Nie, nic nie dostałem/załatwiono mi przez ciocię, wujka itp itd. Po prostu zapierdalam i też mi jest ciężko...
1. "Potrzebne sa znajomosci", "Nie ma pracy nawet dla ludzi z wyksztalceniem", "Trzeba byc cwaniakiem" itd. itp. Jezeli z takim nastawieniem wchodzi sie w "dorosle" zycie i poszukiwanie pracy szczerze zycze powodzenia. Jezeli juz na samym starcie ludzie zaczynaja szukac rzeczy, ktore przeszkodza im w osiagnieciu sukcesu finansowego (na tym skupia sie w tej wypowiedzi) to w ogolnie nie ma sensu zaczynac. Szczerze radze najpierw zastanowic sie na swoja postawa, zmienic nastewienie i zaczac szukac mozliwosci.
2. Studia / Tytuly z uczleni / Wiele lat pracy = sie wysoka placa. Bzdura. To jest wlasnie problem, ze ludzie biora rzeczy za pewnik. Mam studia i tytul dostane prace. Mam studia, tytul i kilka lat doswiadczenia bede zarabial duze pieniadze. Jezeli tak myslisz zycze powodzenia. Zal mi posladki sciska gdy slysze, ze moi znajomi zaraz po studiach odmawiaja nisko platnych prac. Smutno mi sie robi gdy slysze ze ktos pracujac X lat w jakies firmie narzeka na brak wyzszej stawki. Prawda jest taka, ze ciagle trzeba sie rozwijac, nabierac doswiadczenia, byc zaangazowany w to co sie robi, a nie tylko stukac godziny i oczekiwac, ze to sprawi ze jest sie bardziej atrakcyjnym na rynku pracy. Trzeba umiec sie dostosowac i prezentowac swoje walory. I niech tez nikt nie mowi, ze ciezko zdobyc na poczaktu doswiadczenie zeby w ogole kogos przyjeli. Wszystko zalezy od nastawienia i dedykacji - na poczatku powinno sie pracowac za samo doswiadczenie (praktyki). Jak ktos ma zatrudnic pracowanika nie wiedzac czy on rzeczywiscie jest w stanie wyoknac prace? Jezeli jest odpowiednie poswiecenie sprawie znajdzie sie sposob.
3. Osobiscie mimo ze zaczalem nisko (nisko-srednia klasa zycia, rodzice bez matury, zdecydowanie nie zaszczepiali we mnie checi rozwoju) udalo mi sie osiagnac pare fajnych rzeczy przed 21 rokiem zycia (wycieczka do paru ciekawych miejsc w stanch, gorace wyspy i wizyta w kilku panstwach europejskich wszystko za wlasne pieniadze + niezaleznosc - podaje to jako przyklad bo wiem, ze wiele ludzi lubi liczyc sukces w czyms "namacalnym"). Moim zdaniem receptura jest prosta - trzeba skupiac sie na odpowiednich rzeczach. Gdy inni chodzili na imprezy ja zazwyczaj odmawialem (trenowalem lub sie uczylem). Gdy inni mowili jaka to Polska beznadziejna, ja czytalem o ludziach ktorzy odnosili sukces i staralem sie zrozumiec jak go powielic. Teraz po paru latach widze, ze inni robia to samo do dzis - narzekaja, a ja robie dalej swoje - rozwijam sie.
Nie pisze tego zeby sie chwalic. Chce tylko pokazac ze to my wybieramy sobie sciezke i zawsze jest godny sposob na rozwoj. I nie jest to jakies tam pozytywne myslenie. Pozytywne myslenie mowi idz do ogrodka pelnego chwastow i zacznij mowic "nie ma chwastow, nie ma chwastow", ale prawda jest taka ze te chwasty tam sa i zzeraja Ci warzywka. Osobiscie uwazam, ze to na czym sie skupiamy swiadomie czy tez nie decyduje o naszej przyszlosci - jezeli skupiasz sie na tym, ze w Polsce nie ma pracy nie znajdziesz jej, jezeli skupiasz sie na tym, ze innym sie udalo to czemu nie ma mi sie udac wchodzisz na dobra droge.
I wracajac do piosenki... Spiewanie i skupianie sie na tym, ze jest do dupy prowadzi do nikad.
P.S. Oczywiscie jest multum innych aspektow, ale wszytko zaczyna sie od glowy, tam decydujemy czy osiagniemy cos w zyciu czy zostaniemy zyciowymi warzywami.
@up Ty mówisz o oszukiwaniu samego siebie, czasami jest to nam potrzebne. Jednak w piosence chodzi o to, żeby pokazać jak jest naprawdę.
Hm, mozna to okreslic jako oszukiwanie samego siebie. Tylko wiele osob "oszukuje" samego siebie mowiac sobie "nie jestem w stanie tego zrobic", a inni wmawiaja sobie cos innego. I jezeli mowimy juz w kategorii oszukiwania - "klamstwo" powtarzane odpowiednia ilosc razy staje sie rzeczywistoscia, tylko trzeba inteligetnie sie "oklamywac"
Każdemu szczerze polecam emigrację, nie na stałe, na jakiś okres czasu tylko po to, aby się zdystansować, nabrać nowych perspektyw i docenić czym naprawdę jest dla nas Ojczyzna, a i grosza przy tym wpadnie.
+ emigracja czasami pozwala zobaczyc ze mozna zyc na wyzszym poziomie i tworzy w czlowieku pewnego rodzaju glod rozwoju.
Btw. yt /watch?v=tCGKPEYK3S0 - polecam genialne video, ktore pokazuje dlaczego bogaci staja sie bogatsi (i nie wazne czy chodzi tu o zycie prywatne czy finansowe), a biedni coraz biedniejsi. (Bez zadnych teorii spiskowych ) Wiem, ze dosc dlugie i po angielsku, ale warte obejrzenia.
Gówno prawda Ci co wyjechali za granice do pracy to sa w dużej mierze życiowe cioty które nie potrafiły lub nie miały wystarczających kwalifikacji by znaleźć w Polsce prace, bo jak koś bardzo chce to i w tym popapranym kraju da sobie rade wystarczy tylko trochę głowa ruszyć. Też po skończeniu szkoły maiłem krucho z kasa ale się nie poddałem, korzystając z pomocy unijnej założyłem własną firmę i teraz nie narzekam bo jestem własnym szefem na "własnych włościach" Jak się chce to się da się
Czy zdajesz sobie sprawę co właśnie napisałeś? "Korzystając z pomocy unijnej założyłem własną firmę" - czy zdajesz sobie sprawę, że dokładnie ta pomoc unijna została nam przyznana bo w zamian zapewniliśmy dostęp do naszego rynku nieruchomości dla obcokrajowców oraz ręce do pracy tam gdzie ich brakowało? Bierzesz pomoc unijną i gardzisz tymi, którzy tyrają często jak niewolnicy żebyś mógł ją dostać?
*Pensja "marzenie" dla Polaka - 6000 zł brutto, daje to troszkę ponad 1000 euro netto na ręke, tyle dostaje w Polsce bardzo dobrze zapowiadający programista znający kilka zaawansowanych języków programowania, może lekarze rzadkich specjalności, dyrektorzy urzędów w mniejszych miastach po dodatkach, nagrodach i latach pracy. 1056 euro miesięcznie zarabia na rękę w Holandii lekko upośledzony umysłowo sprzątacz w firmie w której pracuje, robiący 6 godzin dziennie + soboty, łącznie 38 godzin tygodniowo. Lekka praca, chodzi po magazynie, zbiera papierki. Za każdy miesiąc pracy lecą mu składki, jest już po 50tce więc niedługo emerytura, jakby chciał rzejśc na nią teraz miałby 850 euro - kto z Waszych rodziców/dziadków ma emeryturę wysokości niemal 5000 zł?
*Pensja "średnia krajowa" - koło 3500 zł brutto, co daje troszkę ponad 2500 zł na rękę - troszkę koło 600 euro a kto z Was zarabia tą mityczną średnią krajową?
*Pensja "2000" - koło 1400 zł na rękę MIESIĘCZNIE, co daje kwotę jaka co tydzien wpada na moje konto, pracuje 40-45 godzin tygodniowo lekkiej pracy fizycznej. Czyli w tydzien mam tyle, ile osoba zarabiająca "dwa tysie" w Polsce ma przez miesiąc, a kto z Waszych, młodych i ambitnych, znajomych bez znajomości moze pochwalić się posiadaniem pensji 2000 brutto i mającym umowę o pracę? Pewnie niewielu, ja znam ze dwie takie osoby, teszta buja się na czarnuchu albo na umowach-zlecenie, które są nic nie warte bo nie dają prawa do emerytury - a osoba mająca 27 lat musi JUZ TERAZ zacząć płacić regularnie składki żeby otrzymać emeryturę w wieku 67 lat. A koszty życia w Holandii są niemal takie same jak w Polsce, więc wychodzi z prostej matematyki, że będe miał ZAWSZE czterokrotną przewagę nad rodakami-patriotami. Ja mam z dwóch tygodniówek nową plazmę - Wy musicie dusić ponad 2 miesiące. Wy macie samochód po 4 latach odkładania - ja mam po roku. Ja mam własne mieszkanie po 30 latach - Wy będziecie musieli spłacać kredyt przez 3 pokolenia...
I kto tu jest idiotą drodzy państwo "robię to samo za 4 razy mniej"?
______________
"Multikulturowość jest dobra!" - Elin KrantzWkurwia mnie wszystko!
Kurwa ale jak tu wyemigrować...? Szczęściarze, bo mieli możliwość wyjazdu. A ja tu muszę siedzieć bo nie mam nikogo za granica ;(
Wkurwia mnie wszystko!
a to trzeba miec kogos za granicą zeby wyjechac???nie sadze
Banalny przykład: Kupuje bilet na MPK w Poznaniu, to mogę kurwa narzekać, że się spóźnia! A nie kurwa jeżdżę na gapę i narzekam, że kurwa mi zimno albo nie ma gdzie usiąść....
Haters gonna hate, potatoes gonna potato!
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów