A gdzież ona go masuje? Powinno się uciskać mostek, a nie żebra. Następny jakiś przygłupi osiłek chce gościa wcisnąć w beton. Kolejna nie lepsza. Uciska gościa wprawdzie na mostek, ale na ugiętych w łokciach rękach. Szybko się zmęczy i chuja z tej reanimacji będzie. Podobno wystarczy uciskać. Jednak Ratownicy nie zalecają samego uciskania. Jednak przydałoby mu się trochę powietrza do płucek zapakować. Gdzie jest worek ambu? Poduszka z tlenem i wąsy nie wystarczą. Ogólnie gość miał pecha, ale chuj z nim, jest ich w pizdu i trochę.
Jaki kurwa worek ambu?, masuje żeby mięsko skruszało.
paradoksalnie główną przyczyną zgonów podczas maratonów jest hiponatremia czyli wypicie zbyt dużej ilości wody co powoduje fatalne obniżenie poziomu sodu we krwi. i zatrzymanie akcji serca. Druga przyczyna to udar cieplny.
a trzecia - bieganie.
Jaki kurwa worek ambu?, masuje żeby mięsko skruszało.
Taki worek Zamiast robić usta-usta szczelnie obejmujesz twarz chorego, wciskasz worek i gotowe.
Żeby zrobić dobry masaż serca to mostek musi się zapadać na kilka centymetrów - w przypadku takiego staruszka, oznacza to najprawdopodobniej łamane żebra.
Ten facet trochę przesadził, bo masował go jakby miał go chęć spłaszczyć, ale lepsze to niż to głaskanie tej sanitariuszki.
Sanitariuszka to chyba z Łodzi .
Żeby zrobić dobry masaż serca to mostek musi się zapadać na kilka centymetrów - w przypadku takiego staruszka, oznacza to najprawdopodobniej łamane żebra.
Ten facet trochę przesadził, bo masował go jakby miał go chęć spłaszczyć, ale lepsze to niż to głaskanie tej sanitariuszki.
Na 5-6 cm u dorosłego. 100-120 razy na minutę. Sanitariuszka to chyba robotę pomyliła, albo jest tam z łapanki,
Sanitariuszka to chyba z Łodzi .
Żeby zrobić dobry masaż serca to mostek musi się zapadać na kilka centymetrów - w przypadku takiego staruszka, oznacza to najprawdopodobniej łamane żebra.
Ten facet trochę przesadził, bo masował go jakby miał go chęć spłaszczyć, ale lepsze to niż to głaskanie tej sanitariuszki.
Ale facet z kolei uciskał na cycka, a nie na mostek. Też żle.