najgorsze w tym wszystkim jest to ze zakrywają swoje mordy - ich taktyka to połobuzować, zniszczyć, podpalic i pobić a następnie spierdolić po cichaczu do rodziców i dalej udawać ze jest sie przykładnym uczniem "social studies" czy tym podobnych marksistowskich kierunków na których nie ma zapotrzebowania na rynku pracy.
tak samo jak ci zakapturzeni kibiole z neonazi i reszta tego syfu. odważni tylko z maską, szalikiem albo bandaną na gębie. mogę się z nimi nie zgadzać i uważac radykałów za debili którzy nie rozumieją ze swiat to nie czerń i biel a rózne odcienie szarości, ale przynajmniej mieliby u mnie chociaż resztki szacunku jeśliby firmowali swoje poglądy twarzą i nazwiskiem, tak jak to robi się w wolnym demokratycznym kurwa kraju. bawienie się w partyzantkę i cichociemnych w czasie pokoju i względnego ładu społecznego zasługuje na kilkuletnie pudło i wpis do akt który nigdy się nie przedawnia, bo to jawna celowa destabilizacja i działanie na szkodę reszty społeczeństwa.
ciekawy jest proces psychologiczny tego typu radykalizmu - jako ze w ich mniemaniu mają oni, czy to jedni czy drudzy, całkowitą bezapelacyjną rację są skłonni czynić największą krzywdę, kurestwo i wandalizm, często łamiąc podstawowe założenia swoich poglądów (w tym przypadku tolerancja, pacyfizm, równość i wolność jednostki) usprawiedliwiając to "wyższym dobrem" i słusznością sprawy. to bardzo śliska równia pochyła która w sprzyjających okolicznościach i czasach wielkich napięć społecznych doprowadza do powstania tyranii i dyktatur tak jak wielo-kurwa-krotnie w historii naszych cywilizacji. ten sam scenariusz - idea ważniejsza niż rozsądek. niż skutki. niż rzeczywistość. a jak realia są w sprzeczności z ideą to się zmienia realia - tworzy propagandę, eliminuje przeciwników idei, a gdy idea okazuje się niewykonalna, maskuje się to wskazując winnych - jednostki, grupy, całe narody itd. a gdy już opadnie kurz po wojnie i ludobójstwie, nastanie względny spokój i ład na świecie, w czasie dobrobytu po kilku dekadach urodzi się kolejne pokolenie które nie pamiętając historii i nie kojarząc przyczyn, czytając zapiski rewolucjnych myślicieli wpadnie na pomysł aby znów spróbować ich pomysłów. bo przecież "tamto to nie było to o co nam chodzi, teraz my zrobimy to dobrze i tak jak powinno być"...