Wreszcie temat o GMO, który jest napisany z głową. Dość mam już tych wszystkich "hejterów", którzy swoją wiedzę czerpią z faktu i od wróżki Brunhildy z polsatu.
Teraz czas na wyprowadzenie z błędu kilku osób:
bloodwar napisał/a:
Pisanie "glukoza to glukoza" jest daleko idącą manipulacją. Człowiek z jednym chromosomem więcej to też człowiek, a jednak każda matka wolałaby urodzić takiego bez dodatkowego chromosomu. Przypominam, że wciąż nie wiemy jakie są powody powstawania raka, poki się tego nie dowiemy musimy być ostrożni ze wszystkim co sobie wprowadzamy do organizmu.
Zastanów się o czym piszesz! Twoja wypowiedź sugeruje, że na przykład woda zawarta w jabłku czerwonym jest inna niż ta w zielonym. Glukoza zawsze będzie glukozą i jej wzór jak i chemiczne oddziaływania zawsze będą takie same niezależnie czy będzie ona pochodzić z marchewki, banana czy super-zmutowanego zabójczego pomidora. W GMO substancją która podlega zmianie jest białko (DNA lub RNA zależnie od organizmu który modyfikujemy) co wpływa na działanie, wzrost czy produkowane substancje. Jeśli wprowadzimy do komórki gen odpowiedzialny za produkcję glukozy to dana komórka będzie ją produkować w takiej samej formie jak inne organizmy.
Twój argument o zespole Downa jest zupełnie nietrafiony gdyż poprzez dodatkowy chromosom zmienia się funkcjonowanie i rozwój organizmu a nie substancje który dany organizm produkuje.
Kolejne komentarze:
Kawagawa napisał/a:
1. Rośliny GMO produkujące naturalny środek owadobójczy ( białko Cry) są groźne nie tylko dla ich szkodników, ale także dla innych owadów i zwierząt, które zjadają te owady. W wyniku właśnie tego białka w kanadyjskich prowincjach, gdzie uprawia się GMO zaobserwowano ubytek populacji pszczół 50-90%.
Ustalono długą listę czynników biotycznych i abiotycznych prawdopodobnie wpływających na CCD u pszczół, przy czym uważa się, że wystąpienie syndromu jest zależne od kumulowania lub uzupełniania się kilku z tych czynników. Zalicza się do nich:
obniżenie odporności pszczół,
inwazje Varroa destructor, Nosema apis i Nosema ceranae,
zatrucie pestycydami (zwłaszcza z grupy neonikotynoidów lub zawierającymi wolną nikotyny),
działanie czynników stresogennych, w tym zmiany spowodowane globalnym ociepleniem,
wirus izraelskiego paraliżu pszczół wykryty u zmarłych osobników,
kaszmirski wirus paraliżu pszczół.
W 2010 roku Peter Olson zwrócił uwagę na fakt, iż co prawda modyfikacja genem Bt (pochodzącym od bakterii Bacillus thuringiensis) pozwala roślinom produkować toksynę Bt Cry, która nie jest zabójcza dla pszczół, jednakże istnieje ryzyko, że uszkadza ona reakcję układu immunologicznego tych owadów, pogarszając pamięć i obniżając zdolności nawigacyjne do tego stopnia, że nie odnajdują one drogi powrotnej do ula. Teoria ta nie ma jednak podstaw w badaniach i testach a opiera się jedynie na poszlakach.
by WIKI
Kawagawa napisał/a:
2. W wyniku uprawiania roślin odpornych na opryski i stosowania dużych ilości oprysków mogą powstać tzw. superchwasty, które będą odporne na ten oprysk. I co wtedy? Jak pozbyć się takiego chwastu?
Jeśli stosowanych będzie mniej oprysków nastąpi gwałtowniejszy rozwój obecnie znanych chwastów.
Po zastosowaniu większej ilości oprysków znane chwasty zostaną zniszczone na ich miejsce pojawią się nowe. Wyprodukowane zostaną nowe pestycydy -> wybiją chwasty, na ich miejsce pojawią się jeszcze inne itd. Błędne koło które napędza się już od dawna jednak prędkość z jaką nowe chwasty przystosowują się do pestycydów jest zdecydowanie mniejsza niż ta z którą człowiek może nowe związki tworzyć ergo na polach jest coraz mniej gatunków chwastów a to że są bardziej odporne? Po prostu znajdzie się inny środek chwastobójczy.
Aczkolwiek w tym jednak aspekcie trzeba być bardzo ostrożnym dlatego że nie jesteśmy pewni jak nowe pestycydy zadziałają jeśli przedostaną się do środowiska lub jaki będą miały wpływ na jedzące opryskane nimi rośliny zwierzęta (w tym także człowieka)
Jednak rosnące zapotrzebowanie na pożywienie niemal wymusza takie działania (mamy do wyboru albo śmierć głodową połowy ziemskiej populacji podjęcie ryzyka związanego z nowymi chemikaliami).
Kawagawa napisał/a:
3. Zanik różnorodności genetycznej odmian. Chyba każdy wie jak groźny był wirus ptasiej grypy. Co ciekawe odnotowano tylko kilkanaście przypadków zachorowań dzikich ptaków, gdzie zmienność genetyczna jest duża. A padały całe fermy. Chodzi o to, że jeśli wszystkie roślimy będą takie same, to wystarczy, że jakiś patgen zmutuje ( co zdarza się dość często) i mamy klęskę na skale światową, bo całe uprawy szlak trafi.
Akurat z tym GMO nie ma nic wspólnego. Od czasu gdy produkcja żywności przybrała skalę masową obserwuje się coraz większy zanik odmian roślin. Różnorodność genetyczną zastąpił taki dobór uprawianych odmian aby plony były jak najwyższe. Następnym jak się wydaje logicznym posunięciem jest modyfikacja i tak wydajnych już i mało zróżnicowanych biologicznie roślin przez rośliny GMO których plony będą jeszcze większe.
Kawagawa napisał/a:
4. Odnośnie zdjęcia pokazanego wyżej. Nie wiadomo jaki wpływ może mieć długoterminowe karmienie taki roślinami zwierząt.
Wiadomo natomiast, że:
w 2001-2002 roku w Niemczech zdechło 12 krów karmionych kukurydzą GM Syngenta Bt 176,
Szczury karmione genetycznie zmodyfikowaną soją tolerującą glifosforan wydały na świat nadmierny odsetek skarłowaciałego potomstwa. Ponad połowa z nich zdechła w ciągu trzech tygodni, natomiast te, które przeżyły, były całkowicie bezpłodne.
Nie napisałeś jednak, że szczury karmione tą kukurydzą były również
pojone wodą zawierającą Roundup i to ten środek a nie kukurydza jest odpowiedzialny za wszystkie zgony i wady genetyczne u szczurów.
Roundup jest bardzo silnym środkiem zabijającym wszelkie rośliny dlatego był używany przed wysianiem nasion GMO (które były na niego odporne) aby całkowicie "odchwaścić" pola uprawne. Badania wykazały jednak, że środek ten nie ulegał biodegradacji. To ten specyfik a nie rośliny GMO jest szkodliwy! Rośliny GMO są tylko na niego odporne. To czy taki środek zostanie wykorzystany zależy tylko i wyłącznie od woli rolnika.
Kawagawa napisał/a:
Ciekawostka :
Do uaktywnienia wprowadzonych genów stosuje się promotory wirusowe, które mogą wzbudzać aktywność nieaktywnych do tej pory genów.
Jednym z takich wirusów jest CaMV ( wirus choroby mozaikowej kalafiorów), który jest bardzo podobny do wirusa HIV. Czy na pewno jest on bezpieczny? "
Ciekawostka: promotory wirusowe stosuje się TYLKO I WYŁĄCZNIE do wprowadzenia białka do komórki którą chcemy zmodyfikować. Nasiona roślin które wysiewamy na pola są n-tym pokoleniem potomnym tych komórek i w żadnym wypadku nie miały kontaktu z takimi zmienionymi wirusami i w żaden sposób takie wirusy nie mogły w nich przetrwać (procedury zmiany DNA są tak skomplikowane i precyzyjne, że końcowy produkt zawiera tylko odpowiednio zmieniony genom który nie zawiera białek wirusa).
Dla rafiki i !Timon
Rośliny GMO są STERYLNE (tzn nie mogą się same rozmnażać) Jest to część programu Monsanto zapobiegająca "piraceniu" ich nasion (rolnicy sami nie mogą sobie takich nasion wyprodukować a więc muszą je kupować = większy zysk dla Monsanto) Co za tym idzie rośliny takie
NIE MOGĄ "zakażać" okolicznych upraw swoim DNA w związku z tym nawet ekologiczne poletko umiejscowione za miedzą uprawy GMO jest w 100% bezpieczne!
busek napisał/a:
Mnie nie wkurwia to całe GMO tylko fakt, że jebany sejm i te jebane kurwy co w nim siedzą przegłosowali tą ustawe po cichu, bez zapytania o zdanie NAS, NARODU!!!
I dobrze (to chyba jedyna sprawa w której się z nimi zgadzam) bo nasz Naród jednak w większości tworzą debile i ustawa pewnie by nie przeszła przez co nasi rolnicy nie mieliby absolutnie żadnych szans na rynkach zbytu mając za konkurencję rolników stosujących GMO co tylko pogłębiłoby nasze gospodarcze zacofanie.
Ant1984 napisał/a:
Każdy produkt żywnościowy powinien być czytelnie oznaczony jak powstał tak, żeby każdy z osobna miał wybór co chce jeść. A nie, że jakaś grupa ludzi zadecyduje, co ogół będzie wspólnie robił.
W wysoko wyedukowanych społecznościach jak najbardziej TAK. Jednak w środowiskach gdzie wiedza na temat GMO jest mała już nie do końca. Ludzie boją się modyfikowanej żywności a często zawiera ona tak jak ktoś już to opisał substancje które są nam niezbędne na przykład większą ilość witaminy A lub szczepionki na różne choroby (był kiedyś projekt ze szczepionka przeciwko grypie chyba w bananach przez co możliwe byłoby wyeliminowanie ryzyka epidemii) więc niekiedy takie "uszczęśliwianie na siłę" jest potrzebne dla wyższego dobra.
dback napisał/a:
@autortematu
żryj gruz cyganie. Inne kraje dbające o swoich obywateli zabraniają GMO. A ty kurwa łykasz jak młoda rybka.
Nic tylko pogratulować poziomu wypowiedzi..
Przy okazji "kraje dbające o obywateli" w europie to: Bułgaria
GMO jest dopuszczone w 29 krajach na świecie, zamieszkanych przez 4 mld ludzi
Magnic napisał/a:
Ja jestem przeciw GMO z 1 powodu: Mieszkam na wsi i jak ktoś to tu zasieje coś od GMO i jak u nas wyrośnie przez pyłki to i my będziemy musieli płacić. Jedyny powód mojego sprzeciwu. Zmienią ten przepis to mogę być nawet za.
Jak pisałem wcześniej GMO JEST STERYLNE więc pyłki Ci nie grożą możesz spokojnie spać nawet jeśli Twój sąsiad ma za miedzą 1000ha genetycznie modyfikowanej kukurydzy.
filipsworks napisał/a:
Przestałem czytać bo widzę, że autor wagarował na chemii w liceum.
To teraz... Drogi mądrusiu poczytaj sobie o Izomerach.
To tak jakby powiedzieć, że amfetamina to amfetamina - niezależnie od drogi pozyskania...
Otóż izomer S+ powoduje euforię, a R- rozpierdala Ci serce.
Drugi przykład... Markowe, różane perfumy, a takie z rynku.
Otóż wyobraźcie sobie, że i jedne i drugie mogą mieć taki sam skład chemiczny. Jednakże inne Izomery powodują, że jedne pachną krócej, a drugie dłużej.
Więc jak jeszcze raz zobaczę takie pierdolenie jak autor tutaj zapodaje to chyba zacznę strzelać!
Do szkoły nieuki (do autora i do stawiających piwo)!
Sam do szkoły powinieneś zapierdalać "mądrusiu".
Jeśli do kukurydzy wszczepię gen szczura który produkował dany izomer to nie zacznie on w magiczny sposób produkować innego!
Informacja genetyczna zmieniana jest w taki sposób aby POPRAWIĆ jakość danej rośliny a nie truć społeczeństwo!
Każdy modyfikowany genetycznie organizm jest przed wypuszczeniem na rynek kilkaset razy sprawdzany pod względem szkodliwości. Jeśli użyty zostanie gen produkujący szkodliwy izomer taki organizm nie zostanie dopuszczony do obrotu = OLBRZYMIA STRATA KASY. Zatem LOGICZNE i znacznie bardziej OPŁACALNE jest użycie genu który nie zagraża zdrowiu gdyż dzięki temu nie będzie żadnych problemów podczas audytu i firma na takiej modyfikacji zarobi.