Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Chociaż z feministek jak najbardziej można - takie jest moje zdanie.
Dziewczyna pewnie na temat swojego bycia ateistką nasłuchała się czczej gadaniny, dlatego podała taki przykład - powtarzam - nigdzie nie jest napisane, że to feministka, a sama jedynie przyznała, że jest ateistką. Sam założyciel tematu Was nakręcił, że to feministka i to podłapaliście.
Może i nią jest, ale znajdźcie choć jedno zdanie, które to potwierdzi.
A co do ateizmu i twierdzenia, że ktoś taki wierzy w niewiarę... Większego pierdolenia dzisiaj nie słyszałem, ani nie czytałem.
Ateista odgórnie zakłada, że boga nie ma. Po prostu - nie ma go i już.
A stwierdzenie typu - "Ateizm jest wiarą, tylko, że w to, iż boga nie ma" jest zwyczajnym idiotyzmem. Bo wtedy paradoksalnie ateizm sam stałby się wiarą.
Sam w niego nie wierzę, ale to nie znaczy, że twierdzę, iż nie istnieje. Byłbym ignorantem, gdybym nazwał siebie ateistą. Dlatego tak dla zasady powiedzmy, że jestem agnostykiem.
Odsyłam do definicji wiary - wiary w psychologi.
Dziewczyna pewnie na temat swojego bycia ateistką nasłuchała się czczej gadaniny, dlatego podała taki przykład - powtarzam - nigdzie nie jest napisane, że to feministka, a sama jedynie przyznała, że jest ateistką. Sam założyciel tematu Was nakręcił, że to feministka i to podłapaliście.
Może i nią jest, ale znajdźcie choć jedno zdanie, które to potwierdzi.
Wejdź na profil Chodakowskiej i poczytaj komentarze tej pani. Tak to jest feministka.
źle to rozumiecie. ona wierzy w to, że boga nie ma. słowo "wierzyć" odnosi się do każdego aspektu naszego życia. np. płacąc ZUS wierzysz, że na stare lata będziesz mieć emeryturę. pożyczając kasę kumplowi wierzysz, że ci ją odda. jadąc drogą wierzysz w to, że kierowca jadący z naprzeciwka, ma pojęcie o prowadzeniu auta i przepisach kodeksu drogowego. ale przyłapując żonę na zdradzie już nie wierzysz w jej wierność. ale nic co wymieniłem, nie ma związku z religią taką czy siaką.
zawłaszczając słowo "wiara", dajecie tylko obraz jak macie wyprane mózgi przez katabasów. no ale indoktrynacja od najmłodszych lat, daje takie efekty...
Masz ubogi zasób słownictwa i to Cię gubi. Jest wiara, jest wiedza. Ona stwierdza, że Boga nie ma na podstawie dowodów naukowych, bo na tym opiera się ateizm. Sensu stricto wiara nie może być zestawiona z wiedzą, błąd na poziomie semantyki.
Osoby twierdzące, że ateizm można podpiąć pod jakąkolwiek wiare to dyletanci.
Odsyłam do definicji wiary - wiary w psychologi.
Sam gówno wiesz o czym piszesz. Według psychologicznej definicji wiary( a nie powinniśmy takiej używać w tym kontekście)- wiara to twierdzenie w warunkach braku wystarczającej wiedzy. Idealnie pasuje to do ateizmu.
Jest wiara, jest wiedza. Ona stwierdza, że Boga nie ma na podstawie dowodów naukowych, bo na tym opiera się ateizm.
Ateizm opiera się na dowodach naukowych? Już to zdanie wystarcza, żeby stwierdzić, że masz zielonego pojęcia o sprawie.
Sensu stricto wiara nie może być zestawiona z wiedzą, błąd na poziomie semantyki.
Wiara jak najbardziej powinna być zestawiana z wiedzą. Nie ma czegoś takiego jak 100% wiedza, wszystko opiera się na pewnym prawdopodobieństwie(Z matematyka czy logiką nawet różnie bywa)- wiarę od wiedzy rozróżnia tylko stopień prawdopodobieństwa.
A co do ateizmu i twierdzenia, że ktoś taki wierzy w niewiarę... Większego pierdolenia dzisiaj nie słyszałem, ani nie czytałem.
Ateista odgórnie zakłada, że boga nie ma. Po prostu - nie ma go i już.
A stwierdzenie typu - "Ateizm jest wiarą, tylko, że w to, iż boga nie ma" jest zwyczajnym idiotyzmem. Bo wtedy paradoksalnie ateizm sam stałby się wiarą.
No a katolik odgórnie zakłada, że bóg jest. Po prostu - jest i już Nie ma różnicy.
No i właśnie o to chodzi że ateizm jest wiarą. Jeśli coś nie jest wiedzą, to jest wiarą. Paradoks jest pozorny albo wynika z braku zrozumienia, co to znaczy wierzyć w coś, a co znaczy wiedzieć .
Typowe gimboateiści jak zwykłe gwałcą logikę, żeby nie przyznać, że ich głupkowata ideologia jest nie opartym na niczym, bezsensownym wierzeniem.
Znam głupsze ideologie
Np. taką jedną, która została już obalona przez teorię ewolucji - bo wiesz według waszej świętej księgi przed zjedzeniem zakazanego owocu nie było śmierci. Zatem, nie mogło być doboru naturalnego itd.
Więc konsolidując wiedzę naukową i wasze bajania:
Pambuk musiał najpierw stworzyć świat, odpalić śmierć, pozwolić wyewoluować zwierzątkom, roślinkom, tchnąć duszę w człekokształtną małpę, wyłączyć śmierć, posadzić zakazane drzewo, poczekać aż małpa zeżrę owoc, wkurwić się, odpalić śmierć ponownie, wygnać małpy z raju, zaplanować mesjasza który umrze za małpy.
To ma sens
ps. nie słyszałem żeby np. nieczytanie książek było hobby.
Np. taką jedną, która została już obalona przez teorię ewolucji - bo wiesz według waszej świętej księgi przed zjedzeniem zakazanego owocu nie było śmierci. Zatem, nie mogło być doboru naturalnego itd.
To jest zbyt głupie, nawet jak na Ciebie śmieszny lewaczku. Jak chcesz mnie sprowokować do dyskusji to napisz coś co jest przynajmniej warte obalenia, a nie jakiś bełkot pijanego.
To nie ja wymyśliłem mitologię chrześcijańską - więc jak głupie to się zgłoś do autorów, albo chociaż tych co certyfikują to jako prawdę
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów