"Zdaniem badaczy, wskazuje to, że częste palenie marihuany może przyczyniać się do wystąpienia objawów schizofrenii, zwłaszcza u osób z wrodzonym ryzykiem tego poważnego schorzenia psychicznego.
Naukowcy z Zucker Hillside Hospital w Glen Oaks w Nowym Jorku doszli do takich wniosków po przebadaniu mózgów grupy dorastających chłopców za pomocą nowoczesnej techniki – tzw. tensora dyfuzji (DTI). Dzięki niej można śledzić ruch cząsteczek wody w mózgu, co pozwala wykryć mikroskopijne nieprawidłowości.
Z naszych badań wynika, że palenie marihuany w okresie dorastania nie tylko powoduje zaburzenia w prawidłowym rozwoju mózgu, ale może też podnosić ryzyko wystąpienia schizofrenii, zwłaszcza u osób predysponowanych do niej z powodów genetycznych – komentuje biorący udział w badaniach prof. Sanjiv Kumra.
Aby prześledzić prawidłowy rozwój mózgu przebadano zdrowych, niepalących marihuany chłopców – zarówno we wczesnym, jak i późnym okresie dojrzewania. Następnie badaniami objęto też pacjentów ze schizofrenią oraz chłopców regularnie palących marihuanę.
Okazało się, że palacze marihuany oraz osoby chore na schizofrenię miały patologiczne zmiany w strukturze mózgu, która odpowiada za mowę i zdolności odbierania bodźców słuchowych. U osób zdrowych nie odnotowano podobnych zmian.
Badacz podkreśla jednocześnie, że przyszłe badania są potrzebne, by ocenić, czy zmiany powstałe w mózgu pod wpływem marihuany są trwałe i czy podlegają modyfikacji."
Życzę każdemu cfelowi który jest za legalizacją, żeby zachorował na schizofrenie najlepiej jeszcze paranoidalną to wtedy będzie wiedział czemu marihuana nie jest legalna.
Aha... i proszę was nie pierdolcie, że marihuana nie powoduje schizofrenii bo wiem z własnego doświadczenia, że niewiele trzeba i masz przejebane do końca życia. A to jest na prawdę straszna choroba.