kurwa w poprzednim temacie było o katolikach, teraz mi dowcip nie pasuje, a tyle się nastukałem w tą klawiaturę, ale i tak jebnę:
Pewnego niebiańskiego dnia ksiądz wikariusz w wiejskiej parafii miał problem z oddaniem moczu. Krecił się i kręcił jeden dzień, ale że mu to żyć nie dało - poszedł do lekarza.
Wchodzi i lekarz pyta co się dzieję:
- No panie doktorze jest problem - od wczoraj się wysikać nie mogę...
- proszę zdjąć spodnie - zobaczę w czym problem.
Ksiądz zdjął spodnie, doktorek zerknął, pogłaskał, pochuchał, podmuchał i kazał iść za parawanik spróbować oddać mocz.
Po 3 minutach wychodzi uradowny wikariusz:
- Panie doktorze, Panie doktorze - cudownie, problem zniknał! Jest Pan świetny! Ile płacę?
- 50zł
Wikariusz zapłacił i szczęśliwy opuścił gabinet....
.
.
.
W kolejną niedzielę proboszcz tej samej parafii idzie do wikarego i mówi mu że ma problem z oddaniem moczu od dwóch dni. Wikary uradowany, że umie pomóc, opowiada swoją historię jak to był u lekarza, który wyleczył go z podobnego problemu w 5 minut i zapłacił tylko 50zł. Proboszcz pośpiesznie udał się do poleconego docenta...
Wchodzi i lekarz pyta co się dzieję:
- No panie doktorze jest problem - od 2 dni się wysikać nie mogę...
- proszę zdjąć spodnie - zobaczę w czym problem.
Ksiądz zdjął spodnie, doktorek zerknął, pogłaskał, pochuchał, podmuchał i kazał iść za parawanik spróbować oddać mocz.
Po 3 minutach wychodzi uradowny proboszcz:
- Panie doktorze, Panie doktorze - cudownie, problem zniknał! Jest Pan świetny! Ile płacę?
- 500zł
Proboszcz lekko skonsternowany... patrzy na lekarza i nieśmiało mówi...:
- Panie doktorze, ale tydzień temu był tu wikary i za identyczną sytuację zapłacił 50zł a nie 500zł... dlaczego tak drogo?
....
- Aaaaaaa, no bo proszę księdza wikaremu utkwił kawałek szminki, a księdzu kawałek gówna
TADAM!