Cytat:
To że odnosi się wrażenie rozmawiając z pracownikami tej firmy jakby rozmowiać z automatyczną sekretarką ZERO własnego pomyślunku szacunku do tego co klient powiedział przed chwilą tylko Pierdolenie wyuczonych frazesów niczym Automatyczna kasa Auchan która w kółko bredzi jedno i to samo "ZESKANUJ KARTĘ CLUB-CARD"
Za to im płacą. Ma być szybko, sprawnie i mechanicznie. Nie robiłem tam, ale domyślam się że po kilku godzinach stania i napierdalania tej samej czynności, średnio jest się zdolnym i skłonnym do głębszego pomyślunku. Pomijając już, że nie ma się na to czasu.
Jak się ma wymagania, to trza się bujać po drogich restauracjach.
Ilekroć patrzę jak ci ludzie tam zapieprzają za mizerne wynagrodzenie, to bardziej się we mnie rodzi współczucie niż chęć do dopierdalania się do byle gówna.
W supermarketach pracujące kobitki niekiedy nagminnie informują że "czipsy" w promocji, co też jest czynnością mechaniczną. A czemu to robią? Bo tego pracodawca wymaga. Nawet jak jesteś w tym sklepie dzisiaj już po raz trzeci.
Jak będą to zlewać, w najlepszym wypadku dostaną reprymendę. To są rzeczy oczywiste, a Ty brzmisz jak nastolatek co nigdy nie pracował albo polityk jakiejś partii - specjalista teoretyk.
Cytat:
Po czym się jełopa jeszcze pytam czy zrozumiał zamówienie na co on - że tak
I jeb tym swoim pytankiem:
NA MIEJSCU CZY NA WYNOS.
NO TO WIDOCZNIE JEDNAK DEBIL NIE ZROZUMIAŁ
Domyślam się, że jak ja bym był tym kolesiem po paru godzinach kasowaniu za bułki i usłyszałbym "chcę papierek z hamburgerem w środku takie zawiniątko jeden papierek a w środku hamburgerek", to też pojechałbym standardową formułką.
Chcesz zamówienie w formie niestandardowej, to dostaniesz. Ale skoro mówisz że chcesz "na wynos", to dostaniesz to oprócz tego zapakowane na wynos.
Pewnie nawet nie przyszło mu do głowy, że to taki straszny problem może być dla kogoś.
Zresztą równie dobrze mógłby się Ciebie nie zapytać czy chcesz na wynos, a Ty byś polazł do jego szefa i stwierdził że ma Cię gdzieś i chujowo obsługuje. Czy on ma mieć zdolności telepatyczne i wiedzieć co się klientom roi w dupach, żeby w maku pracować?
Cytat:
Tak samo wy bredzicie "NA MIEJSCU CZY NA WYNOS"
Jacy "my"? To, że mam trochę empatii do ludzi, nie znaczy że sprawa musi mnie zaraz dotyczyć osobiście.
Mam pomysł. Zatrudnij się tam i powiedz szefowi, że będziesz robić inaczej niż wszyscy! Bo Ci się nie podoba. Może na dyrektora awansujesz?
Cytat:
I że musi nielogiczne pytania każdemu zadawać choć sam podświadomie wie że w przypadku zamówienia na jedną kanapkę taki jest logiczny sens tych odpytywanek jak zapytać się kogoś czy tego zakupionego loda to na miejscu czy na wynos?
Swego czasu w wojsku kazali malować poborowym trawę na zielono. Oczami duszy widzę jak dajesz wykład kapralowi o tym jakie to głupie i nielogiczne.