczonej nakazem zapłaty kwoty oraz zasądzonych kosztów procesu, których nie spłaciłeś, a które zostały zasądzone nakazem zapłaty z 2016 r. (zakryłeś dokładną datę). Na pewno koszty te nie powstały bo posiadasz zobowiązanie w wysokości 0,28 gr, - tyle pozostało Ci do zapłaty z jakieś znacznie większej kwoty i tę kwotę wraz z pozostałymi kosztami, które nota bene są uzależnione od wysokości roszczenia głównego ściąga komornik.
Nieszczęscie moje jakiś czas temu miało podobną sytuacje. Chodziło o niezapłaconą karę za brak biletu w MPK. Po 2 czy 3 latach nagle przychodzi identyczne pismo od jakiegoś komornika jak ty pokazałeś. Sprawa została zaskarżona, ponieważ jak się okazało mimo podawania wszędzie adresu wrocławskiego, wszystko szło do Przemyśla gdzie nie było odbierane. Po zażaleniu są stwierdził, że wezwania zarówno od MPK jak i komornika nie były skutecznie dostarczone i tym samym moja musiała zapłacić tylko zaległą karę + odsetki naliczone przez MPK. Komornik powąchał jedynie końcówkę fiuta w tej sytuacji.
Poza tym dziwne, bo zaległe opłaty skarbowe zajmuje komornik skarbowy i oni z reguły nbie pie**olą się w jakieś ch*jowe pisma i inne gówno, tylko blokują odpowiednią kwotę na koncie bankowym i ch*j.
I ja dodam Swoje 3 grosze. Standardowa akcja. Jak znajdę papiery ze sprawy to wrzucę zdjęcia. O długu dowiedziałem się po tym jak zobaczyłem pasek z wpłaty na którym było zajęcie komornicze. 450 z hakiem. Dwa dni później przyszły papiery z sądu o tytule wykonalności a następnego dnia od komornika z miłym zapytaniem gdzie pracuję i jak ma mi wyegzekwować pieniądze. W liście z sądu były dwa potwierdzenia odbioru listu ( nie odebrałem bo wysyłali na nieaktualny adres). Co najlepsze dług widniał na urząd miasta za podatek za garaż(mój błąd przyznaje się bez bicia). Do tej pory nie wiem jak oni to zrobili ale wysyłali na mój stary adres mimo, że mam kupione nowe mieszkanie w tym samym mieście i opłacałem podatek od niego. Gadałem ze znajomym który się trochę na tym zna, że nie warto się kłócić i walczyć bo i tak przegram ale kocham biurwy pracujące w UM. Jednym słowem kocham biurokrację w naszym kraju.
Jeżeli adresata nie będzie w domu, pismo może odebrać dorosły domownik, jeżeli nie jest przeciwnikiem w sprawie (czyli np. pozwany współmałżonek nie będzie mógł odebrać w taki sposób pisma). Jeśli jednak nie uda się doręczyć przesyłki w sposób wskazany wyżej, to zostanie pozostawione w drzwiach bądź w skrzynce pocztowej zawiadomienie, że przesyłkę należy odebrać placówce pocztowej w terminie 7 dni. W przypadku bezskutecznego upływu tego terminu, czynność zawiadomienia należy powtórzyć.
Po upływie 14 dni od dnia pierwotnego doręczenia pismo wraca do Sądu, wywołując skutek doręczenia. Innymi słowy – nawet jeżeli nie zapoznaliśmy się z pismem, Sąd będzie nas traktował tak jakbyśmy je otrzymali.
Przepisy o doręczeniach są niewątpliwie rygorystyczne i czasami nie sprawdzają się w przypadku, gdy dana osoba przeprowadziła się, a Sąd nie zna nowego adresu zamieszkania. Wtedy przesyłki wędrują na stary adres i przy braku doręczenia, wywołują skutki jak wyżej.
Takie rzeczy trzeba pilnowac.
To, że przychodziło nie na twój adres to nie jest dziecinna wymówka, tak niestety jest
Jedyna nadwyżka do 150 zł opłaty - taka będzie jeśli zapłacisz w ciągu miesiąca, zamiast tych 300 zł. Dolicz do tego te 6,05 które masz na wezwaniu i kolejne 12.10 (2x6.05), bo muszą Ci jeszcze wysłać postanowienie o kosztach - czyli takie potwierdzenie, że w końcu zapłaciłeś to co Ci Sąd w imieniu RP nakazał. Pozostałe kwoty i tak miałeś zapłacić, więc nie rób z tego tragedii. A najlepiej weź na papierze od Komorasa wyliczenie na konkretny dzień i zapłać na miejscu gotówą, żebyś głównej za 5 lat nie zaśmiecał, że znowu czegoś nie zapłaciłeś.
Czekam, aż któregoś znawce potrąci samochód i dostaniecie zasądzoną rentę, której Wam sprawca nie wypłaci, albo jak Wam ktoś nie zapłaci za wykonaną pracę, lub zlecenie. Bez komornika, co najwyżej możecie sobie wyrokiem waginy podetrzeć.
Kluczowy w sprawie jest "czynny żal", a dalej - wniosek o przywrócenie terminu z odpowiednim uzasadnieniem i od tego punktu zaczepienia dalsze odkręcanie tej akcji, ale trzeba się jeszcze powołać m.in. na art. 5 kc oraz parę przepisów z kpa.