zygmuntor napisał/a:
ani nawet murzynkom (ładnym)
ty zwyrolu!
zygmuntor napisał/a:
Rutynowa kontrola
to jest w ogóle jakiś dziwny twór postkomunistyczny. Byłem trochę na zachodzie i żaden, powtarzam żaden radiowóz nas nie kontrolował, nawet nikt krzywo nie patrzał w naszą stronę, tylko raz sami podjechaliśmy do stojącego na parkingu radiowozu bo się zgubiliśmy ( GPSy nie były wtedy takie dostępne). Policja powinna zatrzymywać jak popełnisz jakiś błąd lub wykroczenie, czy inne przestępstwo drogowe a nie często stosowanie "polowanie" czyli wybranie ofiary, wyruszenie za nim i jazda do skutku aż popełni bład. Dajcie mi człowieka, ja znajde na niego paragraf. Do tego w Polsce jak i krajach byłego ZSRR policja i Milicja urządza "rutynowe kontrole" czyli stacjonarne polowanie: zatrzymują losowo i szukam na siłę do czego się dojebać bo trzeba limit mandatów wystawić. Nie ma samochodu w tym kraju do którego nie można sie dojebać. Nie ma. Zatrzymał mnie pies w dwuletnim wtedy aucie i tak długo szukał (a ponad 40 minut to trwało) aż znalazł: Dwa razy mu maskę musiałem otworzyć i w końcu dojebał się za słabe mocowanie akumulatora - dodam tylko że fabryczne i nigdy nie ruszane od wyjazdu z salonu. Przyjąłem mandat w wysokości 50zł i poleciał dowód bo nie chciało mi się dłużej stać - mój czas jest cenniejszy niż te zasrane 50 czy 100zł . Podjechałem od razu z kontroli na stację, diagnosta zaczął się śmiać i opowiadać że nie takie rzeczy już widział za co zabierali d.rejstracyjny, wystawił kwit, skasował 20zł i po kilku dniach odebrałem dowód. I tego typu przygód mam non stop - zaraz odezwą się tacy, co ich nigdy nikt nie kontrolował - tak, jak ktoś jeździ do pracy 2 kilometry i do biedry na rogu po zakupy raz w tygodniu, ale ja walę po 400-500km dziennie po mieście, 6 dni w tygodniu.
Zastanawiałem się jakiś czas temu żeby nie zgłosić ustawy obywatelskiej: Podatek mandatowy - każdy z kierowców płaci np. 500zł rocznie i likwidujemy rutynowe kontrole drogowe, poza kontrolami alkoholowymi które przy nowych alkomatach trwają max 30 sekund, typu otwierasz okno, dmuchasz i jedziesz dalej. Oszczędziło by to czasu, nerwów i pieniędzy podatników.