Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
I tak jest ze wszyskim, ekologiczne samochody, gluten, veganie, fitness pizdki, pedalstwo...takie czasy spierdolone mamy.
Jeśli właściciel lub jak piesek sra gdzie popadnie - najlepiej niech sra w mieszkaniu. Nie każdy ma ochotę ślizgać się na psim gównie albo chodzić jak saper przy każdym zejściu z betonowej ścieżki
Mnie tam zmotywowało aby nie sprzątać
Ale to są żałosne czasy. Psy zawsze srały na trawnikach, tylko oczywiście po 2000 roku gdzie pizda za pizdą zaczęła wyrastać, okazuje się że te gówna są takim ogromnym problemem i niektórym idiotom spędzają sen z powiek. Mamusie pierdolą o pasożytach, o zarazkach, o biednych dzieciach którym odpadają kończyny po zabawie na trawniku. A za moich czasów jak wjebałeś się w gówno to jedyny problem jaki miałeś to że koledzy się z ciebie brechtali i że matka może dać po łbie bo ma gówniane pranie.
I tak jest ze wszyskim, ekologiczne samochody, gluten, veganie, fitness pizdki, pedalstwo...takie czasy spierdolone mamy.
Ty jesteś zdrowy na umyśle?
Jak chcesz mieć pod oknem zasrany trawnik pełen stołujących się upasionych much to się wyprowadź na wieś. Kup sobie stado kur, krów, psów, kotów i niech ci wszystkie srają tak, że zrobią kopiec na wysokość pierwszego piętra.
Zapraszam do Krakowa po zimie zobaczyć jak wyglądają trawniki pełne "krakowskich przebiśniegów". Rzygać się chce.
Publiczny trawnik to nie latryna, paśnik dla much i gnojownik.
Do szału mnie doprowadza jak pies się wysra a właściciel udaje, że nie widzi.
Ale to są żałosne czasy. Psy zawsze srały na trawnikach, tylko oczywiście po 2000 roku gdzie pizda za pizdą zaczęła wyrastać, okazuje się że te gówna są takim ogromnym problemem i niektórym idiotom spędzają sen z powiek. Mamusie pierdolą o pasożytach, o zarazkach, o biednych dzieciach którym odpadają kończyny po zabawie na trawniku. A za moich czasów jak wjebałeś się w gówno to jedyny problem jaki miałeś to że koledzy się z ciebie brechtali i że matka może dać po łbie bo ma gówniane pranie.
I tak jest ze wszyskim, ekologiczne samochody, gluten, veganie, fitness pizdki, pedalstwo...takie czasy spierdolone mamy.
Chory jesteś? Trawnik to nie jest obora, gdzie się chodzi i "sra psami". Trawnik publiczny ma być czysty, bo każdy ma takie same prawa. Zanieczyszczając trawnik gównem odbierasz innym ludziom prawo np. przejścia się po nim bez wdepnięcia w gówno, czy sąsiadom mieszkającym na parterze będzie zawiewało gównem w okna. Lecz się.
Srajcie sobie na środku pokoju jak wam tak gówna nie przeszkadzają. Idziesz chodnikiem i nogami trzeba wywijać jak by się samemu zesrało w spodnie. Miałem psa, sprzątałem po nim i też mnie wkurwiały wszechobecne sraki psów które wprowadzane były przez ludzi którym kupy nie przeszkadzały.
a że mamy takie czasy, bo samotność doskwiera pojebanym feministkom, jest więcej psów i gówien przy blokach,
wiadomo, nie mają dzieci, a samce brzydzą się nimi
więc, nie ma kto ich zapłodnić, dlatego szukają ,, namiastki ciepła i zrozumienia,, w zwierzętach
te jednak też nie wiedzą i nie rozumieją feministek
więc srają gdzie popadnie
niemniej, Normalni, mają rodziny, czyli kobieta, mąż, dziecko
więc nie dziwmy się, że rodzice się oburzają gdy gówniak wlazł w psie odchody
bo to Rodzice muszą go dobrze umyć, co zajmuje zbędnie czas
Nie chcesz deptac po gównach to patrz gdzie łazisz hehe Ja jakoś nie mam tego problemu a dużo "podrózuje", ale jak mieszkacie na pastwisku to sie nie dziwcie , że chodzicie po gównach
Ale to są żałosne czasy. Psy zawsze srały na trawnikach, tylko oczywiście po 2000 roku gdzie pizda za pizdą zaczęła wyrastać, okazuje się że te gówna są takim ogromnym problemem i niektórym idiotom spędzają sen z powiek. Mamusie pierdolą o pasożytach, o zarazkach, o biednych dzieciach którym odpadają kończyny po zabawie na trawniku. A za moich czasów jak wjebałeś się w gówno to jedyny problem jaki miałeś to że koledzy się z ciebie brechtali i że matka może dać po łbie bo ma gówniane pranie.
I tak jest ze wszyskim, ekologiczne samochody, gluten, veganie, fitness pizdki, pedalstwo...takie czasy spierdolone mamy.
Pizdą to trzeba być żeby nie sprzątać po psie. Kurwa, czy to taki problem wziąć po prostu gówno przez torebkę foliową i wjebać od razu do kosza? Korona wam kurwa z głowy spadnie? Jeszcze jak jest gówno na trawniku, to chuj w dupę, trudno, ale jakim skurwiałym kmiotem trzeba być żeby pozwalić psu zesrać się na środek chodnika i tego nie sprzątnąć...
Potem się kurwa ludzie dziwią, że pojeby rozrzucają po trawnikach jakieś kiełbasy z powbijanymi haczykami wędkarskimi czy innym chujstwem, może dlatego, że mają dość wszechobecnego gówna.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów