Widzę, że większość z powyższych narzekaczy 'że inwigilacja', 'że odciski ściągajo' chyba dawno ze swojej szopy nie wyszła, nie mówiąc o pojechaniu gdzieś na wakacje na granicę.
Przecież, żeby wyrobić paszport również musisz dać odcisk swojego palca, więc de facto jesteś 'w bazie'.
A pierdolenie, że prawo się zmieni i z dnia na dzień można stać się przestępcą jest po prostu zabawne. Kurwa ile lat żyje na tym świecie nie miałem zatargów z prawem, tak jak moja cała rodzina. A przędziemy nienajgorzej, mówiąc szczerze.
Nie jest dla mnie problemem, żeby oddać odcisk palca i czuć się przez to bezpieczniejszym we własnym kraju. Dowód, paszport czy inny dokument zawsze może mi ktoś podpierdolić i bóg wie co zrobić z nim.
Przy odcisku palca, nie ma takiej możliwości. Nawet jak ktoś mi upierdoli palec to na nic mu on - większość czytników ma skaner pulsu człowieka (i nie pierdolicie mi że to jakiś star trek bo sam rozprowadzam w Polsce między innymi takie urządzenia).
Resumując - nie masz zatargów z prawem, robisz swoje, płacisz podatki (które są chujowe jak chuj) - czytniki biometryczne wyłącznie mogą ci pomóc. Jesteś mętem, kradniesz, napierdalasz się na chodniku jak czarnuchy - chuj ci w dupę, szybciej cie wyłapią i wsadzą do łagru (oby one powstały w Polsce).
