Śmierć dostała listę osób, które musi zabrać z tego świata. Pierwszy byl hipis. Więc śmierć puka do drzwi hipisa. Hipis otwiera drzwi.
-Przyszłam po ciebie! Hipis trochę się przestraszył.
-Mogę prosić o ostatnią rzecz?
-Nie ma sprawy - odpowiada śmierć.
Hipis skręcił jointa, po kilku machach pyta się:
-Chcesz macha?
-Nie ma sprawy - odpowiada śmierć biorąc jointa.
Śmierć się zjarała, po kilku godzinach wróciła do siebie. Następnego dnia ponownie zapukała do domu hipisa.
-Przyszłam po ciebie! Hipis znowu prosi o ostatnią rzecz:
-Mogę prosić o ostatnią rzecz?
-Nie ma sprawy - odpowiada śmierć.
Hipis skręcił jointa, po kilku machach pyta się:
-Chcesz macha?
-Nie ma sprawy - odpowiada śmierć biorąc jointa.
Śmierć się zjarała, po kilku godzinach wróciła do siebie. Następnego dnia ponownie zapukała do domu hipisa.
-Znowu po mnie przyszłaś?
-Nie, przyszłam na jointa.
-Przyszłam po ciebie! Hipis trochę się przestraszył.
-Mogę prosić o ostatnią rzecz?
-Nie ma sprawy - odpowiada śmierć.
Hipis skręcił jointa, po kilku machach pyta się:
-Chcesz macha?
-Nie ma sprawy - odpowiada śmierć biorąc jointa.
Śmierć się zjarała, po kilku godzinach wróciła do siebie. Następnego dnia ponownie zapukała do domu hipisa.
-Przyszłam po ciebie! Hipis znowu prosi o ostatnią rzecz:
-Mogę prosić o ostatnią rzecz?
-Nie ma sprawy - odpowiada śmierć.
Hipis skręcił jointa, po kilku machach pyta się:
-Chcesz macha?
-Nie ma sprawy - odpowiada śmierć biorąc jointa.
Śmierć się zjarała, po kilku godzinach wróciła do siebie. Następnego dnia ponownie zapukała do domu hipisa.
-Znowu po mnie przyszłaś?
-Nie, przyszłam na jointa.