Ludzie kurwa dostają mandaty za to, że w Polsce chodniki nie są przystosowane jak w normalnym cywilizowanym kraju do jazdy po nich na rowerze.
Ja jebie...
Człowieku, w Polsce specjalnie wprowadzili dla rowerzystów takie prawa, że każdemu normalnemu kierowcy samochodu wydaje się to absurdalne. Po drugie jak nie wiesz to chodnik służy do chodzenia, sama nazwa wskazuje... Po trzecie taki rowerzysta jest bardziej niebezpieczny na chodniku niż na drodze, może potrącić małe dziecko wjechać w starszą osobę itp. Po czwarte w Polsce 3/4 rowerzystów nie ma karty rowerowej, kompletnie nie znają przepisów i właśnie tak powodują wypadki, nie tylko na drogach. Po piąte większość rowerów, które jeżdżą po drogach to górale, nieprzystosowane do jazdy po mieście, brak odblasków, lusterek itp. Dla mnie rowerzysta ma miejsce na drodze lub ścieżce rowerowej a nie na chodniku. Dla nich powinny być obowiązkowe uprawnienia (czyt. karta rowerowa) oraz obowiązkowe, przynajmniej jedno lusterko jak i światła.
Po piąte większość rowerów, które jeżdżą po drogach to górale, nieprzystosowane do jazdy po mieście, brak odblasków, lusterek itp. Dla mnie rowerzysta ma miejsce na drodze lub ścieżce rowerowej a nie na chodniku. Dla nich powinny być obowiązkowe uprawnienia (czyt. karta rowerowa) oraz obowiązkowe, przynajmniej jedno lusterko jak i światła.
Ogólnie masz rację ale z tym niedostosowaniem górali do jazdy to troszkę przesadziłeś. Brak świateł itp. dotyczy prawie wszystkich rowerów. A góral od szosówki różni się głównie dla samego jadącego nim, bo na szerokich oponach ciężej się jeździ
Zasadniczo to fakt, że rower powinien poruszać się ścieżką rowerową albo drogą. Tylko tutaj wchodzi z butami nasza wspaniała kultura poruszania się wszelkimi drogami, chodnikami itd.
O co mi chodzi? o to, że jadąc ulicą samochody często zmuszają mnie do zjechania na bok (gdzie już jadę bokiem jezdni), bo MUSZĄ wyprzedzić akurat w miejscu gdzie jest wąsko. I niby racja, że przy potrąceniu to auto jest winne, ale kurde wolę uniknąć złamania niż dostać kasę za odszkodowanie. A co do ścieżek rowerowych to naprawdę muszę wspominać o "świętych krowach" które widząc jadącego rowerzystę twardo dalej idą ścieżką?
Ale żeby nie było jednostronnie. Rowerzyści to też często idioci. Jadą za szybko, często urządzając sobie slalom między ludźmi. Olewają zupełnie znaki, nie sygnalizują że chcą skręcić, nie zwalniają wyjeżdżając zza rogu budynku.
Po prostu u nas jeszcze trochę czasu minie zanim ludzie nauczą się normalnie jeździć i poruszać. Bo na razie to jak zawsze jesteśmy na poziomie między Rosją a Europą Zachodnią. Czyli nie jest tragicznie, ale dobrze też nie...
______________
Profil posiada tarczę wieprzową chroniącą przed islamizacjąMi z perspektywy kierowcy przeszkadzają rowerzyści, którzy jadą środkiem ulicy bujając się od lewej do prawej krawędzi pasa przy silnym wietrze. Nawet nie ma jak kogoś takiego wyprzedzić.
Z perspektywy rowerzysty: mało komfortowo się czuję będąc wyprzedzanym przez jadącego 90km/h w terenie zabudowanym debila w dostawczaku, albo jakąś ciężarówkę. Z reguły ulice mamy wąskie i takie wyprzedzanie rowerzysty odbywa się kilkanaście centymetrów od niego. Zresztą - czy ktokolwiek u nas traktuje osobę na rowerze jako uczestnika ruchu np. na skrzyżowaniach bez oznakowania? Zawsze, ale to zawsze kierowcy samochodów wymuszają pierwszeństwo, ścinają zakręty, ew. wyprzedzają rowerzystę na zakrętach jadąc równolegle do niego nadal na swoim pasie, tak jakby go nie było.
Z perspektywy pieszego: idę prawą stroną chodnika, rowerzysta niech sobie przejedzie "swoją prawą stroną" - nigdy mi cykliści nie przeszkadzali. Największe problemy mają chyba stare zrzędy lezące z rynku całą szerokością chodnika z torbami, co też nie powinno być problemem bo zawsze rowerem można przejechać po trawie, ew. na ulicę i z powrotem.
Nie rozumiem co za baran wymyślił takie przepisy, ale cóż. mnie osobiście to nie obchodzi, rower jest na tyle wygodny, że mogę jechać slalomem pomiędzy chodnikiem i ulicą (oczywiście ustępując innym zmieniając swoją drogę).
Odnośnie tego co napisałem : nie dotyczy to rowerzystów idiotów, którzy rozpędzają się na wąskim chodniku do 40km/h - takim powinno się wlepiać spore kary.
Ogólnie masz rację ale z tym niedostosowaniem górali do jazdy to troszkę przesadziłeś. Brak świateł itp. dotyczy prawie wszystkich rowerów. A góral od szosówki różni się głównie dla samego jadącego nim, bo na szerokich oponach ciężej się jeździ
Zasadniczo to fakt, że rower powinien poruszać się ścieżką rowerową albo drogą. Tylko tutaj wchodzi z butami nasza wspaniała kultura poruszania się wszelkimi drogami, chodnikami itd.
O co mi chodzi? o to, że jadąc ulicą samochody często zmuszają mnie do zjechania na bok (gdzie już jadę bokiem jezdni), bo MUSZĄ wyprzedzić akurat w miejscu gdzie jest wąsko. I niby racja, że przy potrąceniu to auto jest winne, ale kurde wolę uniknąć złamania niż dostać kasę za odszkodowanie. A co do ścieżek rowerowych to naprawdę muszę wspominać o "świętych krowach" które widząc jadącego rowerzystę twardo dalej idą ścieżką?
Ale żeby nie było jednostronnie. Rowerzyści to też często idioci. Jadą za szybko, często urządzając sobie slalom między ludźmi. Olewają zupełnie znaki, nie sygnalizują że chcą skręcić, nie zwalniają wyjeżdżając zza rogu budynku.
Po prostu u nas jeszcze trochę czasu minie zanim ludzie nauczą się normalnie jeździć i poruszać. Bo na razie to jak zawsze jesteśmy na poziomie między Rosją a Europą Zachodnią. Czyli nie jest tragicznie, ale dobrze też nie...
I dokładnie o to chodzi, nie zwalam winy na rowerzystów bo ile razy widzę to kierowcy też pizdy i nic więcej. Albo będzie kultura na drodze albo same wypadki.
Aha. Rowerem do pracy (7 km/h, Łódź) jadę 20 minut. Obecnie, bo pierwszy tydzień to ok. 35-40 minut. Nawet nie zauważyłem kiedy ten czas skrócił się o połowę Samochodem gdy nie ma korków (czyli max. 2 zmiany sygnalizacji na wszystkich światłach) też ok. 20, a przy korkach nawet do 45 minut. Dla porównania komunikacja miejska to 28 minut + dojście na przystanki (łącznie ok. 10 minut w moim wypadku). Wybór prosty
^^ 7 km, nie km/h
Ludzie kurwa dostają mandaty za to, że w Polsce chodniki nie są przystosowane jak w normalnym cywilizowanym kraju do jazdy po nich na rowerze.
Ja jebie...
W normalnym kurwa kraju do chodzenia są chodniki, a rowerami się jeździ drogą kto tego nie rozumie nich dupy spod kąpa nie rusza i się nie odzywa na tematy na które nie ma pojęcia
Jedziesz rowerem po ulicy a kierowcy nie zważając na rowerzystów zapier****ją,
idziesz chodnikiem a rowerzyści, rolkarze i inni zapier****ją.
Może by tak zwolnić trochę w życiu!
1. Jest tam za dużo pieszych
2. Zdecydowanie za dużo krawężników
3. NIE DA SIĘ ZAPIERDALAĆ
Mówiłem to ja, rowerzysta (robiący 10 tyś km rocznie)
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów