Z góry ostrzegam, że to mój pierwszy temat .
Chciałbym Wam przedstawić historię pewnego człowieka, który walczył na Froncie wschodnim odpierając czerwoną falę bolszewizmu. Jest to - Remi Schrijnen.
(ur. 24 grudnia 1921 r. w Kumtich w Belgii, zm. 27 lipca 2006 r. w Hagen w Niemczech)
Flamandzki działacz nacjonalistyczny, podoficer Flamandzkiego Legionu Ochotniczego.
W bitwie pod Narwą w marcu 1944 r. po śmierci swoich towarzyszy z obsługi działa PAK przez 48 godzin samotnie bronił swojej pozycji i powstrzymał powtarzające się ataki sowieckich czołgów, zniszczył ich 7 a były to: T-34 i IS-2; został ranny. Przewieziono go do Świnoujścia, a następnie Berlina. Został tam odznaczony jako jedyny Flamand Krzyżem Rycerskim Żelaznego Krzyża. Dostał też telegram gratulacyjny od przywódcy VNV Hendrika Eliasa. Po zakończeniu wojny powrócił do Belgii, gdzie został aresztowany i po procesie skazany na karę śmierci, zamienioną na długoletnie więzienie. W 1950 r. został jednak zwolniony. Brał udział w tzw. marszach amnescyjnych, których uczestnicy żądali zwolnienia z więzień kolaborantów walczących na froncie wschodnim. Po jednym z takich marszy w 1953 r. ponownie go aresztowano i skazano na karę prawie 2 lat więzienia.
Jak na moje gość okazał się dużą odwagą zostając i walcząc, myślę, że wielu by po prostu uciekło w las .
jak było to wywalić
Chciałbym Wam przedstawić historię pewnego człowieka, który walczył na Froncie wschodnim odpierając czerwoną falę bolszewizmu. Jest to - Remi Schrijnen.
(ur. 24 grudnia 1921 r. w Kumtich w Belgii, zm. 27 lipca 2006 r. w Hagen w Niemczech)
Flamandzki działacz nacjonalistyczny, podoficer Flamandzkiego Legionu Ochotniczego.
W bitwie pod Narwą w marcu 1944 r. po śmierci swoich towarzyszy z obsługi działa PAK przez 48 godzin samotnie bronił swojej pozycji i powstrzymał powtarzające się ataki sowieckich czołgów, zniszczył ich 7 a były to: T-34 i IS-2; został ranny. Przewieziono go do Świnoujścia, a następnie Berlina. Został tam odznaczony jako jedyny Flamand Krzyżem Rycerskim Żelaznego Krzyża. Dostał też telegram gratulacyjny od przywódcy VNV Hendrika Eliasa. Po zakończeniu wojny powrócił do Belgii, gdzie został aresztowany i po procesie skazany na karę śmierci, zamienioną na długoletnie więzienie. W 1950 r. został jednak zwolniony. Brał udział w tzw. marszach amnescyjnych, których uczestnicy żądali zwolnienia z więzień kolaborantów walczących na froncie wschodnim. Po jednym z takich marszy w 1953 r. ponownie go aresztowano i skazano na karę prawie 2 lat więzienia.
Jak na moje gość okazał się dużą odwagą zostając i walcząc, myślę, że wielu by po prostu uciekło w las .
jak było to wywalić