Jako pierwszy występuje nasz ukochany janekociak
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 20:34
📌
Konflikt izraelsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 17:47
🔥
Przesłanie do kozojebców
- teraz popularne
#wierzący
Witaj użytkowniku sadistic.pl,
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Pewien wierzący facet, dowiedziawszy się że jego żona jest w ciąży, codziennie modlił się do Boga:
- Proszę, Boże, spraw by moje dziecko dostało od życia więcej niż inni.
I tak dzień w dzień. Przyszedł termin porodu i dziecko urodziło się... upośledzone. Facet wściekły krzyczy:
- Boże, dlaczego?!
Na to głos z nieba:
- No co? Chciałeś, żeby miało więcej, to ma - o jeden chromosom więcej.
- Proszę, Boże, spraw by moje dziecko dostało od życia więcej niż inni.
I tak dzień w dzień. Przyszedł termin porodu i dziecko urodziło się... upośledzone. Facet wściekły krzyczy:
- Boże, dlaczego?!
Na to głos z nieba:
- No co? Chciałeś, żeby miało więcej, to ma - o jeden chromosom więcej.
Jako, iż ostatnio na sadolu przebudziły się demony antyklerykalizmu - rozumiem charakterystykę czarnego humoru, ale jebie już za bardzo lewactwem - postanowiłem poruszyć w sposób historyczny temat istnienia Boga. W jaki sposób poruszyć temat teologiczny w sposób historyczny? Otóż powołam się na naukowy zakład o najwyższych walorach filozoficznych.
------------------------------------------------
Blaise Pascal był wybitnym fizykiem, matematykiem i filozofem. Do dziś znamy znaczące osiągnięcia Pascala - np. rozwinął koncepcję próżni i ciśnienia cieczy, spisał prawa geometrii rzutowej etc. Był to geniusz w każdym tego słowa znaczeniu. Jednak ten sam Pascal, czyli ścisłowiec, mocny umysł matematyczny i abstrakcyjny, był też niesamowitym filozofem religii. Jego też, tak jak i nas dzisiaj, prześladowało pytanie: Warto wierzyć, czy nie?
Oczywiście, tak on jak i my dzisiaj uważamy, że zmusić siebie do wiary na zasadzie rachunku prawdopodobieństwa to czysta hipokryzja i głupota, nie mająca nic wspólnego z prawdziwą wiarą. Niemniej nie chodzi w zakładzie o nawrócenie kogokolwiek, ale o rozstrzygnięcie na sucho i bez emocji kwestii, czy opłaca się wierzyć w Boga, czy też nie. Dzisiaj to samo pytanie powraca w zmienionej formie, lewactwo często mówi: "to nie kościół, chcę żyć lepiej" albo preferują "niebo na ziemi". Wyzywają przy tym od ciemnogrodów, zapominając zupełnie Zakład Pascala. Na czym więc polega?
Aby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba zacząć od dupy strony (dosłownie) i spojrzeć na krytykę ze strony ateistów. "Słynny" ze swoich chamskich ataków na wierzących R.Dawkins podważa tezy Pascala, bowiem stwierdza, iż Pascal założył błędnie, że są jedynie dwie opcje:
1. Bóg jest i nagradza za wiarę życiem wiecznym;
2. Boga nie ma i nie nagradza za wiarę życiem wiecznym;
Według Dawkinsa istnieje masa różnych innych możliwości. Np, że Bóg nie nagradza za nic, że jest zły, że ani razu się nie objawił. Jednak Dawkins podał własną ignorancję w tym zakresie - choć prawdą jest, że w zestawieniu relatywnym Bóg może być różny, o tyle nie istnieje coś takiego, jak relatywizm. Nawet Dawkins żyje według konkretnych norm społecznych, uznanych i wprowadzonych w Europie i Ameryce na podstawie dwóch wielkich religii: Katolicyzmu (potem też sekt chrześcijańskich) i Judaizmu. Obie zaś te religie nauczają o Bogu, który uczy tego samego zachowania moralnego i podobnych zasad wiary (Zeitgeist łże). Jeśli Dawkins podważa moralne prawa ustalone już w społeczeństwie - podważając je poprzez podważenie prawdziwości dekalogu i Katolickiej nauki społecznej - to w takim razie powracamy do punktu "oko za oko, ząb za ząb" etc.
Z tego tytułu powinien zostać - jak każdy chcący np. kraść, zabijać itd. - trafić do więzienia i być pozbawiony jakichkolwiek tytułów. Jednak zostawmy na chwilę tę kwestię i zastanówmy się nad samym zakładem, szanując punkt cywilizacyjny z jakiego patrzył Pascal - my też się obracamy w tej kulturze, nawet jeśli chcemy być poganami czy ateistami.
Jeśli faktycznie Bóg jest i nagradza za wiarę w niego, to wierzący żyjąc i czasem nawet cierpiąc za wiarę, wejdzie do nieba. Natomiast ateista trafi do piekła, pomimo dobrego życia. Czyli wygrywa wierzący. Jeśli zaś Boga nie ma, to może i ateista miał rację, niemniej nie będzie mógł nawet stwierdzić czy wygrał, bo go po prostu nie będzie. W takim przypadku wierzący przegrywa, ale i ateista ląduje w pustce, więc ciężko nazwać to wygraną.
Zestawiając więc na zasadzie strat i zysków:
1. Katol miał rację, ateusz się pomylił: 1:0 dla Katola;
2. Katol się mylił, ateusz miał rację: 0:0 dla obydwu, bo nie ma nagrody za rację;
Oznacza to, że wierzący wygrywa, jeśli patrzymy na sprawę czysto "naukowo", "sucho" i "bez subiektywnych emocji".
Kończąc:
Ten temat nie ma was zachęcić do wiary. Ma wymusić na was zaprzestanie debilnych komentarzy, jak to katole rozmodlone przegrywają życie, gdy wy ruchacie, ćpacie, chlejecie i w ogóle wam dobrze. Bo według Pascala, czyli geniusza fizycznego, matematycznego i filozofa - chujnia z grzybnią na was czeka tak czy siak Radzę więc odwalić się od tematu religii (ależ ateiści lubią obrażać Boga i Kościół nawet tam, gdzie nie ma w tematach o tym ani słowa), a zacząć klasykę jeździć: ciapatych, muslimów, Żydów, pederastów, cyganów, gnojów bijących dzieci, pedofilów etc. [/b]
------------------------------------------------
Blaise Pascal był wybitnym fizykiem, matematykiem i filozofem. Do dziś znamy znaczące osiągnięcia Pascala - np. rozwinął koncepcję próżni i ciśnienia cieczy, spisał prawa geometrii rzutowej etc. Był to geniusz w każdym tego słowa znaczeniu. Jednak ten sam Pascal, czyli ścisłowiec, mocny umysł matematyczny i abstrakcyjny, był też niesamowitym filozofem religii. Jego też, tak jak i nas dzisiaj, prześladowało pytanie: Warto wierzyć, czy nie?
Oczywiście, tak on jak i my dzisiaj uważamy, że zmusić siebie do wiary na zasadzie rachunku prawdopodobieństwa to czysta hipokryzja i głupota, nie mająca nic wspólnego z prawdziwą wiarą. Niemniej nie chodzi w zakładzie o nawrócenie kogokolwiek, ale o rozstrzygnięcie na sucho i bez emocji kwestii, czy opłaca się wierzyć w Boga, czy też nie. Dzisiaj to samo pytanie powraca w zmienionej formie, lewactwo często mówi: "to nie kościół, chcę żyć lepiej" albo preferują "niebo na ziemi". Wyzywają przy tym od ciemnogrodów, zapominając zupełnie Zakład Pascala. Na czym więc polega?
Aby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba zacząć od dupy strony (dosłownie) i spojrzeć na krytykę ze strony ateistów. "Słynny" ze swoich chamskich ataków na wierzących R.Dawkins podważa tezy Pascala, bowiem stwierdza, iż Pascal założył błędnie, że są jedynie dwie opcje:
1. Bóg jest i nagradza za wiarę życiem wiecznym;
2. Boga nie ma i nie nagradza za wiarę życiem wiecznym;
Według Dawkinsa istnieje masa różnych innych możliwości. Np, że Bóg nie nagradza za nic, że jest zły, że ani razu się nie objawił. Jednak Dawkins podał własną ignorancję w tym zakresie - choć prawdą jest, że w zestawieniu relatywnym Bóg może być różny, o tyle nie istnieje coś takiego, jak relatywizm. Nawet Dawkins żyje według konkretnych norm społecznych, uznanych i wprowadzonych w Europie i Ameryce na podstawie dwóch wielkich religii: Katolicyzmu (potem też sekt chrześcijańskich) i Judaizmu. Obie zaś te religie nauczają o Bogu, który uczy tego samego zachowania moralnego i podobnych zasad wiary (Zeitgeist łże). Jeśli Dawkins podważa moralne prawa ustalone już w społeczeństwie - podważając je poprzez podważenie prawdziwości dekalogu i Katolickiej nauki społecznej - to w takim razie powracamy do punktu "oko za oko, ząb za ząb" etc.
Z tego tytułu powinien zostać - jak każdy chcący np. kraść, zabijać itd. - trafić do więzienia i być pozbawiony jakichkolwiek tytułów. Jednak zostawmy na chwilę tę kwestię i zastanówmy się nad samym zakładem, szanując punkt cywilizacyjny z jakiego patrzył Pascal - my też się obracamy w tej kulturze, nawet jeśli chcemy być poganami czy ateistami.
Jeśli faktycznie Bóg jest i nagradza za wiarę w niego, to wierzący żyjąc i czasem nawet cierpiąc za wiarę, wejdzie do nieba. Natomiast ateista trafi do piekła, pomimo dobrego życia. Czyli wygrywa wierzący. Jeśli zaś Boga nie ma, to może i ateista miał rację, niemniej nie będzie mógł nawet stwierdzić czy wygrał, bo go po prostu nie będzie. W takim przypadku wierzący przegrywa, ale i ateista ląduje w pustce, więc ciężko nazwać to wygraną.
Zestawiając więc na zasadzie strat i zysków:
1. Katol miał rację, ateusz się pomylił: 1:0 dla Katola;
2. Katol się mylił, ateusz miał rację: 0:0 dla obydwu, bo nie ma nagrody za rację;
Oznacza to, że wierzący wygrywa, jeśli patrzymy na sprawę czysto "naukowo", "sucho" i "bez subiektywnych emocji".
Kończąc:
Ten temat nie ma was zachęcić do wiary. Ma wymusić na was zaprzestanie debilnych komentarzy, jak to katole rozmodlone przegrywają życie, gdy wy ruchacie, ćpacie, chlejecie i w ogóle wam dobrze. Bo według Pascala, czyli geniusza fizycznego, matematycznego i filozofa - chujnia z grzybnią na was czeka tak czy siak Radzę więc odwalić się od tematu religii (ależ ateiści lubią obrażać Boga i Kościół nawet tam, gdzie nie ma w tematach o tym ani słowa), a zacząć klasykę jeździć: ciapatych, muslimów, Żydów, pederastów, cyganów, gnojów bijących dzieci, pedofilów etc. [/b]
A na tą wojnę trafiłem gdzieś na facebooku.
Witam, ostatnio obserwując sadistic.pl zauważyłem że jest lekka nagonka na Kościół Katolicki. Na wstępie chce zaznaczyć że jestem katolikiem, monarchistą o poglądach prawicowych (nie mylić pis z prawicą). Szanuje Twoje zdanie i jeżeli uważasz że Boga nie ma jest to Twoja prywatna sprawa i nie mam zamiaru Cię przekonywać że jest inaczej. Idąc tym tokiem myślenia, moja wolność kończy się tam gdzie zaczyna się Twoja. Teraz chciałbym przedstawić Ci pewną myśl. Według mnie w Twoim interesie jest dobra kondycja KK. Nie dlatego że w historię Twojego kraju mocno zakorzeniona jest wiara chrześcijańska. Nie dlatego że Świętej Pamięci Jasiek pomagał wyrwać kraj z łap komuchów, ale dlatego że to najlepsza alternatywa spośród religii i chyba jedyna dla Polski. Teraz pobawię się w proroka i powiem Ci co prawdopodobnie stanie się kiedy KK, jeden z ważniejszych czynników tego procesu będzie słabszy. Przyjdą te ciapate huje, zwierzęta czy jak ich nazwać z allachem w głowie zamiast mózgu. I wtedy nie będzie wierzący czy nie wierzący. Wtedy będziesz dla nich wrogiem, będą powoływać się na swoją wiarę gwałcąc niewierne żony, córki, matki. Wejdą do naszej ojczyzny z brudnymi butami i nie jak cywilizowani ludzie będą starać się dostosować do obyczajów, kultury, zachowań w danym kraju tylko będą narzucać swoje chore fanaberie. Dlaczego uważam że KK jest alternatywą ? Bo kto inny ? KK jest instytucją zależy im na jak największej ilości wiernych. I nie liczył bym na polski rząd... Chyba nie muszę tłumaczyć ?
Podsumowując, szanuj Boga w którego nie wierzysz bo będziesz musiał wierzyć w dużo gorszego.
Podsumowując, szanuj Boga w którego nie wierzysz bo będziesz musiał wierzyć w dużo gorszego.
Najlepszy komentarz (113 piw)
pocominick
• 2013-04-30, 22:47
Smutne, ale prawdziwe, dlatego jako ateista wolę KK i procesje, niż tych pojebanych ciapatych i "nowoczesną europę"
Niewinne rozmowy o niebie zostały zakłócone przez pewną ateistkę, która wali prosto z mostu
Tak, angielski wymagany. Trzeba było uważać w szkole.
To tylko minuta, więc wytrzymajcie do punktu kulminacyjnego
Tak, angielski wymagany. Trzeba było uważać w szkole.
To tylko minuta, więc wytrzymajcie do punktu kulminacyjnego
Najlepszy komentarz (66 piw)
boski_adonis
• 2013-01-15, 3:23
fakt, bardzo mądrze to ujęła, dałem nawet piwo, a teraz myśle ze nie potrzebnie. Tylko wejdzie na główną i będzie pretekstem do pierdolenia kto ma rację, powiem tak: jedni super moralni ateiści , a drudzy super moralni katolicy, tyle że zawsze taką kłótnią wywołujecie podział który nijak ma sie do waszych haseł równości jednych i drugich, więc dajmy ludziom wierzyć nawet w najgorsze głupoty do póki nie wpierdalają nam sie z mahometem do kraju, tak wtedy będzie o co walczyć i wtedy sie wykarzemy zarówno my ateiści jak i nasi bracia katole
Było sobie dwóch sąsiadów - ateista i wierzący. Ateista był szczęśliwy, miał piękną żonę, dwójkę dzieci, dobrą pracę i dużo pieniędzy, podczas gdy wierzący żył na skraju ubóstwa, miał ciężką i słabo płatną pracę oraz był samotny. Pewnego wieczoru, podczas modlitwy, zwraca się do Boga:
- Boże, jestem twoim oddanym sługą, zwracam się do ciebie z każdym problemem i spowiadam się ze wszystkich grzechów, podczas gdy mój sąsiad nawet w ciebie nie wierzy. Dlaczego więc on ma tak dobrze, a ja tak cierpię?
Zagrzmiało, a z wysokości nieba rozległ się potężny głos:
- Bo on mi ciągle dupy nie zawraca.
- Boże, jestem twoim oddanym sługą, zwracam się do ciebie z każdym problemem i spowiadam się ze wszystkich grzechów, podczas gdy mój sąsiad nawet w ciebie nie wierzy. Dlaczego więc on ma tak dobrze, a ja tak cierpię?
Zagrzmiało, a z wysokości nieba rozległ się potężny głos:
- Bo on mi ciągle dupy nie zawraca.
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Najlepszy komentarz (24 piw)
kopnijkota
• 2012-12-23, 18:03
jebać święta
<xxx> Dyskusja z wierzącym nie ma sensu tak jak gra w szachy z gołębiem
<xxx> Nieważne jak dobry jestem w szachy, gołąb przewróci figury, nasra na planszę i będzie się puszył jakby wygrał
źródło: bash.org.pl/4844176/
<xxx> Nieważne jak dobry jestem w szachy, gołąb przewróci figury, nasra na planszę i będzie się puszył jakby wygrał
źródło: bash.org.pl/4844176/
Najlepszy komentarz (160 piw)
k................1
• 2012-10-30, 20:03
Dyskusja z niewierzącym nie ma sensu tak jak gra w szachy z gołębiem
Nieważne jak dobry jestem w szachy, gołąb przewróci figury, nasra na planszę i będzie się puszył jakby wygrał
Nieważne jak dobry jestem w szachy, gołąb przewróci figury, nasra na planszę i będzie się puszył jakby wygrał
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów