Konflikt izraelsko-palestyński (tylko materiały z opisem) - ostatnia aktualizacja: 2024-05-01 05:34:45
Do tego suche dane które przecież powinny przemówić do "racjonalnych i oświeconych" ateistów:
1. Józef Stalin(ZSRR) - ateista-komunista - ponad 25 milionów ofiar ateistycznych zbrodni (w tym 7-8 000 000 z głodu) nie wliczając innych narodowości, wiele milionów zesłańców oraz więźniów politycznych. Zbrodnie dokonywano w latach 1924-1953(do momentu śmierci Stalina)
2. Pol Pot- ateista-maoista - 1,7-2,5 000 000 ofiar egzekucji, eksterminacji etnicznej i głodu (1/4 ludności Kambodży). Mordy dokonano w latach 1963-1979.
3. Fidel Castro(Kuba) – ateista-komunista - do tej pory ponad 100 000 ofiar i co roku dzięsiątki tysięcy uciekinierów.
4. Kim Ir Sen i Kim Dzong Il(Korea Północna)- ateiści-komuniści - w trakcie ich rządów w kraju zmarło z głodu lub w wyniku represji ponad 2-3 miliony osób. W kraju nadal panuje terror.
5. Ho Chi Minh(Wietnam)- ateista-marksista - w latach 1954-1969 zginęło pod rządami ateistów-komunistów ponad 1 000 000 osób, a co najmniej kolejny 1 000 000 zostało więźniami „bambusowego gułagu”.
6. Adolf Hitler- ateista – ludobójstwo 5-7 000 000 Żydów, 3 000 000 jeńców radzieckich, setki tysięcy(miliony) Polaków i przedstawicieli innych narodowości.
7. Mao Zedong(CHRL)- ateista-komunista - w latach 1949-1976 zginęło, zmarło z głodu oraz w wyniku ”wielkiego skoku” (1958-1961), a następnie ”rewolucji kulturalnej” (1966-1976), nawet do 100 000 000 ludzi (sam „wielki skok” ponad 43 miliony). Obecnie ateiści-komuniści chińscy ludobójczo wybijają rdzenną ludność Tybetu.
8. Mengystu Hajle Marjam(Etiopia)- ateista-komunista - w latach 1975-1978 w wyniku terroru ateistów-komunistów zginęło lub zmarło z głodu 1 500 000 ludzi. Obalony w roku 1991.
9. Włodzimierz Lenin(ZSRR) – ateista-komunista - w latach 1917-1924 (do momentu śmierci Lenina) w wyniku bolszewickiego terroru i egzekucji zginęło 15 000 000 osób (w tym 8-9 milionów z głodu).
To świetnie obrazuje Twoją niewiedzę na temat pisma świętego.
Nie jestem jakimś wojującym antyklerykałem czy ateistą ale jednak stwierdzanie, że to co mam teraz przed oczami nie jest tym co mam przed oczami jest wk***iające. Nie oceniam pisma świętego jakoś szczególnie źle czy coś, książka jak książka, spory kawałek grafomanii starożytnej i tyle ale nie wmawiaj mi, że nie ma tam tego, co właśnie przeczytałem.
Twoja logika jest ostro pogięta, więc ci odrazu tłumaczę co w niej jest takiego pogięto a czego ty nie jesteś wstanie dostrzec. Tworzysz jaką dziwną korelację między tym że ktoś zrobił coś "złego" a tym że podobna rzecz w formie kary jest zapisana w Bilbii. Równie dobrze Japończycy stosujący głód na ludziach w swoich obozach koncentracyjnych, są przykładem na winę kościoła/wiary bo "przecież w Bilbii taka kara jest".
Skoro Ci tak na tym zależy to istotnie mogę wkleić i powody, z grubsza nawet pamiętam główne powody tego typu atrakcji fundowanych przez Miłosiernego: trochę o braku pokory, czczenie innego boga lub niedostateczna ilość ofiar . Jakieś miasto też zdaje się oberwało za zamiłowania seksualne .
Co do drugiego Twojego akapitu- nie, ja nie przyrównuję tego do żadnej logiki i niczego nie tłumaczę. Ja jedynie dementuję, jakoby w Biblii NIE BYŁO mordowania całych narodów głodem. Tylko do tego, nie chce mi się wnikać w spory po co, dlaczego. Nie to jest pierwotnym tematem i nie tym wywołałeś mnie "do tablicy". Wywołałeś mnie do tablicy zdaniem "Wskaż mi proszę która święta księga którego kościoła pozwala na głodzenie na śmierć całego kraju, jak to miało miejsce na Ukrainie? ".
Wskazałem więc. Jeśli Ci zależy to sięgnę po podobne przykłady do Tory albo na przykład Koranu, biblia nie jest tu w niczym lepsza czy gorsza.
to po ch*ja w ogóle dyskutujesz jeśli nie chcesz wskazać że Stalin robił coś co mu nakazała Biblia.
Głąbie, bo padł zarzut, jakoby w biblii nie było głodzenia całych grup czy narodów. Koło ch*ja mi lata za co Miłosierny się obraża i zsyła klęskę głodu na drobne pare milionów ludzi, jak o mnie chodzi może to nawet robić za nic, dla zabawy. Padł tekst, żebym wskazał głodzenie to wskazałem wiec japa zwierzu i juz se daruj.
W imię Boga zginęło tyle samo ludzi co przez wyżej wymienionych ateistów, tak więc równowaga jest zachowana.
[...]Wyprawy krzyżowe[...]
Autor tematu podał dane liczbowe dotyczące ofiar - jak rozumiem Ty- pisząc o takiej samej liczbie - posiadasz dokładną wiedzę na temat liczby ofiar wypraw krzyżowych. Może się z nami nimi podzielisz? Nawet mogę pójść Ci na rękę i nie musisz ograniczać się tylko do wypraw lewantyńskich ale doliczyć do tego krucjaty pruskie, katarskie, litewskie czy husyckie. Aha chodzi oczywiście o ofiary cywilne, które poniosły śmierć na skutek terroru czy też polityki nastawionej na zniszczenie okreslonych grup (jak miało to miejsce w przypadku wymienionych ateistów), a nie o ofiary podczas bitew, bo to w owym czasie był jedyny sposób na rozstrzyganie wszelkich konfliktów i w świadomości ogółu nie było w nim nic złego.
PS. Za Krucjaty odpowiedzialni byli Królowie. To oni mieli armie i pieniądze aby je zwołać. Papieże nigdy nie mieli siły politycznej w postaci militarnego i finansowego zaplecza by komukolwiek cokolwiek dyktować.
To nie tak. Kościół i jego przedstawiciele zajmowali się propagowaniem krucjat. Królowie nie zwoływali armii. Na wyprawy wyruszali zazwyczaj różnego rodzaju baronowie i tym podobni możni, którzy zbierali swoich wasali. Poza Ryśkiem, Filipem i Barbarossą w 3 i Ludwikiem Świętym w 5 czy 6 krucjacie, w tych wyprawach głowy państw nie brały udziału, a i ci wymienieni (może poza Ludwikiem) robili to bez wielkiego zapału bo tak wypadało i występowali raczej jako dowódcy wielonarodowych armii niż królowie Francji, Anglii itp. Zresztą za pierwszą krucjatą stał papież Urban, który prośbę o pomoc Bizantyjczyków chciał wykorzystać nie tylko do odzyskania Jerozolimy ale przy okazji nawiązania bliższych relacji z prawosławnymi z Bizancjum - "szefem" całej armii był jego legat biskup Ademar.
To nie tak. Kościół i jego przedstawiciele zajmowali się propagowaniem krucjat. Królowie nie zwoływali armii. Na wyprawy wyruszali zazwyczaj różnego rodzaju baronowie i tym podobni możni, którzy zbierali swoich wasali.
I tymi ludźmi nigdy nie kierowała wiara. Nimi kierowała ekonomia. Podbój nowych terenów naturalnie oznaczał nowe ziemie do zagospodarowania, kontrolę nad nowymi szlakami handlowymi i tak dalej i dalej.
Poza Ryśkiem, Filipem i Barbarossą w 3 i Ludwikiem Świętym w 5 czy 6 krucjacie, w tych wyprawach głowy państw nie brały udziału, a i ci wymienieni (może poza Ludwikiem) robili to bez wielkiego zapału bo tak wypadało i występowali raczej jako dowódcy wielonarodowych armii niż królowie Francji, Anglii itp.
Królowie nie schodzą ze swoich bezpiecznych tronów w Stolicach, żeby bez zapału kierować jakąś wyprawą w dalekim kraju. Średniowiecze to nie Hollywood. Każdy z nich kalkulował. Kalkulował gdzie przelicznikiem była ziemia albo złoto.
Zresztą za pierwszą krucjatą stał papież Urban, który prośbę o pomoc Bizantyjczyków chciał wykorzystać nie tylko do odzyskania Jerozolimy ale przy okazji nawiązania bliższych relacji z prawosławnymi z Bizancjum - "szefem" całej armii był jego legat biskup Ademar.
A kto poprosił o pomoc, czyli stał się bezpośrednim "prowodyrem"? No właśnie Cesarz. Albo szukasz prawdziwej genezy, albo ucinasz sobie połowę historii. Decyduj się.
mscicielzLitwy, Jego Bogiem są pieniądze. A to dopiero szkodliwa religia.
Aha. Czyli rozumiem że żadnych zarzutów wobec kościoła w tych sprawach nie masz?
Znaczy konkretnie, w jakich sprawach? Że ich bóg ma mordercze skłonności? Nie mam bo to tak, jak by mieć pretensje do Tolkiena, że Orki są wredne... Jedno i drugie jest dla mnie opowieścią, fikcją, fantazją.
mscicielzLitwy, klasyk czego...? Bycia komediantem którego jedynym celem jest zrobienie czegoś co pozwoli mu zarobić...? Powodzenia.
chodzio tresc tego kabaretu, nie to kim jest autor. tresc jest w 100% prawdziwa
chodzio tresc tego kabaretu, nie to kim jest autor. tresc jest w 100% prawdziwa
Treść tego kabaretu jest kretyńska i sprawia wrażenie że ten staruszek nie czytał nawet Bilbii.