18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (5) Soft (1) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 20:00
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 2:25
Avatar
sidian 2013-11-30, 13:07 1
korpin napisał/a:

up @sidian

Biblia jest stekiem mało oryginalnych legend i teorii na temat otaczającego nas świata, na które mogli wpaść ludzie mieszkający w namiotach jakieś 1700-1900 lat temu.

Ale to jakaś pomyłka czy ty tak na serio? Cyferki ci się nie pomyliły aby?



Pierwsze ewangelie, według różnych teorii, powstały do końca pierwszego wieku po Chrystusie, czyli, jeśli mnie wymęczony mózg nie myli, jakieś 1900 lat temu. Z małym hakiem. W późniejszym okresie teksty podlegały wielu zmianom, szczególnie do czasu Synodu Kartagińskiego (kiedy to uznano kanon biblii) w gruncie rzeczy w składzie bardzo podobny do zebranego wcześniej Fragmentu Muratoriego.

Czyli, jak wspomniałem, biblia powstała w latach 70-354. Podałem niedokładne wyliczenie, ale waliłem z głowy, dopiero teraz pododawałem daty .

tomysz1111 napisał/a:

biblia to idiotyzmy a mity greckie to pewnie z zapartym tchem czytałeś.



Dokładnie tak samo, jak z zapartym tchem czytałem biblię. Literacko jest to bardzo interesujące dzieło. Niestety wyrosła na tym religia. Tak na marginesie nie jest to chrześcijaństwo, a przynajmniej nie powinno mieć prawa używać tej nazwy po soborze apostolskim.
Zgłoś
Avatar
Z0mbi3 2013-11-30, 14:26
Tak ogólnie jestem... katolikiem? Ale trochę inaczej to interpretuje. Koleżanka zawsze chce mi przegadać, że Bóg istnieje i się nami interesuje itd. itp. że trzeba się smucić, chodzić do kościoła. Ale to jest bez sensu. Boga można przecież czcić na własny sposób, można modlić się po swojemu a nie gadać klepanki i myśleć, że przez to zostanie się zbawionym, a z tego co mi wiadomo, przecież Bóg jest wszędzie i słucha każdej naszej myśli. To dlaczego do cholery trzeba chodzić do kościoła bo inaczej modlitwa nie ważna. (przekonanie mojego księdza) A jeszcze jedna rzecz mnie interesuje. Jakim cudem można wierzyć, że księża mordujący za to, że dziewczyna jest ruda i uważano ją za czarownice nie mogli zmienić na własną korzyść Biblii?
Zgłoś
Avatar
lapps 2013-12-01, 17:22
sidian napisał/a:

Z całym szacunkiem do katolików (którego i tak nie mam) biblia jest nie do obrony. Zwyczajnie nie do obrony. Zanim padną pytania: tak, czytałem. Czytałem również bardzo wiele innych tekstów chrześcijańskich, apokryfów i opracowań o praktykach wczesnochrześcijańskich (i historii pierwszych chrześcijan).

Biblia jest stekiem mało oryginalnych legend i teorii na temat otaczającego nas świata, na które mogli wpaść ludzie mieszkający w namiotach jakieś 1700-1900 lat temu.

Z historycznego punktu widzenia księga jest gówno warta z dwóch powodów: kościół wprowadził szereg modyfikacji na etapie tłumaczeń - szczególnie z greki na łacinę i dobór ksiąg wchodzących w skład biblii został dokonany przez ludzi z zerowym pojęciem na podstawie linii politycznej a nie historycznej. Wszystkie ewangelie da się podważyć dokładnie tymi samymi metodami, którymi kościół falsyfikuje apokryfy. W dodatku wokół samego tekstu narosło kilka kolejnych warstw bezsensownych legend (aniołów, Maryi dziewicy, kultu świętych, celibatu etc. etc.

Dzisiaj wiara w biblię faktycznie świadczy o pierwiastku debilizmu, bo nie da się inaczej nazwać całkowitej impregnacji przeciwko dowodom dostarczanym przez naukę.

Jeśli chodzi o grawitację, lapps, to pierdoli ci się znaczenie słów. Fakt, że grawitacja jest "teorią" nie znaczy, że jest teorią w powszechnym tego słowa znaczeniu. Jest szereg dowodów na działanie grawitacji, jednym z nich jest to, że nie walisz teraz głową w sufit (a szkoda). Np. to, co powszechnie nazywa się teorią kreacjonizmu nie jest nawet hipotezą, bo nie istnieje nawet naukowy model, który można przetestować.

PS Jeśli chodzi o spłycanie zawartości biblii, to ezoteryka i alegorie uratują wasze iluzje jeszcze przez jakiś czas. Wystarczy spojrzeć historię i zobaczyć, jak bogowie spierdalali przed człowiekiem w coraz bardziej abstrakcyjne miejsca. Ciekawe, czy w końcu, jako gatunek, dojdziemy do wniosku, że już po prostu nie ma gdzie chować naszych bogów. Najpierw chowali się w drzewach, potem na szczytach gór, potem uciekli w pioruny i inne zjawiska. W końcu, kiedy wszystko zostało zbadane i wyjaśnione, uciekli do nieba. Jak polecieliśmy do nieba i żadnych bogów nie znaleźliśmy, to się zaczęły alegorie. Jak dotąd nigdy nie udało się bogom utrzymać żadnej pozycji na dłużej. Czego również i wam, katolicy, serdecznie życzę.



dowodem na istnienie boga jest fakt, ze zyjesz. i w taki sam sposob nie jest dowodem jak to twoje tlumaczenie teorii grawitacji, bo mozna to wytlumaczyc na tysiac innych absurdalnych sposobow.
bog jest wszystkim(masz to w biblii), a nie jakims smiesznym stworkiem chowajacym sie po katach. i z punktu naukowego juz mozna do tego dojsc bo wszystko naturalne we wszechswiecie jest fraktalem(twor nieskonczenie podobny, ktory mozna opisac wzorem). drzewa sa fraktalami, gory sa fraktalami, tkanki ludzkie sa fraktalami(tkanki skazone rakiem traca swoj fraktalny porzadek, staja sie chaosem) itd. a biorac pod uwage, ze najmniejsze czastki jakie znamy

do zludzenia przypominaja te najwieksze twory jakie znamy


mozna dojsc do wniosku, ze wszechswiat nie jest miejscem tylko tworem. i stworzyl on czlowieka na swoje podobienstwo(nieskonczone podobienstwo) i bylo to dobre;)
a glownym powodem dla, ktorego nie jestes w stanie zobaczyc boga jest fakt, ze nasze ludzkie umysly ogarniaja tylko trojwymiarowy obraz. o tym tez cos tam bylo w biblii

reszta biblii dotyczy glownie ludzkiego umyslu i zwyklego mechaqnizmu przyczynowo skutkowego. masz szatana/grzech pierowtny (teraz w psychologii sie na to mowi ego), ktory cie naklania do zlego. masz jego demony chciwosc, zazdrosc, nienawisc itd. i podazanie za tymi demonami doprowadzi cie do piekla, a pieklo to nic innego jak stan umyslu. z drugiej strony patrzac jezeli pozbedziesz sie tych wszystkich negatywnych cech, to osiagniesz stan umyslu "raj", ktorego czlowiek sam sie pozbawil podporzadkowujac sie ego i kosztujac owoc poznania dobra i zla (bo tak naprawde nie ma problemow sa tylko sytuacje)
ale nawet jezeli pojdziesz za ego i solidnie nabroisz to masz szanse na zbawienie bo bog jest milosierny i wybacza, tylko musisz sie pozbyc negatywnych cech ze swojego umyslu, poprzez ciezka prace nad soba. chociaz z drugiej strony bog jest msciwy, wiec kara za zle uczynki tez cie spotka(jak sie bedziesz bawil w gangstera to mozesz na przyklad skonczyc bez reki albo rodziny)

wszechswiat to niesamowite i skomplikowane miejsce. jestem ciekawy jak ty bys wytlumaczyl jego istote wiesniakom sprzed kilku tysiecy lat.

i jeszcze ciekawostka, przed chrystusem ludzie nie posiadali zadnych skomplikowanych technologii, ale byli baaaaaardzo wiezacy(chuj ze w ich metaforach byli rozni bogowie od roznych rzeczy, a u nas jest jeden na wszystko). dziwnym trafem jakies 3-10 tysiecy lat temu (albo nawet dawniej) posiadali taka sama wiedze o kosmosie(albo nawet wieksza) jak my teraz. potrafili wyliczyc takie rzeczy, ze ty bys tego nie zrobil nawet posiadajac cala obecna technologie do dyspozycji. cos w tym jest
Zgłoś
Avatar
sidian 2013-12-02, 0:18 1
lapps napisał/a:

dowodem na istnienie boga jest fakt, ze zyjesz. i w taki sam sposob nie jest dowodem jak to twoje tlumaczenie teorii grawitacji, bo mozna to wytlumaczyc na tysiac innych absurdalnych sposobow.



Wat? Dowodem na istnienie boga jest moje istnienie? Nie, nie da się dowieść istnienia twórcy na podstawie tworu, to jest błąd logiczny.

lapps napisał/a:

bog jest wszystkim(masz to w biblii), a nie jakims smiesznym stworkiem chowajacym sie po katach. i z punktu naukowego juz mozna do tego dojsc bo wszystko naturalne we wszechswiecie jest fraktalem(twor nieskonczenie podobny, ktory mozna opisac wzorem). drzewa sa fraktalami, gory sa fraktalami, tkanki ludzkie sa fraktalami(tkanki skazone rakiem traca swoj fraktalny porzadek, staja sie chaosem) itd. a biorac pod uwage, ze najmniejsze czastki jakie znamy do zludzenia przypominaja te najwieksze twory jakie znamy mozna dojsc do wniosku, ze wszechswiat nie jest miejscem tylko tworem. i stworzyl on czlowieka na swoje podobienstwo(nieskonczone podobienstwo) i bylo to dobre;)



Po pierwsze fakt, że mikro i makrokosmos są do siebie bardzo podobne (podobnie jak zero i nieskończoność) nie dowodzi tego, że cokolwiek zostało zaprojektowane. Sam fakt, że nieskończenie (lub skończenie, zależnie od teorii) wielki kosmos został stworzony tylko po to, żeby na jednym jedynym ze światów, gdzieś na wypizdowiu jednej z mniejszych galaktyk istniał sobie człowiek dowodzi przede wszystkim jednej rzeczy - nadmiaru dumy u twierdzącego. Nie, nie jesteśmy w żadnym znaczącym miejscu i czasie we wszechświecie i nie, statystycznie rzecz ujmując niemożliwe jest, by ziemia była jedynym światem, na którym istnieje inteligentne życie.

A co do dowodów w biblii, to wybacz, ale pozwolę sobie to pominąć.

lapps napisał/a:

a glownym powodem dla, ktorego nie jestes w stanie zobaczyc boga jest fakt, ze nasze ludzkie umysly ogarniaja tylko trojwymiarowy obraz. o tym tez cos tam bylo w biblii



Gdzie to wyczytałeś?

lapps napisał/a:

reszta biblii dotyczy glownie ludzkiego umyslu i zwyklego mechaqnizmu przyczynowo skutkowego. masz szatana/grzech pierowtny (teraz w psychologii sie na to mowi ego), ktory cie naklania do zlego.



Ego nakłania człowieka do złego? To interesujące. Opowiedz mi jeszcze. Chyba nie masz pojęcia, co to jest, według teorii, ego.

lapps napisał/a:

masz jego demony chciwosc, zazdrosc, nienawisc itd. i podazanie za tymi demonami doprowadzi cie do piekla, a pieklo to nic innego jak stan umyslu. z drugiej strony patrzac jezeli pozbedziesz sie tych wszystkich negatywnych cech, to osiagniesz stan umyslu "raj", ktorego czlowiek sam sie pozbawil podporzadkowujac sie ego i kosztujac owoc poznania dobra i zla (bo tak naprawde nie ma problemow sa tylko sytuacje)



Primo nie ma nawet zła. Zło to tylko konstrukt, umowa społeczna. Czyny dobre i złe są opisywane przez społeczeństwo i prawo, które to społeczeństwo wymyśla. Według pierwotnych chrześcijan gwałt na kobiecie nie był niczym złym, jeśli się ją potem wzięło za żonę. Czy dzisiaj jest to coś złego? Tak. Definicja zła mutuje wraz ze społeczeństwem i ciągle obrasta nowymi definicjami. Każde odkrycie, każda nowa technologia i nowa myśl wpływa na definicję zła (np. według katolików in vitro jest złem - pierwotni chrześcijanie raczej nie zadawali sobie tego pytania).

lapps napisał/a:

wszechswiat to niesamowite i skomplikowane miejsce. jestem ciekawy jak ty bys wytlumaczyl jego istote wiesniakom sprzed kilku tysiecy lat.



Nie ma nic skomplikowanego w strukturze wszechświata. Składa się w gruncie rzeczy z kilku elementów i praw fizyki, których nie potrafimy zrozumieć (jeszcze). To, co przedstawia biblia, to właśnie wyobrażenie tychże wieśniaków sprzed "tysięcy" lat na temat wszechświata i natury zjawisk w nim występujących.

lapps napisał/a:

i jeszcze ciekawostka, przed chrystusem ludzie nie posiadali zadnych skomplikowanych technologii, ale byli baaaaaardzo wiezacy(chuj ze w ich metaforach byli rozni bogowie od roznych rzeczy, a u nas jest jeden na wszystko).



Wybacz, ale pleciesz bzdury. Chrześcijaństwo zakopało Europę w ciemnocie na wieki. Wiesz, że Rzymianie budowali bloki z betonu? Że ich beton był lepszy od tego stosowanego obecnie? Że robili operacje, znali i wycinali wyrostki robaczkowe? Że rozumieli potrzebę sterylizowania narzędzi chirurgicznych? Wiesz, że Egipcjanie zbudowali piramidy przed Chrystustem? Podobnie Majowie, Hindusi, Chińczycy i mnóstwo innych ludów całego świata - pozostawili po sobie swoje największe świadectwa, których daty powstania kończą się na P.N.E.?

lapps napisał/a:

dziwnym trafem jakies 3-10 tysiecy lat temu (albo nawet dawniej) posiadali taka sama wiedze o kosmosie(albo nawet wieksza) jak my teraz.



Serio? Kto posiadał? Może chrześcijanie? Skoro ich wiedza była tak rozległa i wielka, to jak to się stało, że wierzyli, że ziemia jest płaska, a pozostałe planety układu słonecznego i samo słońce kręci się wokół niej?

lapps napisał/a:

potrafili wyliczyc takie rzeczy, ze ty bys tego nie zrobil nawet posiadajac cala obecna technologie do dyspozycji. cos w tym jest



Gówno prawda. Wiele potrafili wyliczyć, ale wszystko to, co zrobili, jest całkowicie do policzenia dzisiaj. Bez najmniejszych problemów.

Co za bzdury.
Zgłoś
Avatar
lapps 2013-12-02, 2:24
Cytat:


Wat? Dowodem na istnienie boga jest moje istnienie? Nie, nie da się dowieść istnienia twórcy na podstawie tworu, to jest błąd logiczny.



obalasz blad logiczny paradoksem? w jaki sposob twor istnieje, skoro nie zostal stworzony? przeciez nauka mowi nam, ze nie da sie stworzyc czegos z niczego, a juz na pewno, ze nic nie jest w stanie stworzyc sie samo z niczego.

Cytat:


Po pierwsze fakt, że mikro i makrokosmos są do siebie bardzo podobne (podobnie jak zero i nieskończoność) nie dowodzi tego, że cokolwiek zostało zaprojektowane. Sam fakt, że nieskończenie (lub skończenie, zależnie od teorii) wielki kosmos został stworzony tylko po to, żeby na jednym jedynym ze światów, gdzieś na wyp*zdowiu jednej z mniejszych galaktyk istniał sobie człowiek dowodzi przede wszystkim jednej rzeczy - nadmiaru dumy u twierdzącego. Nie, nie jesteśmy w żadnym znaczącym miejscu i czasie we wszechświecie i nie, statystycznie rzecz ujmując niemożliwe jest, by ziemia była jedynym światem, na którym istnieje inteligentne życie.



po pierwsze fakt ten dowodzi, ze sa czescia jednego wzoru. rozumiem, ze jestes zwolennikiem teorii, ze wzor sam sie napisal oraz stworzyl receptory zdolne go odebrac i odczytac. czyli poniekad potwierdzasz teorie boga, ktory jest wszystkim i stworzyl sam siebie. reszta jest troche nie na temat i troche nie ma sensu byc analizowana bo po pierwsze zycia pozaziemskiego jeszcze nie zbadano(nie wiadomo czy kiedykolwiek jakikolwiek czlowiek zbada w tej czasoprzestrzeni), a po drugie po co podrecznik istnienia spisany przez czlowieka dla czlowieka ma poswiecac jakies wersy odleglo galaktycznym cywilizacjom

Cytat:


Gdzie to wyczytałeś?



teraz ci nie znajde ale cos tam bylo w biblii o tym ze czlowiek nie jest w stanie ujrzec pelnego majestatu boskiego. co nie jest dziwne skoro juz do zobaczenia mikro i makro potrzebujemy urzadzen, ktore i tak sa ograniczone, a bog jest wszystkim

Cytat:


Ego nakłania człowieka do złego? To interesujące. Opowiedz mi jeszcze. Chyba nie masz pojęcia, co to jest, według teorii, ego.



tak dla przypomnienia idac za wikipedia:
"Kluczowe dwie funkcje ja to łagodzenie impulsów prowadzących do bezpośredniego działania, oraz tych prowadzących do rozwinięcia się skrajnego lęku. Te zadania jednym słowem mogą być określone jako hamowanie procesu pierwotnego."
"W Studiach nad histerią (1895) Freud wskazał na istnienie dwóch konfliktowych ośrodków organizacji materiału psychicznego: ja i patologiczne wspomnienie. Celem terapii było stopniowe włączanie wyobrażeń i wspomnień zorganizowanych wokół patologicznego jądra w obręb ja. W tym rozumieniu ja byłoby zorganizowanym zbiorem wyobrażeń o sobie, o swoich zasadach moralnych, sposobach postępowania, zaś patologiczne jądro – zbiorem fantazji, wspomnień, dążeń niemożliwych do pogodzenia z ja, zagrażających ja. Zatem włączenie tegoż patologicznego wspomnienia jest niemożliwe bez radykalnych zmian w ja określanych jako przepracowanie"
"Egoizm (łac. ego - ja) – nadmierna albo wyłączna miłość do samego siebie. Egoista kieruje się przeważnie własnym dobrem i interesem, nie zwracając zbytniej uwagi na potrzeby i oczekiwania innych. Odnosi wszystko do siebie, patrzy na świat poprzez pryzmat "JA", nie uznaje wewnętrznie systemu wartości społecznie akceptowanych"
jak chcesz zrozumiec przeczytaj sobie przebudzenie anthonego de mello, albo obejrzyj revolver guya ritchiego. on to zdaje sie robil na podstawie kabaly, ale to wszystko jest jeden chuj. tak czy siak daje do myslenia

Cytat:


Primo nie ma nawet zła. Zło to tylko konstrukt, umowa społeczna. Czyny dobre i złe są opisywane przez społeczeństwo i prawo, które to społeczeństwo wymyśla.



sprawiasz wrazenie jakbys trzymal klamke tylko nie chcial szarpnac drzwi

Cytat:


Nie ma nic skomplikowanego w strukturze wszechświata. Składa się w gruncie rzeczy z kilku elementów i praw fizyki, których nie potrafimy zrozumieć (jeszcze).



prawo ma to do siebie, ze ktos je ustanawia i tez, ze mozna je zlamac

Cytat:


Serio? Kto posiadał? Może chrześcijanie? Skoro ich wiedza była tak rozległa i wielka, to jak to się stało, że wierzyli, że ziemia jest płaska, a pozostałe planety układu słonecznego i samo słońce kręci się wokół niej?



czytaj ze zrozumieniem. chrzescijanie nie istnieli 3-10 tysiecy lat temu. zreszta wogole te ostatnie 3 twoje cytaty troche swiadcza o uposledzeniu, mam nadzieje, ze niewyspany byles.
dla mnie wszystkie te religie i wierzenia to jeden chuj bo prawie wszystkie skupiaja sie na tym samym tyle, ze stosuja rozne metafory i w roznym stopniu zaglebiaja sie w problem itd ze wzgledu na cywilizacje i roznice kulturowe.
ty krytykowales wszystkie religie wiec odnioslem sie do wierzen starozytnych egipcjan, grekow, aztekow itd, a nawet ewentualnych starszych nieodkrytych cywilizacji.
zgodze sie z toba, ze kosciol katolicki jako instytucja wypaczyl przeslanie biblii, co zreszta zrobila w mniejszym lub wiekszym stopniu kazda religia, ale nie oznacza to, ze pierwotne zalozenia nie sa sluszne.
i wracajac do starozytnych, byli scisle zwiazani z wiara w glupkowatych bozkow, nie mieli wielkich dzwigow ani pradu ani teleskopow hubbla, a posiadali bardzo dokladna mape widzianego wszechswiata, potrafili budowac kolosalne budowle w dokladnych odzwierciedleniach niektorych cial niebieskich na ziemii, a takze potrafili zaprojektowac kanaly w tych budowlach tak zeby o okreslonej porze okreslonego dnia do srodka komnaty dostalo sie swiatlo. potrafili przewidziec zmiany klimatyczne czy kataklizmy na wiele wiele lat w przod, a my odchodzimy od religii i wierzen, a mimo to z tymi wszystkimi barometrami i gownem nie potrafimy stwierdzic jaka pogoda bedzie w weekend. to mialem na mysli
Zgłoś