Można mówić, że nic się nie dzieje, że jest źle i ludzie to barany bo nie protestują ale ludzka cierpliwość ma swoje granice i to wszystko się już gotuje. 2 lata temu na Marszu Niepodległość było mniej niż 50tyś, a w tamtym roku było 100tyś. Mieszkam w upadłym mieście Łodzi i jeszcze 3 lata temu nic tu się nie dział, a teraz są marsze np Witolda Pileckiego, Antykomuna itp gdzie przychodzi po 500-1000 osób. Ja wam mówię to się wszystko gotuje i aktualnie ma koło 60 stopni. Upadek eurokomuny, etniczne walki na zachodzie Europy, linczowanie rządów (w tym naszego) to wszystko się stanie i to nie jest jakaś fikcja. Spójrzcie na historię to się już działo wielokrotnie w przeszłości. Walka z muzłumanami, krwawe obalanie rządów. Historia się lubi powtarzać. Pytanie tylko jak z tego wyjdzie Polska? Czy zbita, skorumpowana i świnie w u koryta zostaną tylko podmienione na PiS czy coś w tym stylu? Czy może wprowadzimy wreszcie wolność o którą walczymy od IV wieków? Ten obrzydliwy kapitalizm za którego USA urosło do rangi imperium. Patrzcie uważnie im na łapy, bierzcie udział w życiu publicznym, miejcie prawdziwe autorytety, bądzcie dumni z tego że jesteście Polakami i najważniejsze... Bądzcie wolnymi ludzmi! Wolnymi!!!