Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów.
Niestety sytaucja związana z brakiem reklam nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany Link do Zrzutki
19 letni "znafco". Iloma autami jeździłeś w swym długim życiu? przez całe życie jeździłem autami z RWD(starymi autami bez abs,esp i innych takich) a od dwóch lat FWD i jakoś nie zauważyłem.Długo,natomiast,nie mogłem się przyzwyczaić że w przednim napędzie żeby wystartować trzeba mieć wyczucie pedału gazu bo nie wystarczy wcisnąć gaz do dechy jak w RWD. Każdy napęd ma swoje wady i zalety. Taka prawda
Iloma RWD? Sierra (i to aktualnie posiadam), Scorpio, kilkoma BMW, Fiat "kredens" 125, maluch, 200SX, Mercedes W124, Toyota MR2. No i kilka terenówek bez dołączonego napędu na przednią oś. Z tych wszystkich abs (działający) miały tylko 2 BM-ki, a jakieś esp, eds, chuj wie co tylko jedna BM-ka. A listy FWD nawet nie chce się mi pisać. To, że mam dopiero 19 lat, nie znaczy, że kontakt z samochodami (i nie tylko) wszelkiej maści mam dopiero od roku.
Dlatego stwierdzenie "kontrola poślizgu w FWD jest w-chuj-nieporównywalnie prostsza, niż RWD" nie jest czymś wyssanym z palca, czy też napisanym na podstawie jednego przypadku. W FWD jak wpadniesz w poślizg to kontra, dociskasz gaz i Cię wyciągnie. Zawsze. W RWD dasz za dużo gazu to obróci. Odejmiesz gaz od razu, to też obróci (choć nie w każdym RWD to tak działa - rozłożenie masy ma na ten efekt duży wpływ).
Niemal każdym FWD jeździ się bardzo podobnie, podczas gdy każdy RWD to zupełnie inna bajka.
Iloma RWD? Sierra (i to aktualnie posiadam), Scorpio, kilkoma BMW, Fiat "kredens" 125, maluch, 200SX, Mercedes W124, Toyota MR2. No i kilka terenówek bez dołączonego napędu na przednią oś. Z tych wszystkich abs (działający) miały tylko 2 BM-ki, a jakieś esp, eds, chuj wie co tylko jedna BM-ka. A listy FWD nawet nie chce się mi pisać. To, że mam dopiero 19 lat, nie znaczy, że kontakt z samochodami (i nie tylko) wszelkiej maści mam dopiero od roku.
Dlatego stwierdzenie "kontrola poślizgu w FWD jest w-chuj-nieporównywalnie prostsza, niż RWD" nie jest czymś wyssanym z palca, czy też napisanym na podstawie jednego przypadku. W FWD jak wpadniesz w poślizg to kontra, dociskasz gaz i Cię wyciągnie. Zawsze. W RWD dasz za dużo gazu to obróci. Odejmiesz gaz od razu, to też obróci (choć nie w każdym RWD to tak działa - rozłożenie masy ma na ten efekt duży wpływ).
Niemal każdym FWD jeździ się bardzo podobnie, podczas gdy każdy RWD to zupełnie inna bajka.
Napisz jeszcze ile tyś km zrobiłeś tymi autami bo albo jesteś obrzydliwie bogaty albo wydaje Ci się że wyprowadzenie auta ojca z garażu zaliczasz do jazdy. Ja także jeździłem fordami,mercedesami,bm-kami,kredensami,polonezami i maluchami że o dostawczakach i motocyklach (to też napęd RWD) nie wspomnę. Mam na koncie setki tyś km i parę wpadek a nie uważam się za takiego "znafcę " jak Ty który ma "doświadczenie". No wybacz. Więc śmieszą mnie wypowiedzi tego typu "wszyscy mają łatwo bo mają FWD a ja mam prawko od roku i RWD więc Hołowczyc może się ode mnie uczyć bo mam najtrudniejsze do prowadzenia auto na świecie"
Pozwoliłem sobie pokazać filmik z pewnego forum na którym przebywam
wróć tam i sprawdź czy zamknąłeś drzwi za sobą
Nie chodzi o to, czy jestem "znafcą", czy nie. Wiem też że do Hołowczyca (czy jakiegokolwiek zawodnika rajdowego) mam daleko jak z Ustki do Tybetu - albo dalej. Ojciec ma tylko Mitsubishi Pajero i nie jestem raczej obrzydliwie bogaty. W sumie to nawet trochę bogaty nie jestem. W końcu aktualnie jeżdzę Sierrą za niespełna 3000zł (łącznie z kosztami transportu i rejestracji ), ale za to w 2.0. Każdy wymieniony samochód wypróbowałem - przez co nie mam na myśli wyjazu z garażu, tylko zabawę na placu i czasami na drodze - od czegoś znajomi w końcu są . W jednym było mi dane "siedzieć" tylko pół godziny, a innymi bawiłem się godziny, dni albo tygodnie. Ile kilometrów łącznie zrobiłem? Niewiem. Po prostu nie mam pojęcia, bo jakoś nigdy tego nie liczyłem, ale jeżdzę naprawdę dużo. I nie tylko samochodami osobowymi. Dostawczakami kilkoma się jeździło, z przyczepą uczyłem się jeździć jako gówniarz na ciągniku - a przyczepa z 9-10m miała. Teraz śmigam z takimi bez większego problemu (nie tylko za ciągnikiem). Motor też mam - Yamaha 250YZ
Nie próbuję udowodnić wyższości RWD, bo sam jestem bardziej fanem 4x4 - i do rajdów i do off-road'u. Chcę tylko - w związku z filmikiem - powiedzieć, że to nie jest naprawdę nic AŻ TAK trudnego co on robi. Jest to w sumie bardziej ryzykowne i niebezpieczne, niż trudne. I że tył jest trudniejszy do kontroli w poślizgu - co raczej jest faktem, niż teorią. Tak przynajmniej wynika z mojego może i krótkiego, ale intensywnego doświadczenia.
PS
W styczniu stuknie 2-gi rok prawka
@daf098
Nie chodzi o to, czy jestem "znafcą", czy nie. Wiem też że do Hołowczyca (czy jakiegokolwiek zawodnika rajdowego) mam daleko jak z Ustki do Tybetu - albo dalej. Ojciec ma tylko Mitsubishi Pajero i nie jestem raczej obrzydliwie bogaty. W sumie to nawet trochę bogaty nie jestem. W końcu aktualnie jeżdzę Sierrą za niespełna 3000zł (łącznie z kosztami transportu i rejestracji ), ale za to w 2.0. Każdy wymieniony samochód wypróbowałem - przez co nie mam na myśli wyjazu z garażu, tylko zabawę na placu i czasami na drodze - od czegoś znajomi w końcu są . W jednym było mi dane "siedzieć" tylko pół godziny, a innymi bawiłem się godziny, dni albo tygodnie. Ile kilometrów łącznie zrobiłem? Niewiem. Po prostu nie mam pojęcia, bo jakoś nigdy tego nie liczyłem, ale jeżdzę naprawdę dużo. I nie tylko samochodami osobowymi. Dostawczakami kilkoma się jeździło, z przyczepą uczyłem się jeździć jako gówniarz na ciągniku - a przyczepa z 9-10m miała. Teraz śmigam z takimi bez większego problemu (nie tylko za ciągnikiem). Motor też mam - Yamaha 250YZ
Nie próbuję udowodnić wyższości RWD, bo sam jestem bardziej fanem 4x4 - i do rajdów i do off-road'u. Chcę tylko - w związku z filmikiem - powiedzieć, że to nie jest naprawdę nic AŻ TAK trudnego co on robi. Jest to w sumie bardziej ryzykowne i niebezpieczne, niż trudne. I że tył jest trudniejszy do kontroli w poślizgu - co raczej jest faktem, niż teorią. Tak przynajmniej wynika z mojego może i krótkiego, ale intensywnego doświadczenia.
PS
W styczniu stuknie 2-gi rok prawka
WTF?!
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów