Dwa dni temu na nadodrzańskim bulwarze we Wrocławiu doszło do brutalnego pobicia dziennikarza oko.press Przemysława Witkowskiego. Portal na codzień zajmuje się szukaniem symptomów faszyzmu w środowiskach polskiej prawicy, a w przerwach daje upust swoim antyklerykalnym przekonaniom. Nie dziwi zatem, że uwagę gorliwego Przemysława przykuł homofobiczny (jego zdaniem) napis na murze "stop pedofilom z lgbt", czy "walcz z marksizmem kulturowym". Slogany potepiające pedofilię oraz wspomniany ustrój totalitarny tak zirytowały lewackiego pismaka, że prawie spierdolił się z roweru, następnie głośno zaczął je krytykować, krzyczeć, że to skandal, zwrajacąc uwagę zdezorientowanych gapiów. Jeden z nich, młody chłopak miał wkrótce poprawić mu buźkę i nawet mu się udało.
Jak widać mocno oberwał, co najlepiej ilustruje portret pamięciowy sporządzony na podstawie jego zeznań. Czy poszukiwany nie wygląda znajomo?
Powinni popytać na Kremlu
Jak widać mocno oberwał, co najlepiej ilustruje portret pamięciowy sporządzony na podstawie jego zeznań. Czy poszukiwany nie wygląda znajomo?
Powinni popytać na Kremlu