Czy ktoś z was nie ma internetu drodzy sadole?
Nic nie szkodzi! Kochany Mark Zuckerberg (założyciel facebooka) pomoże wam w waszej niedoli.
Angielski wymagany na poziomie darmowego internetu.
Fajnie nie? To może przybliżę część szczegółów.
Free Basics (z ang. darmowe podstawy-bo tak nazywa się projekt) to udostępnienie krajom rozwijającym się podstawowych domen internetowych.
I tu zaczyna się zabawa.
Tylko dla krajów "rozwijających się". Przykładem z filmiku są Indie.
Wiadomo. System kast nadal żyje pod płaszczem demokracji, wszystko w ścisku, brak wody pitnej, ale kogo to obchodzi gdy nie ma takiej PODSTAWY jak internet?
Projekt obejmuje tylko NAJPOTRZEBNIEJSZE domeny.
Wikipedia, JEDEN portal informacyjny, FACEBOOK, zapowiadane są jeszcze nowe niezbędne domeny.
Jak wiadomo, gdy żyjesz w 20 osób/m2 bez jakiegokolwiek szerszego źródła informacji, to pierwsze czego będziesz chciał to więcej znajomych. Dzięki Zuckerberg.
Free Basics rozwala lokalnych dostawców.
Bo warto wspomnieć, że istnieje w tych krajach internet, tylko drogi jak w Polsce powietrze więc prawie nikt nie kupuje. W momencie darmowej alternatywy nie kupuje go jeszcze więcej osób.
Zabawy nie ma końca. Na razie darmowa usługa nie jest darmowa.
Jedną z ciekawszych rzeczy jest chyba fakt, że pomysłowi przewodzi założyciel Facebooka.
Który oczywiście nie zapomina dzięki czemu znalazł się tak wysoko: (tłumaczenie)"Gdy tworzyłem Facebooka siedziałem w pokoju przed biurkiem po prostu go robiąc." Niestety nie dokończył kto był pomysłodawcą, z czyjego polecenia działał, kto mu dał na to fundusze.
Który oczywiście nie zapomina że najważniejszy jest kontakt z ludźmi, edukacja i zdrowie. Oprócz gapiących się ciągle w telefon zombie, które piszą głupoty pod wpływem braku mózgu, Mark idzie prosto do celu.
Czyżby pewnej bardzo odmiennej grupie społecznej znudziło się samo wykupywanie Polskich lasów i pisanie bzdur w Wybiórczej?