Nie wiem jak inni, ale ten akurat idealnie zablokuje przejazd. Przecież nie będzie go jakiś radiowóz wyprzedzał.
Nie wiem jak inni, ale ten akurat idealnie zablokuje przejazd. Przecież nie będzie go jakiś radiowóz wyprzedzał.
Albo coś takiego jak na filmie, albo w korku dopiero zastanawia się co zrobić jak ma 5cm od zderzaku karetkę albo moje ulubione - na trasie poza miastem gdzie kurwa mać jedziemy wszyscy powiedzmy ok 90km/h, karetka się pojawia w lusterku i debil zatrzymuje się kurwa na drodze.... no chuj wie po co ale się kurwa zatrzymuje na drodze zmuszając wszystkich za sobą do zatrzymania się oraz aby karetka potem musiała robić slalom między stojącymi samochodami...
Jeśli jedzie karetka przepuść bo może jechać do ciebie.
Jeśli jedzie straż pożarna przepuść bo może jechać do ciebie.
Ale jeśli jedzie radiowóz nie przepuszczaj bo może jechać do ciebie.
Ogólnie wydaje mi się, że ponad połowa kierowców na naszych drogach nie ma pojęcia jak się zachować kiedy pojawia się pojazd uprzywilejowany.
Przecież Policja jak stoi za tym Passatem, już nie ma włączonego sygnału dźwiękowego, więc jest czy nie jest uprzywilejowany?
Zaraz się zacznie dyskusja jak z Szydło i Seicento.
Przecież Policja jak stoi za tym Passatem, już nie ma włączonego sygnału dźwiękowego, więc jest czy nie jest uprzywilejowany?
Zaraz się zacznie dyskusja jak z Szydło i Seicento.
A co tu dyskutować o Szydle i sejczento czy innym gównie. Wina była ewidentna kierowcy sejczento i sam się do tego przyznał, później za namową polityków PO, którzy obiecali mu kariere i kase zmienił zeznania. Jak usłyszał sygnały dzwiękowe i świetlne zjechał na pobocze, zatrzymał się i przepuścił pierwszy samochód, następnie ruszył z pobocza na pas jezdni i przyjebał w rządowe auto. Nie ma znaczenia czy miało ono sygnały świetlne, dzwiękowe czy jakiekolwiek bo on włączał się do ruchu. Mógł tam jechać przypadkowy Mirek a i tak była jego wina. Tyle że jak ktoś wyżej pisał 90 % kierowców nie zna przepisów.
A co tu dyskutować o Szydle i sejczento czy innym gównie. Wina była ewidentna kierowcy sejczento i sam się do tego przyznał, później za namową polityków PO, którzy obiecali mu kariere i kase zmienił zeznania. Jak usłyszał sygnały dzwiękowe i świetlne zjechał na pobocze, zatrzymał się i przepuścił pierwszy samochód, następnie ruszył z pobocza na pas jezdni i przyjebał w rządowe auto. Nie ma znaczenia czy miało ono sygnały świetlne, dzwiękowe czy jakiekolwiek bo on włączał się do ruchu. Mógł tam jechać przypadkowy Mirek a i tak była jego wina. Tyle że jak ktoś wyżej pisał 90 % kierowców nie zna przepisów.
Dyskusja była o tym czy był, czy nie był sygnał dźwiękowy i na tym cały proces się opierał. Według przepisów samochód jest uprzywilejowany jak ma świetlne i dźwiękowe sygnały włączone. Jedn nie wystarczy.
Ogólnie wydaje mi się, że ponad połowa kierowców na naszych drogach nie ma pojęcia jak się zachować kiedy pojawia się pojazd uprzywilejowany.
Albo coś takiego jak na filmie, albo w korku dopiero zastanawia się co zrobić jak ma 5cm od zderzaku karetkę albo moje ulubione - na trasie poza miastem gdzie kurwa mać jedziemy wszyscy powiedzmy ok 90km/h, karetka się pojawia w lusterku i debil zatrzymuje się kurwa na drodze.... no chuj wie po co ale się kurwa zatrzymuje na drodze zmuszając wszystkich za sobą do zatrzymania się oraz aby karetka potem musiała robić slalom między stojącymi samochodami...
W mieście też się zatrzymują chuj wie po co i to potrafią na dwupasmówce
Dyskusja była o tym czy był, czy nie był sygnał dźwiękowy i na tym cały proces się opierał. Według przepisów samochód jest uprzywilejowany jak ma świetlne i dźwiękowe sygnały włączone. Jedn nie wystarczy.
To była kolumna uprzywilejowana więc jeśli są dwa radiowozy które eskortują samochód pomiędzy nimi to ten w środku nie musi mieć sygnałów świetlnych ani dźwiękowych
Dyskusja była o tym czy był, czy nie był sygnał dźwiękowy i na tym cały proces się opierał. Według przepisów samochód jest uprzywilejowany jak ma świetlne i dźwiękowe sygnały włączone. Jedn nie wystarczy.
Chodziło o polityke a nie miało znaczenia. Jak włączasz się do ruchu masz przepuścić wszystkie samochody. Później zmienił zeznania że nie zjechał na pobocze i się nie zatrzymał. Prawde mówiąc też myślałem o tych sygnałch itp ale znajomy policjant z drogówki mnie oświecił. Nawet w sumie nie wiem jak się to skończyło przed sądem.