Konflikt izraelsko-palestyński (tylko materiały z opisem) - ostatnia aktualizacja: 2024-04-23 21:36:06
-Co się stało?
-To jesteś tu szefem i nic nie wiesz? Marcin się powiesił...
-O k***a... Deadline miał dziś...
Nie cięrpię tych zapożyczonych nazw anglojęzycznych wtraconych do naszego podwórka. Załóżmy, że nie znam angielskiego i czytam, że wchodzi "teamleader". Kto to kużwa jest teamleader? Polskie strony, polskie klimaty i polskie słownictwo stosujcie proszę!
Nie zesraj sie. Uzywasz wielu zapozyczonych slow i nawet nie masz o tym pojecia.
Nie zesraj sie. Uzywasz wielu zapozyczonych slow i nawet nie masz o tym pojecia.
Przecież Ty nie potrafisz jak widać, zdania po polsku napisać, a czepiasz się zapożyczeń, które są stosowane od bez mała trzydziestu lat.
Nie cięrpię tych zapożyczonych nazw anglojęzycznych wtraconych do naszego podwórka. Załóżmy, że nie znam angielskiego i czytam, że wchodzi "teamleader". Kto to kużwa jest teamleader? Polskie strony, polskie klimaty i polskie słownictwo stosujcie proszę!
Następny który nie potrafi jak widać, zdania po polsku napisać, a czepia się zapożyczeń, które są stosowane od bez mała trzydziestu lat.
Nie cięrpię tych zapożyczonych nazw anglojęzycznych wtraconych do naszego podwórka. Załóżmy, że nie znam angielskiego i czytam, że wchodzi "teamleader". Kto to kużwa jest teamleader? Polskie strony, polskie klimaty i polskie słownictwo stosujcie proszę!
Może to będzie dla ciebie szok, ale w Polsce funkcjonuje dużo międzynarodowych firm i używa się w nich uniwersalnej terminologii w języku angielskim. Jak wyobrażasz sobie zarządzanie taką firmą, w której każdy oddział ma swoje nazewnictwo stanowisk w ojczystym języku? Cóż, jakie horyzonty, taka świadomość i umiejętności. Swoją drogą "dowcip" suchy i pokazuje, że autor korpo to zna z pozycji serwisu sprzątającego, albo pracuje w Januszexie gdzie nazwy stanowisk ustalono na takie, aby poczuć powiew cywilizacji w Końskich czy innej Włoszczowie...
Nie cięrpię tych zapożyczonych nazw anglojęzycznych wtraconych do naszego podwórka. Załóżmy, że nie znam angielskiego i czytam, że wchodzi "teamleader". Kto to kużwa jest teamleader? Polskie strony, polskie klimaty i polskie słownictwo stosujcie proszę!
Do nauki się weź proszę!
Może to będzie dla ciebie szok, ale w Polsce funkcjonuje dużo międzynarodowych firm i używa się w nich uniwersalnej terminologii w języku angielskim. Jak wyobrażasz sobie zarządzanie taką firmą, w której każdy oddział ma swoje nazewnictwo stanowisk w ojczystym języku? Cóż, jakie horyzonty, taka świadomość i umiejętności. Swoją drogą "dowcip" suchy i pokazuje, że autor korpo to zna z pozycji serwisu sprzątającego, albo pracuje w Januszexie gdzie nazwy stanowisk ustalono na takie, aby poczuć powiew cywilizacji w Końskich czy innej Włoszczowie...
Co ty k***a pie**olisz???
Nie zesraj sie. Uzywasz wielu zapozyczonych slow i nawet nie masz o tym pojecia.
Ależ oczywiście. Cały język polski u ZARANIA stoi zapożyczeniami. Od kiedy po chrzcie Polski zaczęli się zjeżdżać duchowni z Czech wraz z łaciną (język polski i czeski wtedy to były wzajemnie zrozumiałe dialekty), to przywieźli czeską terminologię związaną z wiarą, liturgią (chrzest, komunia, bierzmowanie, msza święta), oraz łacinę, która wryła się w język polski. Chyba 30% słów w języku polskim, jak nie więcej to zapożyczenia z łaciny, lub się od niej wywodzą. Oprócz łacińskich (wigilia) masz jeszcze zapożyczenia angielskie (tenis, golf, kultura, sweter), niemieckie (cegła, rynek, blacha, dach), rosyjskie (bałagan, automat), tureckie, francuskie, włsokie (makaronizmy), holenderskie (cała terminologia związana z żeglugą). Ale co innego takie zapożyczenia, a co innego "idziemy na miting, potem do szopu coś bajnąć, a potem wsiądziemy w car i podrajwujemy na dancing i wypiijemy wery mucz alkohol i zrobimy kombak on flat baj taxi".
Może to będzie dla ciebie szok, ale w Polsce funkcjonuje dużo międzynarodowych firm i używa się w nich uniwersalnej terminologii w języku angielskim. Jak wyobrażasz sobie zarządzanie taką firmą, w której każdy oddział ma swoje nazewnictwo stanowisk w ojczystym języku? Cóż, jakie horyzonty, taka świadomość i umiejętności. Swoją drogą "dowcip" suchy i pokazuje, że autor korpo to zna z pozycji serwisu sprzątającego, albo pracuje w Januszexie gdzie nazwy stanowisk ustalono na takie, aby poczuć powiew cywilizacji w Końskich czy innej Włoszczowie...
Ale jesteśmy na polskiej stronie. Wprawdzie nazwę ma obcego pochodzenia, ale to dalej polska strona, a nie korpo ze swym korpożargonem i owocowymi czwartkami.