18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (2) Soft (5) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 22:48
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 2:25
🔥 Śmierć na tankowcu - teraz popularne
Avatar
rune323 2013-01-05, 19:45 2
Może bez specjalnej napinki i wyzywania, napiszę jak wygląda to wszystko z mojej strony. Mam pracę, umowa na stałe i 2 tyś co miesiąc plus czasem jakaś premia wpadnie oraz jak jest możliwość nadgodziny. Tylko pensja utrzymuje się na tym poziomie od kilku lat, a ceny wszystkiego szybują w górę. Na dzień dzisiejszy nie stać mnie tak jak kiedyś by co drugi weekend wyjść z rodziną do kina lub sprawić sobie jakiś wypad do sklepu nie tylko po produkty pierwszej potrzeby. Żona również pracuje, jest wykształcona ma dyplomy itd. pracuje w szkole. Niby budżetówka ale kolorowo nie jest, była zmuszona poszukania drugiego etatu, udało się ale zaraz potem nastąpiły cięcia w szkolnictwie. Ogólnie pracując na dwóch etatach po tych cięciach ma 1,5 tyś mniej wypłaty. Wniosek jest prosty im więcej pracuje, tym mniej zarabia, gdzie logika, gdzie sens?
Nigdy nie zastanawiałem się nad emigracją zarobkową ale ostatnio zacząłem szukać pracy za granicą, planujemy z żoną wyjechać z Polski ponieważ mimo, że pracujemy, płacimy podatki to z miesiąca na miesiąc jesteśmy coraz bardziej łupieni, państwo wyciąga do nas rękę, na dobrą sprawę nie dając nic w zamian.
Zgłoś
Avatar
bloodwar 2013-01-05, 20:01 3
peersil napisał/a:

Kurwa ale jak tu wyemigrować...? Szczęściarze, bo mieli możliwość wyjazdu. A ja tu muszę siedzieć bo nie mam nikogo za granica ;(
Wkurwia mnie wszystko!



Na moim przykładzie - ja wyjechałem do Holandii, nie znałem NIKOGO, miałem 300 euro w potrfelu, pierwsza praca była przez agencję, w rolnictwie. Agencja zapewnia wszystko, rezerwuje busa z Polski na miejsce, bus dowozi Cię pod adres, mieszkasz pod tym adresem, agencja z rana podstawia samochód w który masz wsiąść i wieczorem samochód którym masz wrócić. W pracy na 100% będzie od groma Polaków, rób po prostu to co oni, jak nie będzie - to już zmartwienie pracodawcy żeby Ci wytłumaczył co masz robić (ale domniemuję, że potrafisz angielski na poziomie "do this" "make this that way" "don't do this or machine is going to fuckin' kill you!" Z pierwszej tygodniówki (w granicach 250-300 euro zapewne) opłacasz juz jedzenie, mieszkanie agencyjne na cały tydzień a resztę masz dla siebie, jak nie pijesz i nie ćpasz to stówka tygodniowo spokojnie zawsze będzie, każdy kolejny tydzień to kolejne wydatki ale i kasa ekstra którą masz dla siebie, płaca minimalna jest tak ustalona, że NIE DA SIĘ umrzeć z głodu, zwłaszcza jeżeli mieszkasz na agencyjnym domku. Kasę na wyjazd i przeżycie pierwszego tygodnia musisz mieć, no ale ten tysiąc złotych mozna bez problemu zarobić albo pozyczyć, choćby i w Prowidencie "na dowód". Z czasem jak się rozkręcisz nauczysz się języka, przeprowadzisz na prywatny domek, znajdziesz lepszą pracę, kupisz furkę, znajdziesz kobietę i... życie się toczy. A do "kochanej Ojczyzny" to se można raz do roku na wakacje pojechać, ale nigdy w życiu mieszkać tam na stałe! Kraj w którym pracujący ciężko człowiek NIE MOŻE utrzymać siebie i rodziny z miesięcznej pensji to nie jest Ojczyzna, to jest kołchoz dla niewolników!
Zgłoś
Avatar
emka01 2013-01-05, 20:43
Skomentuję ten temat ale dopiero jak się napiję .Niestety tym razem przerosła mnie głupota ludzka i muszę się napić .
Zgłoś
Avatar
Allin23 2013-01-05, 22:34 1
Wszystkim, którzy uparcie twierdzą, że ci co wyjechali to patałachy i nieudacznicy serdeczny chuj w dupę.

13 lat byłem patriotą, pomimo wielu znajomych którzy wyjechali i chcieli pomóc wyjechać postanowiłem zostać w Polsce i zrobić coś swojego. Bez ŻADNEJ pomocy - od nikogo, do wszystkiego dochodziłem sam.

Byłem kierownikiem lub zastępcą kierownika 4 dużych, sieciowych sklepów - które padły z powodu "braku kryzysu w Polsce". W każdym musiałem zaczynać od początku, od zwykłego sprzedawcy.

Potem założyłem własną firmę, bez dotacji, bez pomocy - tylko z ciężko zarobionych oszczędności.
Rada miasta Słupska podniosła pod koniec roku czynsze najemcom miejskich lokali pod działalność gospodarczą o kurwa uwaga...

150%...

Sto kurwa pięćdziesiąt procent. Oczywiście dobili tym lokalny rynek, dochody z usług spadły na łeb.
Powstałe u mnie zadłużenie chciałem rozłożyć na raty z czym zwróciłem się bezpośrednio do ZUS-u. Stwierdzili, że plan spłaty nie ma sensu i pobiorą wszystko egzekucją komorniczą.

Sprzedałem wszystko w chuj i wyjechałem. Znaleźli moją granicę wytrzymałości.

Pozdrowienia z Manchesteru.

Jeśli za cokolwiek zapłacili ci starzy, dostałeś coś na start, płacili ci za studia, babcia pomagała albo wzięli kredyt to STUL KURWA PYSK i rozkoszuj się znośną egzystencją - bo jak się skończy, to będziesz kwiczał jak świnia, że ci źle. Bo w Polsce teraz jest przejebane.
Zgłoś
Avatar
d................s 2013-01-06, 0:15 1
W Polsce teraz jest przejebane? A czy kiedykolwiek w historii było lepiej?

To kraje europy zachodniej należą do najbogatszych miejsc na świecie, nie Polska do najbiedniejszych. Bo jakże w kraju na dorobku żyć ma się jak w państwach, które od 100 lat jadą na kapitalizmie?
Zgłoś
Avatar
deska22 2013-01-06, 1:24
Niektórzy piszą tutaj że trzeba było się uczyć, a gówno prawda. Wiele moich znajomych jest po studiach i nie mają pracy a jak już gdzieś się załapią to jest to tylko zajęcie na określony czas. Teraz zarobić z coś ok. 3 tysięcy jest praktycznie niemożliwe bez doświadczenia. Problem jest w tym że nie ma gdzie tego doświadczenia zdobyć. Świeżo po studiach można iść na praktyki ale teraz w większości nie są one płatne i wychodzi na to że trzeba pracować miesiąc, dwa a nawet trzy za friko. A i tak nigdzie was nie przyjmą z 3 miesięcznym doświadczeniem bo zazwyczaj wymagają roku lub dwóch.
I to nie chodzi tutaj o to że ci co skończyli edukacje na gimnazjum mają zarabiać 500zł. Przecież za granicą ludzie z podstawowym wykształceniem zarabiają więcej niż ludzie u nas co są po studiach! Rząd powinien tak rządzić krajem żeby ludzie bez wykształcenia mogli godnie żyć. A tak człowiek idzie każdego dnia do pracy gdzie dostanie tysiąc złoty i co ma z tym zrobić? Teraz mieszkanie tyle kosztuje...a co z jedzeniem? Ja sama też siedzę na bezrobociu, czasem podłapie się jakieś zajęcia ale to tylko okazyjnie. Teraz w ogóle nie widzę swojej przyszłości, nie stać mnie na mieszkanie, na własną rodzinę, na nic. Tak nie powinno być.
Zgłoś
Avatar
Allin23 2013-01-06, 2:14 2
dionizodoros napisał/a:

W Polsce teraz jest przejebane? A czy kiedykolwiek w historii było lepiej?

To kraje europy zachodniej należą do najbogatszych miejsc na świecie, nie Polska do najbiedniejszych. Bo jakże w kraju na dorobku żyć ma się jak w państwach, które od 100 lat jadą na kapitalizmie?



Po pierwsze to ni chuj nie wiem o co Ci chodzi. Po drugie widać, że nie masz zielonego pojęcia o czym mówisz.

1. W Polsce międzywojennej były tak daleko idące plany rozwoju, że gdyby nie IIWŚ to byli byśmy dziś większą potęgą w Europie niż Niemcy. Rzuć okiem na ten temat. Zobacz jakie były plany rozwoju infrastruktury. Z tego właśnie powodu Hitler w pierwszej fazie przed wojną chciał z nami sojuszu.

2. W PRL'owskiej Polsce było nieciekawie - ale dzieci nie chodziły głodne do szkoły, u lekarza nie czekałeś rok czasu na badanie. Plomby które mi wpierdolili w zęby do dziś się trzymają. Było mało opcji - ale praca była, służby publiczne też. Nie daj sobie wcisnąć, że nic nie było można. Korupcja była jak jest i dziś - ale państwo nie wpierdalało Ci pół wypłaty.

3. Po 90 roku było eldorado dla wszystkich, którzy nie skulili ogona i zaczęli biznes, bo przepisy były jeszcze żadne. Jasne, że to wina braków systemu w tamtym czasie, ale jak nikt na tym nie tracił i powstawały biznesy to nikomu się krzywda nie działa. Oczywiście, że kolesiostwo okrągłego stołu rozkradło większość, ale dalej, nikt Ci się nie wpierdalał w biznes.

a teraz?

Załóż działalność gospodarczą. ZUS od razu dojebie Ci się do kabzy zabierając 1/3 minimalnej krajowej na składki.

W Anglii biorą za to 2.5 FUNTA. 12zł 50 groszy.
Potem oddasz dochodowy, ubezpieczenie społeczne.

a, i tak Ci tylko przypomnę, że Niemcy 2 razy zostały rozjebane. PRZEGRAŁY 2 wojny. Światowe.

Na jakim kurwa Polska jest dorobku? Na wyzysku. Nie na dorobku. Za 10 lat dług będzie taki, ze będziemy drugą Grecją - tylko na nas każdy wypnie dupę, bo nie ma u nas niemieckich inwestycji strategicznych.

Jak na φιλόσοφοςα to coś mało kombinujesz.
Zgłoś
Avatar
d................s 2013-01-06, 4:19
@ up

Oczywiście, że nie wiesz o czym mówię - zapatrzony jesteś w swoje poglądy. Ja z kolei na statystyki. A te nie są łaskawe dla przedwojennej Polski: 10 k pkb per capita według parytetu siły nabywczej - teraz mamy 20k. Dla porównania - Niemcy 14k, Czesi - najbogatszy kraj ówczesnego świata - 25 k. Teraz Niemcy mają coś poniżej 40k (z 38, może 39?), a Czesi przebili swe 25k - 27 k [trzeba pamiętać, że 30% PKB Czech tworzy sama Praga - 6 najbogatszy region w europie] (statystki przedwojennego pkb według dolara amerykańskiego z 2007 roku; dlatego te wartości w rzeczywistości mogą być nieznacznie różne).

2. Tak właśnie działał PRL, kolego! Nie było skrajnie biednych, ale nie było przy tym choćby zamożnych. Wszyscy utrzymywali się na podobnym poziomie biedoty.

3. Pooglądaj sobie filmy lat 90 z polskich i z zachodnich miast europejskich. Jak demokratyczna republika konga naprzeciw RPA. Później znajdź jakiekolwiek filmy obrazujące polskie i zachodnie miasta z tej dekady... Jeśli i to cię nie przekona, sprawdź statystyki: bezrobocie, średnią pensję (najlepiej przeliczoną na obecne dolary amerykańskie) i (najbardziej miarodajne) PKB per capita według parytety siły nabywczej.

Niemcy zawsze były uznawane za najbardziej przedsiębiorczy kraj świata (wyczytać można to i w wielkiej literaturze rosyjskiej (w Rosji Niemiec był synonimem naszego żyda), i we francuskiej, i w czeskiej); poza tym, od 45 roku cały świat pomagał RFNowi odbudowywać się po wojnie; i NRD było najbogatszym krajem bloku - porównujmy się do podobnym nam: do Czech, Węgier, Słowacji (Węgry mają gospodarkę najbardziej podobną do naszej - o dziwo, mają bardzo podobne statystyki do tych naszych...).

I nie myśl, że w Anglii żyło się tak kolorowo zawsze... Cofnij się choćby o 20 lat w angielską historię...

p.s.
W tym roku już stosunek długu publicznego do PKB kraju zmalał.
Zgłoś
Avatar
Allin23 2013-01-06, 11:01
Statystyki są naprawdę świetne, jak patrzy się na nie wiedząc czego się szuka - ale jeszcze lepsze jak umie się szukać ciekawych wartości a nie tych, które bez kontekstu i bez totalnego upadku gospodarki zawsze będą wydawały się pozytywne.

Sprawdź ilość zakończonych działalności gospodarczych w latach 2000-2004 i w 2008-2012.

Poza tym, o czy my mówimy. Ty bronisz tego, że jest teraz fajnie a właśnie skończyłeś (oby dzienną przynajmniej) filozofię lub inny humanistyczny kierunek siedząc w akademiku za kasę starych albo wracając do ciepłej chaty - a ja od 16 roku życia już zapierdalałem akurat w latach największego rozkwitu gospodarczego czyli od 1998 roku.

Ty w tym czasie na chleb beb a na muchy tapty mówiłeś. Ale ty wiesz lepiej, czy było lepiej dla firm, bo masz statystyki. Śmiech na sali.

Kończąc tą dyskusję - teraz jest piereszy moment naszego kraju, kiedy faktycznie nasza gospodarka idzie na dno, ale statystyki mówią, że nie. Zobaczysz za 5 lat kto ma rację.
Zgłoś
Avatar
bebe_nuss 2013-01-06, 13:22
jak czytam to to mi się nóż w kieszeni otwiera.... uderz się w pierś jeden z drugim patałachem co oczernia tych chłopaków i powiedz co miałeś w polszy "znajomości załatwione"?
Zgłoś
Avatar
d................s 2013-01-06, 16:24
Hah! Dobrze więc, że i bez studiów ku temu powołanych zostałeś filozofem umysłu - czy, jak wolisz, psychologiem: tak cudnie zaznajomiony jesteś z moją historią.

Wiem, że firmom się gorzej układało: uprościli niesamowicie formalności związane z 'dbaniem' o interesy firmowe od 1998 roku (jeszcze za SLD, później PISu).

Ale skoro nasza dyskusja ma przebiegać na poziomie: statystki vs "ja zapierdalałem od 16 roku życia" (i ja się szkoliłem w psychologii tłumu, zwaną retoryką, więc wybiegi tegoż poziomu możemy pominąć - i ty, i ja wiemy doskonale, że takie wtręty nic nie wnoszą do dyskusyj), faktycznie najlepiej będzie jeśli skończymy tę nierówną wymianę ciosów. Wiedz jednak kolego, że mnie nie interesuje polepszanie, czy pogarszanie nastrojów - przyjaciółką jest mi prawda: nie da się nie przyznać, że idzie, wprawdzie powoli, ale jednak, polska gospodarka do przodu.
Zgłoś
Avatar
Trupp 2013-01-07, 15:19
Ja nie wyemigrowałem i wiem że przez to nie wiem jak ciężkie jest życie i że za granicą jest gorzej, gówno prawda. Chciałem tylko takie swoje spostrzeżenia przekazać. Każdy ma na swój sposób ciężko, a próbowanie pokazać się przed innymi jak mamy ciężko za granicą i jak bardzo byśmy chcieli wrócić to zwykłe wymówki. Jedna rzecz która mnie zaskakuje to, to że jeśli ktoś zarabia gdzieś 2000 euro to zaraz jest przeliczone na złotówki, a złotówki analogicznie. NIE! Tam zarabiasz euro i masz do wydania 2000 euro, a nie zarabiasz 2000 euro i masz do wydania 8 tysięcy złotych.. To samo tutaj. NIE ZARABIAMY CZTERY RAZY MNIEJ tylko tyle samo może delikatnie mniej w innej walucie. Druga rzecz, to nie wina rządu.. TYLKO TYCH CO GO WYBIERAJĄ!! Wyjechałeś, nie głosujesz? NIE NARZEKAJ! Jeśli nie ma na kogo zagłosować (wiem że to już podchodzi pod nierealne pomysły i utopijne parcie do wolności) Wyrażę się inaczej, jeśli wszyscy się nie nadają to nie głosuj na tego który NAJMNIEJ się nie nadaje. Po prostu niech wszyscy nie zagłosują. Do póki w grę wchodzi kasa każdy zachował by się tak samo na miejscu Tuska czy innego Kaczyńskiego, nikt nie wie czy on tak z osobistych pobudek czy może ktoś w cieniu gwarantuje dla jego rodu niezłą sumkę na przyszłość, albo ktoś mu grozi? NIKT NIC NIE WIE co naprawdę za ich decyzjami stoi. Chłopaki mają prawo takie filmy wrzucać bo mamy "Wolność". Nie każdy musi ich lubić, ale DO K.... NĘDZY! Jeśli chcemy żeby było inaczej wróćcie do kraju, chcą tego rodziny i znajomi. Wygońmy wszelkie brudy, kitajców, ciapatych i innych którzy nie mają tutaj nic do powiedzenia. Niech wróci prawdziwy patriotyzm. Tylko nikt nie chce ryzykować, nikt się nie poświęci, ale zapewniam że znajdzie się kilku którzy oddali by życie żeby Polska była polską, a wtedy każdy znajdzie w sobie minimum odwagi by ruszyć. ODEBRAĆ PIENIĄDZE DLA panów w sejmach i senatach. Niech to będzie człowiek pracujący sam na siebie który zna realia i niech spotykają się tylko raz na jakiś czas a nie nonstop szukają sobie rozrywek. DEMOKRACJA niszczy pojęcie JEDNOSTKI każdemu zostały odebrane jego prawa! PRYWATYZACJA - państwo rządzi się samo, korporacjami i firmami. Czy dzięki politykom wiesz jak masz pracować? Nie! Prawo NATURALNE GÓRĄ!
Zgłoś
Avatar
zeto88 2013-01-08, 21:54 1
@up aleś dojebał z tym przelicznikiem. Widać, że nigdy nie pracowałeś za granicą. Dajmy na to holandie, minimalna za moich czasów 1200 euro a w Polsce 1400. Laptop przykładowy koszt 1000 euro, a w Polsce 4000. Chleb ~1 euro a w Polsce 3-4 zł. Więc co mi tu pierdolisz o wydawaniu złotówek...
Zgłoś
Avatar
JorgenPL 2016-03-05, 0:50
Sam mieszkam w NL i wiem jak tu jest. Zona jest po szkole wyższej, ale to jej pseudo koleżanki po podstawówce zasiadają w gminie, bo ciocia bo mama i tata znajomości mają. Nie powiem, jest tu ciężko. Naoglądaliście się "Polaków w świecie" dorobionych, zamożnych itp. Niech pokażą prawdziwe oblicze ludzi pracujących przez agencje, gdzie mają zapewnione godziny tylko po to aby opłacić mieszkanie, a co do gara to już nie obchodzi. Świetna nuta, zawsze wracam do niej co weekend, gdy tęsknota zapuka do drzwi. Nie każdy kto pracuje w NL jest ćpunem i alkoholikiem, więc nie oceniajcie póki nie zasmakujecie Nederlandii na własnej skórze.
Dla porównania, zarobki 6000zł. ojoj jak dużo, najniższa krajowa, daj, pożycz, nie masz? pracujesz w Holandii i nie masz??? Niestety, chleb prawie 10zł, podstawowa kiełbasa 30zł za kilo, masło 7zł. Pięknie, cudownie, a nie daj Boże wynajmuj chatę poza agencją to kwota rośnie do 4000zł. za nieumeblowane mieszkanie w gronie ciapatych. Sam posiadam również auto na holenderskich numerach, podatek drogowy i ubezpieczenie na kwartał za diesla, to równowartość około 2400zł. Kolorowo i cudownie, pracujesz w Holandii i nie masz? Do wszystkich darmozjadów z mojej rodziny i znajomych NIE MAM ! ! ! spadajcie, granice otwarte
Zgłoś