Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Nie żebym stawał w obronie węgielka, ale coraz bardziej mnie dziwi "zjawisko socjologiczne" a zarazem psychologiczne, z jaką łatwością amerykańscy policjanci wydają wyroki śmierci. Piszę tu o sytuacji, w której z łatwością mogą przestrzelić kolanko i zupełnie obezwładnić typka, a mimo to walą w tętnice.
Może jakiś odgórny nakaz.... eliminujmy, nie narażajmy nasz system więzienny na zbędne koszta?
Ponieważ nogi tj. łydki, kolano etc. mają mniejszą objętość przez co trudno jest NIE trafić w tętnice i żeby taki delikwent zdążył otrzymać wyrok na rozprawie.
Dlatego zazwyczaj sie strzela w korpus, są mięśnie, kości, tłuszcz itd, większa objętość (nie licząc że kości, tłuszcz może zahamować lub zmienić trajektorie takiego pocisku) i jest mniejsza szansa na trafienie w główną tętnice.
Choć powiedzmy sobie szczerze, w co bardziej trafimy, w słonia czy szyje łabędzia ?(jeśli chodzi o wymiary "tarczy" w którą chcemy celnie strzelić ).
Nie żebym stawał w obronie węgielka, ale coraz bardziej mnie dziwi "zjawisko socjologiczne" a zarazem psychologiczne, z jaką łatwością amerykańscy policjanci wydają wyroki śmierci. Piszę tu o sytuacji, w której z łatwością mogą przestrzelić kolanko i zupełnie obezwładnić typka, a mimo to walą w tętnice.
Może jakiś odgórny nakaz.... eliminujmy, nie narażajmy nasz system więzienny na zbędne koszta?
Rozumiem ze jak nie trafią i pójdzie rykoszetem od chodnika a oberwie ktoś postronny to ty weźmiesz na siebie?
Nie żebym stawał w obronie węgielka, ale coraz bardziej mnie dziwi "zjawisko socjologiczne" a zarazem psychologiczne, z jaką łatwością amerykańscy policjanci wydają wyroki śmierci. Piszę tu o sytuacji, w której z łatwością mogą przestrzelić kolanko i zupełnie obezwładnić typka, a mimo to walą w tętnice.
Będąc nawet w Polskiej (tej jeszcze PRL) armii, kiedy mieliśmy pierwsze szkolenia z bronią, wartę itp. szkolono aby będąc na warcie i mając ostrą amunicje, jeśli obcy nie odpowiedział w nocy na hasło, próbował szarżować itp. jeśli już użyło się broni, to należało tak strzelać aby zabić. To powtarzał nam każdy oficer. Dlaczego? To bardzo proste. Jeśli będzie ta osoba tylko ranna i się wyliże, będzie twoje słowo przeciwko jego w sądzie (a sąd na pewno będzie), poza tym nie wiadomo czy nie będzie kaleką, a więc kolejne sądy i rozprawy, wojsko cię wywali i nie pomoże, przeciwnie oskarży o wszystko. A więc jeśli masz broń i strzelasz to tak aby nie było czego wyjaśniać. Jest wówczas tylko twoje słowo i twoja racja.
Poza tym w policji USA są procedury i kolesie wykonują je krok po kroku. Gość ma wykonać ich polecenia, jest groźny więc eliminują zagrożenie. Jeden użył tasera drugi ołowiu. Oba zadziałały i po problemie. Że pacjent nie przeżył? Mógł się słuchać. Kiedyś zaczną. Chyba...
Nie żebym stawał w obronie węgielka, ale coraz bardziej mnie dziwi "zjawisko socjologiczne" a zarazem psychologiczne, z jaką łatwością amerykańscy policjanci wydają wyroki śmierci. Piszę tu o sytuacji, w której z łatwością mogą przestrzelić kolanko i zupełnie obezwładnić typka, a mimo to walą w tętnice.
Może jakiś odgórny nakaz.... eliminujmy, nie narażajmy nasz system więzienny na zbędne koszta?
Ale to smoluch, to po co kombinować?
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów