Wiadomo, po obu stronach zdażają się rodzynki pokroju przedstawionych tutaj. Najgorsze w obu stronach, tak jak w sumie wszystkim, są skrajności.
Nie ważne czy jesteś skrajnym ateistą (skrajny ateizm= piętnowanie wszystkich wierzących, nie tylko tych zagorzałych) czy teistą, jesteś po prostu fanatykiem.
Mam tylko nadzieję że kiedy już świat i nauka pójdzie do przodu i dane zostaną odpowiedzi na pytania, które tak bardzo ludzie wierzący lubią przywoływać w swoich wypowiedziach (np. co spowodowało Wielki Wybuch) ludzkość odstąpi od ścieżki kreacjonizmu i skieruje się ku racjonalizmowi i rozumieniu wszechświata.
No może poza tym co jest po śmierci bo ludzie z natury się tego boją. Śmierć nie jest straszna, umieranie jest. Po śmierci nie ma nic, żadnego nieba, piekła czy ciemności. Nie ma świadomości, nie istniejesz już więcej. Po milionach lat ewolicji człowiek, tak jak każdy bardziej rozwinięty organizm musi bać się śmierci, jest to naturalne. Ci, którzy się jej nie bali już dawno nie żyją i nie przekazali swoich genów dalej... albo jakoś tak, to tylko moje wywody weczorne przy piwku