Wkurwiający jest ten pojazd na Sosnowiec...Całe życie mieszkam w Dąbrowie Górniczej (fajne miasto, dużo terenów zielonych wbrew nazwie. Polecam). Dąbrowa leży koło Sosnowca, więc chcąc nie chcąc czasem się tam bywa. Sosnowiec wygląda jak zwyczajne miasto. Są ładne miejsca i są brzydkie miejsca. Nie zauważyłem, żeby było tam dużo menelstwa. Sosnowiec własnie wygląda absolutnie zwyczajnie.
Studiując na politechnice śląskiej w Gliwicach i z uwagi na to, że mam również działkę w Bytomiu mogę wysnuć bardzo wiele przykrych dla wielu ludzi faktów.
Gdzieś tak 2/3 Bytomia to jest jebana patologia. Dzielnica Bobrek to ostoja menelstwa i dresiarstwa. Podobnie jest na Rozbarku i Łagiewnikach. Bywałem tam na rowerze i kurwa gdzie się nie spojrzy, to wszędzie jakaś rozpierdolona, popisana graffiti kamienica (familok). Do tego wszędzie łażą dresiarze i dosłownie codziennie będąc tu widzę przynajmniej ze 30 meneli ciągnących wózki ze złomem. Jedyne normalne dzielnice to może Miechowice i Stolarzowice. Mówię "może", bo nie byłem w kilku.
W Świętochłowicach legendę stanowi kilka dzielnic. Np. Lipiny lub Chropaczów. Niemalże cała zabudowa dzielnicy to rozjebane familoki, gdzie ciężko znaleźć jakichś normalnych ludzi, bo mieszkają same żule i drechy.
W Zabrzu jest odrobinę lepiej od Bytomia. Dzielnica Biskupice to same familoki i dresiarstwo. Maciejów wygląda całkiem ładnie. W Gliwicach o ile teren uczelni jest naprawdę ładny i fajny, to jednak wystarczy trochę odejść i już są albo blokowiska, gdzie dosłownie WSZĘDZIE są napisy w stylu "Piast Gliwice", "Jebać Żaboli", "anty KSG" itp. Do teraz nie mam pojęcia, co taki pojeb ma we łbie, że rozpierdala własne miasto. Jak nie blokowiska to rozjebane i popisane kamienice.
Ruda Śląska wygląda podobnie. Jednak za mało tam bywam, żeby wydać opinię.
Dziękuję za wysłuchanie mojego bólu dupy i pozdrawiam.