Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Ciekawe co za debil mu wypożyczył sprzęt przed sprawdzeniem czy się koleś nie zabije Druga sprawa to drugi zamiast mu rzutkę rzucić to stoi i nagrywa...
Tak każdy ma na spacerze rzutkę i 50 m linki :0 Ładnie kręcił do samego końca nawet mu ręka nie drgnęła widać że to nie pierwsza taka akcja w tym miejscu.
Ciekawe co za debil mu wypożyczył sprzęt przed sprawdzeniem czy się koleś nie zabije Druga sprawa to drugi zamiast mu rzutkę rzucić to stoi i nagrywa...
no za pewne się utopił w kapoku zresztą jak się przyjrzysz to typ płynie do drugiego brzegu
no za pewne się utopił w kapoku zresztą jak się przyjrzysz to typ płynie do drugiego brzegu
I tu się koleżanka zdziwi, bo to jest silny odwój, który ma w dupie jego kamizelkę.
Proponuje przetestować podobny scenariusz w górnym biegu Dunajca...
Tylko daj znać kiedy, bo dobry materiał własny to prawdziwy biały kruk.
Miał farta, że go pod wodę nie wciągnęło. Nie znam się na hydro...na wodzie się nie znam, ale kiedyś miałem akcję za dzieciaka, bawiłem się z tatą nad tamą, śluzy były opuszczone do połowy i dołem przepływało trochę wody, a u góry był wodospad. No i jakoś tak się zdarzyło że nie zdążyłem przeskoczyć tego wodospadu i mnie zassało w dół, ojciec skoczył żeby mnie ratować i nie mogliśmy wypłynąć bo z góry uderzały na nas tony wody, a od dołu nami prądy kręciły. Ostatecznie skończyło się na tym że woda sam nas wyrzuciła, ale tyle strachu co było, to nie zapomnę do końca życia.
dokładnie tak jest, kapok w tej sytuacji by dużo pomógł bo problem zaczyna się kiedy człowiekiem tak mota i opada z sił a kabok w tej sytuacji byłby bardzo przydatny
Dla tego kajakarza spływ rzeką Miedwiedicą, w obwodzie twerskim, w Rosji skończył się fatalnie. Mężczyzna chciał przepłynąć przez jedyną tamę na rzece. Z początku wszystko szło dobrze. ..Kajakarzowi udało się pokonać prąd wody i odpłynąć kawałek od zapory. Niestety chwilę później kajak wywrócił się. Mimo prób, mężczyźnie nie udało się wypłynąć na powierzchnie. Silny prąd wsteczny wessał go pod wodę i utonął na oczach swoich znajomych, którzy nagrywali film. Szef lokalnego klubu kajakarskiego przestrzegł przed próbami forsowania tamy i podkreślił, że w tym przypadku zabrakło wiedzy i doświadczenia.
źródło WP
Chyba jego truchło.
@ Mors_Nigra
Argumentum ad personam
Koleś amator w chuj, nawet podpórki nie próbował, już pomijam, że mam wątpliwości co do rodzaju kajaku jak na takie wyczyny .
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów