Oh kochani, włóżcie nawet te koszulki i wynieście 2 paki ze stojaków -.-
Trzeba mieć jaja żeby wchodzić pod takie ciężary, z tego co pamiętam to pogruchotane żebra i pęknięty mostek... Żeby pękła taka kość jak mostek u sportowca, to trzeba chyba ciężarowym pierdolnąć...
Mało ludzi wyciska w koszulce bo po prostu do tego trzeba mieć gabaryty, koszulka sama w sobie jest strasznie niewygodna, sprzęt jest drogi, po paru użyciach nie nadaje się do niczego, a i nie ma się totalnie żadnej kontroli bo zakres ruchów jest strasznie ograniczony, trzeba mocno liczyć na asekurację gdy taka sztanga zacznie zjeżdżać, jest przykład Darka Mirowskiego (swoją drogą w trójboju silniejszy od Pudziana, polecam sprawdzić) który w koszulce zerwał triceps, bo gdy sztanga zaczęła mu lecieć do tyłu, on mógł tylko patrzeć, a asekuranci walili chyba konia.
Siedzę w tym sporcie, nie mam oczywiście wyników kwalifikujących się pod jakieś rekordy, ale jest to ciężki kawałek chleba, na następny dzień po treningu człowiek czuje się jakby go ciężarówka pierdolła. Uwierzcie mi że żaden trójboista nie będzie wam wmawiał motywacyjnych pierdół którymi wszystkie fejsbuki i reszta jest przesiąknięta, nie, to są ludzie którzy się zerwą a podniosą, z bardzo hardkorowym nastawieniem mentalnym, ale zarazem w porządku ludzie którzy pomogą gdy tylko się zapyta. Po trzecie trzeba być oddanym temu co się robi, bo do tego sportu się dopłaca, a nie wynosi kokosy.