Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Ponadto, domy wielopokoleniowe to nadal standard w naszej kulturze. Choć w zaniku, to nadal jednak standard. Nie trzeba martwić się, z kim zostawić dziecko, nie trzeba bać się włamywaczy, piesek i kotek też nie będą czuły się samotne, no i ci rodzice będą mieli jakieś oparcie, opiekę.
Nie postrzegajcie dorosłości przez pryzmat Youtubów i korpostandardów, bo daleko nie zajedziecie.
Śmiejecie się, ale mieszkanie z rodzicami to w obecnych czasach dla wielu ludzi konieczność. Nawet zdolny, ciężko pracujący człowiek nie jest w stanie kupić mieszkania, a branie kredytu oznacza utratę znacznej części pensji. Bycie "na swoim" to w większości przypadków żadna dorosłość, ponieważ wiąże się to ze spłacaniem wysokich rat przez 30 lat i mieszkanie w małej klitce na ciasnym osiedlu wśród hołoty.
Ponadto, domy wielopokoleniowe to nadal standard w naszej kulturze. Choć w zaniku, to nadal jednak standard. Nie trzeba martwić się, z kim zostawić dziecko, nie trzeba bać się włamywaczy, piesek i kotek też nie będą czuły się samotne, no i ci rodzice będą mieli jakieś oparcie, opiekę.
Nie postrzegajcie dorosłości przez pryzmat Youtubów i korpostandardów, bo daleko nie zajedziecie.
Dalej sobie tak wmawiaj nieudaczniku.
Bo pewnie potrzebuje miejsca na imprezy i sex grupowy, a to żę zasłabnie, będzie miała zawał w samotności etc. to nie ma znaczenia.
Tak jak pisze @krzysztof3011, dajemy sobie narzucić czyjś sposób myślenia.
Śmiejecie się, ale mieszkanie z rodzicami to w obecnych czasach dla wielu ludzi konieczność. Nawet zdolny, ciężko pracujący człowiek nie jest w stanie kupić mieszkania, a branie kredytu oznacza utratę znacznej części pensji. Bycie "na swoim" to w większości przypadków żadna dorosłość, ponieważ wiąże się to ze spłacaniem wysokich rat przez 30 lat i mieszkanie w małej klitce na ciasnym osiedlu wśród hołoty.
Ponadto, domy wielopokoleniowe to nadal standard w naszej kulturze. Choć w zaniku, to nadal jednak standard. Nie trzeba martwić się, z kim zostawić dziecko, nie trzeba bać się włamywaczy, piesek i kotek też nie będą czuły się samotne, no i ci rodzice będą mieli jakieś oparcie, opiekę.
Nie postrzegajcie dorosłości przez pryzmat Youtubów i korpostandardów, bo daleko nie zajedziecie.
Jeśli uda się jakoś okazyjnie kupić, albo się odziedziczy czy chce się po prostu utrwalić majątek to spoko. Z drugiej strony branie kredytu na 20-30 lat tylko po to aby tak jak napisałeś - kupić klitkę w większym mieście i być do niej trochę uwiązanym jest bez sensu. Ceny będą już tylko rosły, za jakieś 10-15 lat według mnie prawie nikogo nie będzie stać na kupno. Ot - wszystko to co się działo na zachodzie jest naszą teraźniejszością, a to co się teraz tam dzieje będzie naszą przyszłością. W Europie zachodniej rynek mieszkań funkcjonuje głównie na wynajmie. W USA mało kto ma swój dom, już o mieszkaniu nie wspomnę - praktycznie każdy wynajmuje. Dzięki temu jak zmieniają pracę to po prostu się przeprowadzają i tyle, nie zostawiają nic za sobą.
Gdyby ucywilizować rynek najmu i uprościć zawieranie umów na np. 10 lat z zabezpieczeniem interesów właściciela to byłoby to spoko. Niestety w Polszy umowa na rok to najczęściej max i nie wiadomo czy po roku nie dostaniemy 30 dni na wyprowadzkę, albo dwukrotnie wyższy koszt najmu, dlatego ludzie wolą mieć swoje. W każdym razie tak jak napisałem - ten luksus niedługo po prostu zniknie.
Śmiejecie się, ale mieszkanie z rodzicami to w obecnych czasach dla wielu ludzi konieczność. Nawet zdolny, ciężko pracujący człowiek nie jest w stanie kupić mieszkania, a branie kredytu oznacza utratę znacznej części pensji. Bycie "na swoim" to w większości przypadków żadna dorosłość, ponieważ wiąże się to ze spłacaniem wysokich rat przez 30 lat i mieszkanie w małej klitce na ciasnym osiedlu wśród hołoty.
Ponadto, domy wielopokoleniowe to nadal standard w naszej kulturze. Choć w zaniku, to nadal jednak standard. Nie trzeba martwić się, z kim zostawić dziecko, nie trzeba bać się włamywaczy, piesek i kotek też nie będą czuły się samotne, no i ci rodzice będą mieli jakieś oparcie, opiekę.
Nie postrzegajcie dorosłości przez pryzmat Youtubów i korpostandardów, bo daleko nie zajedziecie.
Trzeba być naprawdę pizdą żeby nie kupić mieszkania i mieszkać z mamusią. Ale jak ktos się uczyć nie chciał ale jest pizdą życiową to tak jest. Można się nie uczyć i znaleźć pracę fizyczną dobrze płatną. Ale nie można mieć dwóch lewych rąk. Zarobione pieniądze trzeba inwestować i nie pozwolić aby leżały na koncie. Jak kupowałem mieszkanie na które trzeba, było wydać ponad 300tys zbierałem 6 lat plus inwestowanie pieniędzy. Jakoś możnacbez kredytu i nie płakać w rękaw jak to jest źle
Ale faceci pedały na hulajnogach wola wynajmować, mieszkać u mamy bo brać kredyt na 40lat
Trzeba być naprawdę pizdą żeby nie kupić mieszkania i mieszkać z mamusią. Ale jak ktos się uczyć nie chciał ale jest pizdą życiową to tak jest. Można się nie uczyć i znaleźć pracę fizyczną dobrze płatną. Ale nie można mieć dwóch lewych rąk. Zarobione pieniądze trzeba inwestować i nie pozwolić aby leżały na koncie. Jak kupowałem mieszkanie na które trzeba, było wydać ponad 300tys zbierałem 6 lat plus inwestowanie pieniędzy. Jakoś możnacbez kredytu i nie płakać w rękaw jak to jest źle
Ale faceci pedały na hulajnogach wola wynajmować, mieszkać u mamy bo brać kredyt na 40lat
Fajnie się czyta takie wywody gimnazjalistów. 300 tysięcy za mieszkanie... chyba w bloku poPRLowskim gdzieś na Podlasiu. Zdajesz sobie sprawę, że kupno pseudo kawalerki w większym mieście to w tej chwili wydatek na poziomie lekko 700 tysięcy złotych za jakieś 45m2, a trzeba to jeszcze umeblować, wykończyć i wyjdzie z 800k? Miejsc parkingowych też nigdzie nie ma - wypada dokupić miejsce parkingowe, które może już dochodzić do 50k+.
Osoba z zarobkami na poziomie 10 tysięcy netto miesięcznie nie odłoży na to w sensownym czasie, nawet jeśli połowę pensji czyli 5 tysięcy miesięcznie będzie odkładać na mieszkanie to zajmie jej to 11 lat, więc realnie musi brać kredyt bo po 11 latach ceny mogą być już o tyle wyższe że będzie trzeba doliczyć kolejne lata oszczędzania i tak do śmierci. Oczywiście taka osoba ma ten komfort, że może poodkładać z 3-4 lata wynajmując i ten kredyt weźmie odpowiednio mniejszy. Potem już tylko zostają raty kredytu po 2,5 tysiąca miesięcznie, 1000zł czynszu administracyjnego plus woda, prąd, internet, ogrzewanie (średnio jakieś 200-300zł miesięcznie licząc dla uproszczenia gospodarstwo jednoosobowe) i ładujemy się w życie w bloku we Wrocławiu, Krakowie czy Warszawie na 40 metrach kwadratowych z miesięcznymi opłatami za to mieszkanie dobijającymi 3 tysięcy netto / miesiąc.
Tajemnicą też nie jest to, że takich osób z pensją powyżej 10k netto miesięcznie mamy w kraju raptem kilka procent - to dosłownie garstka ludzi. Większość zarabia 3, 4 tysiące, a w mniejszych i średnich miastach po wielu latach 5k~na rękę.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów