Dawno temu pewien król znalazł w swej sypialni małą brązową kuleczkę. Nie wiedział co to może być, więc kazał przyprowadzić do siebie alchemika. Gdy ten przybył, pyta go:
- Alchemiku, co to może być?
Ten długo się nie zastanawiając, wyjął swoje przyrządy, przebadał kuleczkę na wszystkie sposoby i rzecze:
- Nie wiem, wasza wysokość.
Nieco zmartwiony król, westchnął i zarządził, aby przyprowadzono do niego fizyka. Fizyk przybywszy do króla, przeprowadził szereg różnych eksperymentów, pomierzył kuleczkę wzdłuż i wszerz. Zaciekawiony król pyta:
- No i co to jest?
Nie wiem, wasza wysokość - odrzekł fizyk.
Zrezygnowany król postanowił zasięgnąć rady nadwornego błazna. Ten, obrócił kilka razy kulkę w rękach, powąchał, nadgryzł i rzecze:
To jest gówno wasza wysokość.
-Tak myślałem, bo mi dzisiaj rano z kalesonów wypadło.
- Alchemiku, co to może być?
Ten długo się nie zastanawiając, wyjął swoje przyrządy, przebadał kuleczkę na wszystkie sposoby i rzecze:
- Nie wiem, wasza wysokość.
Nieco zmartwiony król, westchnął i zarządził, aby przyprowadzono do niego fizyka. Fizyk przybywszy do króla, przeprowadził szereg różnych eksperymentów, pomierzył kuleczkę wzdłuż i wszerz. Zaciekawiony król pyta:
- No i co to jest?
Nie wiem, wasza wysokość - odrzekł fizyk.
Zrezygnowany król postanowił zasięgnąć rady nadwornego błazna. Ten, obrócił kilka razy kulkę w rękach, powąchał, nadgryzł i rzecze:
To jest gówno wasza wysokość.
-Tak myślałem, bo mi dzisiaj rano z kalesonów wypadło.