Według źródła, to Ekwador, ale na moje oko to bardziej jakieś afrykańskie murzynowo.
Już raczej nikogo nie zgwałci, nawet jeśli był niewinny.
Już raczej nikogo nie zgwałci, nawet jeśli był niewinny.
I tu właśnie powstaje pytanie - jak w takich gównolandach wyglądają dowody.
Pewnie czyjeś słowo wystarczy, żeby tak skończyć.
Pierdolę nigdy nie jadę do Ekwadoru