Mieliśmy w Białymstoku wizytę antykatolika, antychrysta, anty-polaka - Jana Hartmana. Młodzież Wszechpolska postanowiła zadać kilka niewygodnych pytań, ale po komunikacie prof. Kowalskiej, iż nie są mile widziani i że wezwano policję, postanowili w ciszy oprotestować wykład i po kilku minutach opuścili salę wykładową.
Nazwałem to "Milczącym protestem".
Działacze MW nie mogli swobodnie opuścić budynku uniwersytetu, bo przed wejściem zostali wszyscy zatrzymania i spisani z dowodów. Działanie policji jest niezrozumiałe, bo nie było żadnego zajścia.
Policja ma prawo do przypadkowego wylegitymowania. To nie jest ZATRZYMANIE tylko wylegitymowanie. Rutynowa czynność, sprawdzają czy poszukiwany, czy coś przeskrobał. Poza tym prowadzą coś w rodzaju spisu ludności, że taki i taki obywatel, zamieszkały tu i tu, był w tym i tym miejscu. Normalna rzecz. Mają do tego prawo, a Wam, drodzy obywatele nie powinno wam to przeszkadzać.
Zatrzymanie ma miejsce, kiedy Cię powijają na dołek, bo coś tam. I jeśli to 'coś tam' to tylko coś tam, nie mogą trzymać Cię dłużej niż 48. Jeśli dowali się prokurator, to wtedy zamykają Cię do dyspozycji, i kierują na wagę. No ale to są przypadki uzasadnione, udokumentowane, poparte dowodami, potem oczywiście sprawy karne.
Biorąc pod uwagę cel zatrzymania, można je podzielić na:
1) procesowe – celem jest zapewnienie prawidłowego toku postępowania karnego,
2) pozaprocesowe, w którym wyróżniamy:
a) porządkowe (prewencyjne) – celem jest ochrona porządku i bezpieczeństwa
publicznego,
b) penitencjarne – celem jest doprowadzenie do aresztu śledczego lub zakładu
karnego osób, które w wyznaczonym terminie nie powróciły z przepustki,
c) administracyjne – celem jest doprowadzenie osoby do dyspozycji określonego
organu.
Także mieliśmy na nagraniu do czynienia z WYLEGITYMOWANIEM, a nie ZATRZYMANIEM. A działania Policji uważam za słuszne, do tej pory wybryki MW były dość... agresywne, więc opcja prewencyjnego zadziałania przeciwko uważam za słuszną. A że się nic nie stało, to tym lepiej, a policjanci też muszą sporządzić protokoły z interwencji, notatki służbowe, coś tam musi być, zatem nastąpiło legitymowanie. Czym tu się jarać?
Co ciekawe...:
Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks postępowania karnego
"Art. 243. § 1. Każdy ma prawo ująć osobę na gorącym uczynku przestępstwa lub
w pościgu podjętym bezpośrednio po popełnieniu przestępstwa, jeżeli zachodzi obawa
ukrycia się tej osoby lub nie można ustalić jej tożsamości.
§ 2. Osobę ujętą należy niezwłocznie oddać w ręce Policji."
Także do roboty obywatele...
Pozdrawiam
Oczywiście na pytania postawione przeze mnie nie oczekuje odpowiedzi bo widzę, że na sadisticu sami obecni i przyszli pracownicy policji, więc stworzyło się kółko policyjnej adoracji. Smyrajcie się dalej po jajkach jak wam ta "władza/nietykalność" tak się podoba. Najlepsze jest to, że nawet obecna władza pluje policji w twarz (1 mld złotych na rebranding tzn. zmiana znaczka), podniesienie wieku emerytalnego, a wy pieski dalej się podniecacie swoją "nietykalnością".
Mam znajomego który właśnie jest szkolony w szkółce policyjnej i wiem jak was tam traktują. Już tam uświadamiają was, że jesteście nikim, więc wyżywacie się na obywatelach.
Na koniec pragnę przeprosić za to co napisałem tych Policjantów (powiedzmy 4%), którzy pracę swoją wykonują rzetelnie i z poszanowaniem drugiego człowieka. Pragnę wyrazić ogromny żal, że musicie cierpieć przez ludzi (słowo ludzie to delikatne nadużycie) którzy was wykorzystują i mają do tego prawo do swoich celów nie służących do stania na straży prawa.