Zapewne ten dowód także zlekceważycie
Zapewne ten dowód także zlekceważycie
Cele więzienne największych zwyroli wyklejone są świętymi obrazkami a wiele dziwek ma wytatuowane krzyże.
A pierdolisz, przecież cała jesteś wytatuowana w pentagramach i odwróconych krzyżach
Zaraz pewnie wrzuci filmik mowiacy ze ksieza to nie pedofile i pedaly a przeciez oni powinni byc dowodem boga tutaj - czyli mozliwe ze ten twoj jezus - jebal judasza a cala zdrada byla dlatego ze judasz ruchal innego ziomka
Kolejny dowód? A jaki był pierwszy dowód? Bo mi umknęło...
Chłopaczek ewidentnie mocno religijny, przymuszony przez życie do złych rzeczy, okradane baby - jak Halman wspomniał - wyglądają na bardziej uduchowione od normalnych ludzi i jak zaczęły wszystkich świętych wzywać to się chłopaczek załamał, że "co on robi" bo przecież był od dziecka tresowany w "wartościach" swojej religii. Stąd naszło go momentalne załamanie nerwowe.
To tylko pokazuje jak głęboko wiara wchodzi nam do mózgów, że pomimo iż sobie coś w życiu postanowimy zawsze pojawi się ktoś (czy to nawiedzona baba, ksiądz czy papież) kto pociągnie za smycz wyznania na jakiej nas uwiązano. I niestety - przeciwko zagnieżdżanym od dzieciństwa "wartościom" jesteśmy po prostu bezbronni... Trudno się z tego wyswobodzić bo wartości te wyznajemy ze strachu przed karą - czy to wieczne potępienie, czy brak życia wiecznego....
A bez jakichkolwiek „smyczy” moralnych ludzie zachowują się jej zezwierzęcone lewactwo. Jakby nie było jest chujowo a co gorsza, to świadczy tylko o tym, że 90% społeczeństwa musi mieć jakieś smycze i kagańce moralne bo by się pogubiła w życiu tak jak dziecko ubabrało we własnym gównie.
Co Ty pierdolisz. Jestem mentalnym lewakiem, a czy robię komuś krzywdę? Gdzie to moje zezwierzęcenie? Staram się żyć tak, żeby nikt przeze mnie nie płakał, mam żonę której nie zdradzam, instynktownie bronię słabszych - na tyle że gdy TV Trwam nie dostała miejsca na multipleksie zebrałem po rodzinie 10 podpisów żeby im w tym pomóc (nawet mi jakiś pedalski obrazek święty za to wysłali z listem dziękczynnym z Torunia). Wiele treści na sadisticu jest dla mnie zbyt mocne - szczególnie z udziałem krzywdzonych dzieci czy zwierząt.
Więc jestem przekonany, że można być dobrym człowiekiem bez wiary w dziadka-widmo w chmurach
Potrzeba smyczy i kagańców - w cywilizowanych krajach jest dziś prostu zbędna (a w przypadku religii - wprost szkodliwa). Natomiast lewicowość myślenia jest pochodną inteligencji emocjonalnej.
P.S. To fejk, jeśli ktoś się nie połapał. Ale wy dzieci naiwne, łatwo was wkręcić!
Kolejny dowód? A jaki był pierwszy dowód? Bo mi umknęło...
Chłopaczek ewidentnie mocno religijny, przymuszony przez życie do złych rzeczy, okradane baby - jak Halman wspomniał - wyglądają na bardziej uduchowione od normalnych ludzi i jak zaczęły wszystkich świętych wzywać to się chłopaczek załamał, że "co on robi" bo przecież był od dziecka tresowany w "wartościach" swojej religii. Stąd naszło go momentalne załamanie nerwowe.
To tylko pokazuje jak głęboko wiara wchodzi nam do mózgów, że pomimo iż sobie coś w życiu postanowimy zawsze pojawi się ktoś (czy to nawiedzona baba, ksiądz czy papież) kto pociągnie za smycz wyznania na jakiej nas uwiązano. I niestety - przeciwko zagnieżdżanym od dzieciństwa "wartościom" jesteśmy po prostu bezbronni... Trudno się z tego wyswobodzić bo wartości te wyznajemy ze strachu przed karą - czy to wieczne potępienie, czy brak życia wiecznego....
Przymuszony przez życie, co za zjebane myślenie!!! Kurwa on to robi bo to jest łatwe a pójście do pracy już takie łatwe nie jest!!!
Więc kurwa nie pierdol!!!
Kolejny dowód? A jaki był pierwszy dowód? Bo mi umknęło...
Chłopaczek ewidentnie mocno religijny, przymuszony przez życie do złych rzeczy, okradane baby - jak Halman wspomniał - wyglądają na bardziej uduchowione od normalnych ludzi i jak zaczęły wszystkich świętych wzywać to się chłopaczek załamał, że "co on robi" bo przecież był od dziecka tresowany w "wartościach" swojej religii. Stąd naszło go momentalne załamanie nerwowe.
To tylko pokazuje jak głęboko wiara wchodzi nam do mózgów, że pomimo iż sobie coś w życiu postanowimy zawsze pojawi się ktoś (czy to nawiedzona baba, ksiądz czy papież) kto pociągnie za smycz wyznania na jakiej nas uwiązano. I niestety - przeciwko zagnieżdżanym od dzieciństwa "wartościom" jesteśmy po prostu bezbronni... Trudno się z tego wyswobodzić bo wartości te wyznajemy ze strachu przed karą - czy to wieczne potępienie, czy brak życia wiecznego....
"To pokazuje jak głęboko wiara wchodzi nam do mózgów"
Hyhy niektórym to nawet do dupy w zakrystii
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów