#zjeby
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
czy toto szeptem wspomina o wacikach?
I to jest sadolka
to jest zwierzę, sadolki to sobie chociaż pachy golą...
W swoim naturalnym środowisku samiec alfa podejmuje walkę z pretendentem.
Na samicy jednak nie robią żadnego wrażenia ich mikropenisy.
Zdesperowany pretendent postanawia zaatakować i w akcie desperacji wyjmuje swoje małe jajeczka i siurka aby zdominować samca alfa.
Niestety atak okazał się nieskuteczny.
-Czytała Krystyna Czubówna.
>0:30
myślę że to może być fejk
W Korei Północnej? Chyba kory z drzew naskrobać na obiad.
Jeżeli chodzi o subkultury większości ludzi wydaje się że mamy do czynienia z grupami młodzieżowymi zgromadzonymi wokół danych stylów muzycznych, nie jest to do końca prawdą ponieważ istnieją subkultury skupione wokół danych zainteresowań. Jedna z takich wspólnot młodzieżowych jest szczególnie destrukcyjna i jest symptomem rozkładu Okcydentu, chodzi oczywiście o japofilie
Oczywiście zjawisko to zaczyna się powoli spotykac z napiętnowaniem w postaci takich maksym jak 'jaranie się Japonią to pedalstwo a manga i anime to chuj" Ale jednak następuję to zbyt wolno, dlatego należy raz na zawsze konkretnie wyłożyć dlaczego japofilie należy wyrwać z serc i umysłów a jej największych wyznawców czeka honorowe miejsce podczas dnia sznura.
Głównym problemem japofili nie jest fakt tego że wyglądają chujowo i zachowują sie chujowo, mówia "kawai ^^" "arigato san" i inne zwroty w tym łżejęzyku, to jest de facto pochodną, ich największa winą jest przeszczepianie wszystkich aspektów 'kultury japonskiej' na grunt łaciński, podkreślając przy tym rzekomą wyzszosc kwitnącej wiśni nad kulturą polską, francuską czy też angielską. Samo takie stwierdzenie w starych dobrych czasach zostałoby uznane za powód do społecznego ostracyzmu a nawet wydziedziczenia, ale dzisiaj ? Oj nie kurwa możesz krytykować element każdego kraju na ziemi byleby nie obrazić potomków przybranej rodziny Toma Cruisa, ojebanie ryby na surowo uchodzi za szczyt znajomości kulinariów, origami sprawia że prawie trzy milenia rzeźby europejskiej bledną w zestawieniu z ręcznie złożonym łabądkiem. Przecież to kurwa oczywiste że Pieta, Dawid oraz Panny Mądre i Niemądre muszą w swej chujowości ukorzyć się przed papierowym tentaclem.
Zgnilizna na ogół rozpoczyna się w bardzo młodym wieku, przedszkolnym lub koło zerówki i trwa do wieku licealnego, z jakiejś nie wiadomej przyczyny anime i manga ze zwykłych kreskówek urastają do rangi sztuki, siedzisz w tym ogólniaku i słuchasz pierdolenia swoich kolegów że 'to nie jest zwykła kreska to jest takie dokładne że studenci anatomii sie mogą z tego uczyć' no i wtedy dociera do ciebie że choroba postępuje, potem zaczyna się pierdolenie o tym że koleś interesuje sie bronią białą a tak na prawde gówno o tym wie i twierdzi że broń japonska typu sratana jest lepsza od miecza europejskiego czy tez czarnej szabli, wtedy wiesz że jest jeszcze gorzej. Ani się obejrzysz a ci sami znajomi 10 lat później przebierają się w jakieś gówno i wzorem swoich idolololo z wyspy samurajów fapią do rysunkowych dziewcząt twierdząc że po co im prawdziwa jak doskonalszej nie znajdą bo 'ona pachnie i sie starzeje a ta jest wiecznie młoda' no ja jebe, nie ma sie co dziwic ze swiatowym rekordzistą w waleniu gruchy jest Japończyk, jego młoda żona siedzi szyjąc na maszynie a ten w najlepsze bryndzluje sie 3 metry dalej, zapytana co o tym sądzi odpowiada że 'cieszę się że ma hobby i sie rozwija" cudowna para.
Wielu zastanawia się jaka jest geneza spierdolenia Japończyków, odpowiedź jest złożona, przyczyna jest zarówno biologiczna jak i mentalna, biologiczna jest taka że Japonia jest rajem dla każdego kto wierzy w 'spójny etnicznie naród' 'jedna wyspa jedna podrasa' i inne wykolejenia. Japonczycy z niewiadomych przyczyn zaczeli postrzegac Chinczyków i Koreanczyków (którzy dali im cywilizacje) jako podludzi, w I tysiacleciu n.e wpadli też na genialny pomysł nie mieszania sie z obcymi, mamy wiec 50 pokolen grubego zjebania genetycznego od ktorego bardziej chujowe sa chyba tylko japońskie miecze. Przełożyło sie to też oczywiscie na nienawisc do wszystkiego co obce, mnichów buddyjskich zamykano w piwnicach i ich nauki były pół legalne w czasie szogunatu, chrzescijan krzyżowano na plaży ponieważ nie chceli oddawac boskiej czci cesarzowi, oczywiscie wiadomo cesarz jest bogiem potomkiem Amaterasu która wydźwigneła Japonie z dna morza, tak kurwa było , stad juz tylko blisko do spierdolenia mentalnego. Kiedy dac imbecylowi łyżke to sie pokaleczy, podobnie jest z Japonczykiem i technologią Po otwarciu się na świat Japonia wcieliła w życie swoje założenia o wyższosci dokonując na Chińczykach i Koreańczykach kawaii eksperymentów na żywca oraz pokazując kto tu jest nad-azjatą, jak w Nankinie, no ale przecież wg ministrów japońskich Nankinu nigdy nie było to prawdziwy japofil nie musi w to wierzyć, amerykańska propaganda.
Oczywiście kiedy Enola Nieheteronormatywna przyjebała bombami aby zakończyć wojne zły i podstępny dzikus McArthur w jednym z punktów kapitulacji wymusił na Hiro Hito aby ogłosił że nie jest bogiem, na drugi dzień cysorz musiał to odwołać bo pare tysięcy ludzi na wieść o tym popełniło samobójstwo, reszta jest znana, mieszkańcy wyspy przerzucili swój zapał z podboju na tworzenie samochodów i gadżetów elektronicznych z czym równolegle szedł rozwój ich popkultury, i tak doszliśmy do punktu gdzie w raz z gadżetem otrzymujesz w pakiecie wyżej wymienione chujstwa i musisz patrzeć na to jak fajni j-popu i anime zalewają miasta Okcydentu osrywając swoją kulture. Dwie bomby to jednak za mało/ S
Link
BTW, autorem wpisu jest człowiek, którego możecie znać stąd
Gdyby nasi przodkowie byli tak pojebani i ograniczeni jak wszyscy podobni pieniacze, to prawdopodobnie Polaków w ogóle by nie było, bo zmieciono nas jak inne pogańskie szczepy. Gdyby autor tych wypocin pomyślał choć trochę, to by doszedł do wniosku, że każda kultura bierze coś od innych i jeżeli są to dobre cechy staję się wtedy jeszcze bardziej wartościowa. Nie mówię tu o jakimś gównianym multi-kulti, ale o naturalnym procesie, także dzięki któremu Polska ma kulturę jaką ma (zderzenie kultury zachodniej ze wschodnią).
Oczywiście jest wielu ograniczonych debili, którzy krzyczą Polska, Polska, Polska, tylko sami nie wiedzą jaka. Owszem, tacy kretyni nawet są dzisiaj pomocni w obliczu kontrcywilizacji jaka nadciąga z zachodu, ale nie zmienia to faktu, że są kretynami. A w Polsce to nie mamy własnych 'subkultur', które są równie popierdolone jak inni fanatycy? Jakieś neopogańskie cioty uważające, że bez Kościoła Polska stanie się imperium, albo spedalone Warszawiaczki łykające jak dziwka spermę modę z zachodu, uważające się przy tym za przyszłość kraju?
Już nie zanudzając, chodzi mi o to, że trzeba brać od innych wszystko co ma jakąś pozytywną wartość i próbować w ten sposób wzmocnić samego siebie. Tak samo jak z chujowego Hollywood można wyłowić co jakiś czas jakąś perełkę, tak i w anime, czy mandze można znaleźć coś ciekawego i interesującego.
Wcześniej historia o Holenderskim geju się przyjęła, to wrzucam kolejną. Polityczno-sadystyczną. Tym razem, jak będzie 500 piw, to wrzucam zdjęcie swojego odbytu na harda. Stawiajcie piwa ostrożnie, na własną odpowiedzialność.
Z góry nie było, bo moje, własne doświadczenie zawodowe.
Pracuję w usługach, w ośrodku wypoczynkowym, w małym mieście w hrabstwie Somerset(środkowa Anglia). Z natury tej pracy(bar przed dwoma dosyć ruchliwymi restauracjami), mam sporo kontaktu z ludźmi - zarówno tymi w porządku, jak i plebsem. Przejdę do meritum. Nie srajcie się już. Jakiś czas temu, w dosyć ruchliwy dzień, przychodzi kelner i zamawia wino dla gościa. Nalałem, podałem, koleś zaniósł. Za chwilę przychodzi kolejna zbłąkana dusza, tym razem - kelnerka. Znów wino. Podałem, stoi na wydawce, dziołcha zabiera, po sprawie. Zawsze proszę kelnerów, żeby zbierali hajs od razu, bo ja potem po sali biegać i szukać 100 kurwa osób nie zamierzam. Tym razem(nie jedynym zresztą), hajsu nie widać za winko. Poszedłem sam, odnalazłem kolesia, pytam się - gdzie ta pizda, co wino chciała. On pokazuje. Obok przechodziła kelnerka, korzystając z okazji, zapytałem dla kogo ona trunek przynosiła. Wskazuje tę samą kobietę. Coś mi tu nie pasowało. Ludzie zwykle, korzystają z tych samych osób(łatwiej potem to rozliczyć, nie ma zamieszania). No cóż, trudno - mówię, trzeba wycisnąć hajs, bo wina nam gołębie nie przynoszą w torebkach Louis Vuitton. Podchodzę do kobiety, brzydka strasznie, z 40 lat. Siedzi sama, ale widać, że ktoś był z nią(talerze, syf na stole). Pytam się, gdzie hajs. Mówi, że nie wiedziała, że za to trzeba płacić(!). No kurwa, nie, wino rozpierdalamy na prawo i lewo, za cenę 19 funtów(to jest bufet, płacisz 19 za łeb i wpierdalasz i pijesz[soki itd.] ile wlezie), bo jesteśmy tacy hojni. To jej mówię, że nie jest. Ona taka roztrzęsiona, ja się zastanawiam, o co chodzi. Przychodzi mąż. Mówi, że to jest alkoholiczka. Dodał też, że nie ma żadnych pieniędzy. Przylazła reszta rodziny. Dramat. Ona płacze. Rodzina na mnie drze ryja, że co ja alkoholikom alkohol sprzedaje. Ja na to, że skąd mam, do kurwy nędzy, wiedzieć, kto jest, a kto nie jest. Na czole tego nie ma kurwa wypisane. Wychodzą ze mną. Żona zostaje, bo mąż miał na nią chyba wyjebane. Idziemy do baru, proszę menedżera o pomoc(nienawidzę takich sytuacji). On z nią gada, ona daje kartę debetową, żeby zapłacić. Odmowa. Daje drugą. Odmowa. Trzecią. Odmowa. Wkurwiony menedżer, pertraktuje z nią, próbuje coś wyciągnąć(numer do męża, cokolwiek). Po 30 minutach, udaje się. Mąż przychodzi wkurwiony. Płaci. W międzyczasie, wino, które zostało wtedy na stole, zostało wylane(no kurwa, alkoholiczka...). Ona się pyta, gdzie jej wino, skoro zapłaciła.
Menedżer z nimi jeszcze gadał, w końcu wyszli wkurwieni. Teraz przejdę do morału, oraz moich obserwacji, nt. brytyjczyków, chociaż jestem świadomy, że eureki kurwa nie odkryłem(oczywiście nie wszystkich, bo trafiali mi się maksymalnie w porządku ludzie, jedni z lepszych, jakich w życiu poznałem).
A więc, po pierwsze - socjał tutaj jest nie do pojęcia. Kurwa, na wakacje do ośrodka wypoczynkowego(nie mogę podać nazwy, bo nie jestem upoważniony), państwo wysyła niepełnosprawnych(ZA DARMO), albo ludzi na zasiłkach . Do tego, oferuje różnym niedojebom(w tym dałnom), pomoc w postaci pracowników socjalnych(których, de facto, opłaca), którzy również, wakacje mają za friko(!). Czasem też, trafiają się maksymalne kurwy, próbujące wycisnąć hajs od firmy. Trenują dzieciaki, żeby kiedy np. kelner, czy ktoś inny z obsługi trąci je ręką, symulowały, sami podrzucają włosy do żarcia, w skrajnych przypadkach, łykają środki na przeczyszczenie, rzygają w restauracji, a potem mówią, że żarcie jest nieświeże itd.(nie dość im, że kurwa podostawali na bezrobociu wakacje za free w jednym z lepszych miejsc dostępnych w Anglii).
Zostaję tutaj, bo praca przyjemna, hajs się zgadza, no i spokojnie żyję. I, jak to w większości małych miejscowości - ciapatych i czarnuchów jest tu maksymalnie 0.3%
-Spokojnie, przecież jestem tolerancyjny dla pedałów i odmieńców.
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów