fajny materiał
niestety tego typu miejsca będą się coraz bardziej rozwijać, oczywiscie już nie w centrum miast bo tam dewloperzy przegonią biedaków ale gdzieś na przedmieściach i w mniej atrakcyjnych dzielnicach, chodźby na różnego typu blokowiskach. Proces ten zaczął się już po transformacji, i w miare wzrostu różnic zasobów w społeczeństwie cześć społeczeństwa zostanie zepchana na margines.
Pamietam czasy mieszkania w bloku, kiedy mieszkanie na osiedlu kojarzyło się bardziej z centralnym ogrzewaniem, bierzącą wodą ciepłą i zimną, kiedy w blokach mieszkał w jednej klatce robotnik i pan lekarz, kiedy tych co nie stać było na własny telefon bez problemu szli korzystać do tych co już mieli, kiedy na praktycznie każdej klatce były doniczki z kwiatami,dywaniki i obrazki, kiedy wiekszość ludzi traktowała blok jak i okolice jako wspólne dobro. Pózniej ci co mogli się wyprowadzili zostala reszta, pojawili sie chłopcy w dresach stojacy i szczający po klatkach do późna w nocy, z klatek poznikało co mogło, a udanie sie na inne osiedle wiązało się z konsekwencjami wkroczenia na obce terytorium.
Nie, nie jestem starym komuchem, ani nikt z rodziny nie był w UB, jednak troche żałuje pewnego poczucia wspólnoty i jedności jaka wtedy była.