Dzień jak co dzień w Ameryce Łacińskiej.
No i zepsuł im piwkowanie, chociaż kolega chyba niespecjalnie się przejął.
No i zepsuł im piwkowanie, chociaż kolega chyba niespecjalnie się przejął.
Dzień jak co dzień w Ameryce Łacińskiej.
No i zepsuł im piwkowanie, chociaż kolega chyba niespecjalnie się przejął.
To jego 3 strzelanina i 4 kumpel w tym tygodniu, dzień jak co dzień. Zapalił fajkę i poszedł do kolejnego baru z siedzeniami przy samej ulicy, co w tym dziwnego?