18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (1) Soft (2) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie (tylko materiały z opisem) - ostatnia aktualizacja: 4 minuty temu

#izba

Izba wytrzeźwień
darex99 • 2017-12-27, 23:38
Dwa hity od około 5:40 Francuz co Tuska wzywa i Miły tatuś co sam nie chciał pić....

Najlepszy komentarz (77 piw)
krubs1 • 2017-12-27, 23:44
Wstyd przyznać, ale nigdy nie byłem.
Savoir vivre
dariusy • 2016-11-05, 20:53
Autentyk : Izba wytrzeźwień. Przywieziono 10 letniego chłopaka wraz z ojcem.
Kierowniczka ośrodka zwraca się do ojca :

k- jak Pan dopuścił do tego że Pana dziecko jest w takim stanie?
o- a co, miałem sam pić ...?
Izba Wytrzeźwień
Romkoss • 2015-05-13, 21:41
Trafia Andrzej na izbę wytrzeźwień. Od wejścia rozgląda się po sali. W jednym kącie jakiś opój leje pod ścianą, metr dalej pijak rucha pijaka, na podłodze żul rzyga sam na siebie, tylko pod oknem siedzi uśmiechnięty koleś w dresach. Andrzej podchodzi do niego.
- Co tak się cieszysz? - pyta
- Bo ja tu się czuję jak w domu - odpowiada dresik
- A skąd jesteś? - pyta zaciekawiony Andrzej
-Z sosnowca.

Jak było to wywieźć do sosnowca i ogrodzić murem.
Izba Wytrzezwień
daveedavee • 2014-06-21, 17:17
Facet budzi się rano, otwiera oczy i mętnym wzrokiem ogarnia otoczenie, lekko uspokojony patrzy, a obok na łóżku leży jego kolega
-Zdzisiek, kurwa, gdzie my jesteśmy?
-No jak gdzie? Izba wytrzeźwień
-Kurwa pierdolę twoją precyzję, w jakim mieście?
Pijaczek
zziomsz • 2013-12-09, 17:02
Pewien pijaczek szedł sobie ulicą i niestety pech chciał, że potrąciło go nadjeżdżające auto. W pewnym momencie budzi się i widzi świętego Piotra
- gdzie ja jestem? - pyta pijaczek
- w niebie
- kurwa, bo się bałem że na izbie...

Jak było to wyjebać, ale nie znalazłem
IZBA WYTRZEŹWIEŃ-nasz wrocławski hilton
s................t • 2011-04-11, 2:22
Izba wytrzeźwień jak sama nazwa wskazuje to miejsce, w którym się trzeźwieje. No dobra,wszyscy wiemy,że trzeźwienie nie należy do najprzyjemniejszych z chwil w życiu, ale na izbie jest to naprawdę przykre. W tym miejscu należy wymienić kilka podstawowych prawd na temat tej oto instytucji zwanej przez mniej lub bardziej stałych bywalców „Najdroższym Hotelem w Polsce”.
Koszt noclegu w tym slamsie kosztuje 250 zł. Jakie wygody są wliczone w cenę pobytu? Twarde jak kamień łóżko, obok którego w odstępie ok. 50cm jest kolejne i jeszcze 5 pozostałych.W zestawie cienki jak papier szary koc(aby organizm przypadkiem się nie przegrzał), stylowe kraty w oknach i oczywiście toaleta w pokoju, jakże rodzinnym. O toalecie należy wspomnieć, że jest to świetny początek do zachęcenia gości do zajęć jogi, ponieważ nie wygląda ona tak jak tradycyjna, nudna bardacha, acz jest to dziura w podłodze o wymiarach przypominających brodzik kąpielowy z dwoma „wysepkami” na stopy, ponieważ buty zostawia się pod jakże bacznym okiem obsługi.
A oko zapewniam jest baczne aż do bólu. Naszego bólu. Kiedy oddaje się do depozytu portfel, można zapomnieć o jego zawartości w postaci banknotów. Oddając telefon, trzeba liczyć się z tym, że na drugi dzień zostanie wam wmówione mili Państwo, że przyszliście tam bez niego… no i rzecz jasna złotych łańcuszków, pierścionków etc. Jednym słowem przyszliście nago. A raczej przyjechaliście, bo taksówka jest wliczona w koszt pobytu. Niebieska z białym wzorkiem lub jeśli macie farta biała z pomarańczowym paskiem oraz wstawkami koloru czarnego. O! Prawdziwy rarytas(to chyba tylko dla VIP-ów)- srebrna. Najnowsza zabawka tych co awansowali z niebieskich.
W cenę noclegu wliczona jest również nauka cierpliwości(szlag, znowu dla jogistów!). Specjalne kursy dla kobiet w okresie menstruacji. Otóż wiadomo, że…tu sobie pozwolę użyć metafory, TOALETA nie posiada drzwi, a rzeczy są pilnie strzeżone przez panie lub panów. Kobiety, które sobie wkładają tudzież zakładają podczas „tych dni” tampony, podpaski tudzież inne bajery, które jakoś teraz nie przychodzą mi do głowy, aby uzyskać dostęp do tychże, muszą pukać, stukać i krzyczeć(zajęcia wokalne) aż leniwym krokiem po ok. pół godziny ktoś przyjdzie i powie do pancernych drzwi dorodne- NO ZARAAAZ…
I czekasz. Jeśli brakuje ci cierpliwości, nawet nie masz na czym się powiesić, bo sznurówki są w butach, a buty wiadomo gdzie. Czerpiesz więc naukę.
Kiedy marzy Ci się filiżanka ciepłej Lavazzy, możesz zapomnieć. To dla mięczaków. Tam ugoszczą cię plastikowym kubkiem z czymś co nazywają kawą, wygląda jak herbata a smakuje jak plwociny podczas solidnego kaszlu.
Oczywiście nasz cudowny hotel dba o to byś tam wrócił, tyle że na zielonym bileciku zamiast „Zapraszamy ponownie” masz napisane „Wezwanie do zapłaty, bo jeśli nie zapłacisz nie odzyskasz telefonu” rzecz jasna o ile nie był wartościowy, no i nie jest to napisane dosłownie.
Zapomniałam o wielofunkcyjnym podjeździe dla niepełnosprawnych. Kiedy jesteś zbyt leniwy żeby wejść schodami lub nie jesteś w stanie z nich skorzystać czy po prostu chcesz podroczyć się chwilę z pracownikami, wturlają cię na pięknym skórzanym fotelu przypominającym z początku wózek inwalidzki.
Potem czeka cię rozmowa z lekarzem. Siadasz na miękkim zielonym fotelu naprzeciw jego biurka. Trudno w nim nie zasnąć. Jest naprawdę wygodny. A kiedy tracisz świadomość-resztę znasz.
Ja po wizycie w tamtejszym przybytku poszłam na odwyk. Nieważne, że nie jestem alkoholiczką.

Katarzyna Rudnicka