Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
"Masz rację z tym, że w liceum powinne być bardziej wyspecjalizowane kierunki,"
To się nazywa technikum... masz i maturę (jak jesteś ogarnięty na dobrym poziomie) i jakiś zawód. Po zawodówce zawód (lepszy niż w technikum, ale o maturę musisz się bardziej sam postarać)
@WhoteShadow
zajęcia humanistyczne na studiach technicznych? Ja studiuje co prawda matematykę (na politechnice, z pasji), a z humanistycznych miałem 2h w tygodniu filozofii i tyle, przez rok.
@ogólnie
jest kilka-kilkanaście miejsc na studia na obleganych kierunkach. Jakoś muszą wybrać kogo na te studia przyjąć, więc wynik z matury jest równie dobry jak każdy egzamin... Ja sobie nie wyobrażam "indywidualnego podejścia do osoby", żeby np z 2000 kandydatów zakwalifikować 250 na pierwszy rok. Tak czy siak trzeba wprowadzić jakąś punktacje (która będzie równie dobra jak matura).
Obowiązek nauki szkolnej jest do 18 roku życia. Od tego czasu możecie się spełniać w swoich zawodach. Co z tego jak od 15 roku życia wiesz co masz robić, jak i tak wszystkie uprawnienia, certyfikaty czy po prostu wymagania wiekowe są od 18 roku wzwyż. A i prawnie jest ograniczony czas pracy i różne takie dla osób niepełnoletnich więc tak czy siak przed 18 wiele się nie da ugrać. Tyle.
To jest tak jak z opozycyjnymi partiami w rządzie. Choćby prawica zaproponowała idealny plan, dobry dla kraju, to lewica musi go zanegować, bo nie jest on ich autorstwa. To mnie chyba najbardziej wkurwia w ludziach. Pierdolona ignorancja.
Nigdy nie byłem prymusem. Do szkoły zawsze miałem trochę pod górkę. Ilekroć ja się wkurwiałem na rodziców, jak mnie siłą z podwórka zaciągali do domu, żeby odrobić lekcje. Teraz? Teraz to im za to dziękuję. Według mnie praktycznie każda poznana dziedzina naukowa daje jakikolwiek rozwój. Umiesz liczyć, pisać, rozpoznawać jakieś tam gatunki roślin i zwierząt, wiesz skąd się biorą dzieci i jak działa grawitacja. Możliwe że znasz twierdzenie Pitagorasa, albo wiesz co to apostrofa. Bardzo fajnie. Czarny pyta - po co mi się to w życiu przyda? Ok, w porządku, nie każdy będzie miał zajebistą pracę za biurkiem, gdzie mu się to wszystko przyda. Jednak ja zapytam inaczej - A w czym ci to człowieku w życiu przeszkodzi?
Czasami jak tak patrzę na niektórych ludzi to mi po prostu jest ich żal. Przed trzydziestką a zupełnie wypaleni. Stoją w miejscu. Zero rozwoju, od zalania mordy do kolejnej najebki, od wypłaty do wypłaty. To jest przykre, wielu moich znajomych tak skończyło.
Wiecie co dobrego daje szkoła? Stawia wam cele. Niektórzy ludzie (w tym ja), mimo, że szkoła nie była ich ulubionym miejscem przyzwyczaili się do osiągania celów. I po skończonej edukacji sami sobie jakieś stawiają. I to jest potęga edukacji. Rozwój, a nie stanie w miejscu.
Skończyłem studia. Postawiłem sobie to za cel i osiągnąłem go. Pracuje w zawodzie? Nie, nie pracuje, sam jestem sobie szefem, w swojej działalności. Niektórzy wyśmiewali mnie - po co Ci te studia, pojebało cię? Strata czasu i pieniędzy.
Prawda jest taka, ze czas i tak upłynął. Pieniędzy ile byś nie miał, to jakoś tak na wielki zapas się nie uzbiera. Ci którzy się ze mnie śmiali, stoją w tym samym miejscu w swoich życiach, gdzie stali pięć lat temu. Czy to, że jestem magistrem jakoś poprawia mi humor albo czuję się przez to lepszy? Nie. Po prostu cieszy mnie to, że przez 5 lat swojego życia nie żyłem 'samym chlebem'. I nie ważne czy wiedza zdobyta na studiach mi się w życiu przyda - jest już moja, mogą zabrać mi wszystko, ale tego co mam w sobie nikt mi nie zabierze!
Pozdrawiam ogarniętych ludzi, którzy potrafią czerpać z życia pełnymi garściami!
Secundo: ból srania nieudaczników. To, że w początkowej fazie kształcenia człowieka jest nacisk na tyle dziedzin ma za zadanie odsiać motłoch od reszty. Jakby wszyscy, którzy się spinają żyli dawniej, narzekaliby, że nie mają perspektyw, bo nie mają pieniędzy, żeby ich mamusia do szkoły wysłała. Teraz, gdy mamy za free też niedobrze, bo muszą się wszystkiego uczyć. Też nie jestem erudytą; nienawidziłem wręcz języka polskiego i zakłamanej akademickiej historii (szczególnie starożytnej jak to kilka tysięcy niewolników budowało 30 lat piramidy i ciosało kilkunastotonowe bloki miedzianymi narzędziami i teorii ewolucji, która w obecnej formie dla człowieka z mózgiem powinna wydawać się bynajmniej śmieszna), ale cieszę się, że miałem przynajmniej okazję, aby się czegoś dowiedzieć i skonfrontować to teraz wiem. Za 2 lata będę dentystą, odrazu robię speckę, będę w 77 niebie, bo mnie to zaczęło kręcić miesiąc przed maturami i zaczyna kręcić coraz mocniej z dnia na dzień. Wy oczywiscie chcielibyście po gimbazjum isć na 2 godzinny kurs jak zostać dyrektorem i zbijać kokosy...
nienawidziłem wręcz języka polskiego i zakłamanej akademickiej historii (szczególnie starożytnej jak to kilka tysięcy niewolników budowało 30 lat piramidy i ciosało kilkunastotonowe bloki miedzianymi narzędziami i teorii ewolucji, która w obecnej formie dla człowieka z mózgiem powinna wydawać się bynajmniej śmieszna)...
Rozumiem, że jesteś zwolennikiem kreacjonizmu i teorii spiskowej o obcych z kosmosu budujących piramidy? Jeśli tak, to nie powinieneś nazywać się człowiekiem z mózgiem.
Dobrze gada, polać mu!
Dlaczego musiałem się uczyć np. chemii gdy do pisania stron internetowych czy zakładania internetu w domach oraz obsługi na kasie w komputerowym nie jest ona mi do niczego potrzebna ? Nie wiązałem z nią przyszłości, nie wiążę dalej ale i tak musiałem kuć na blachę te, jak dla mnie, głupoty żeby dostać papierek który i tak jest gówno warty...
Kurwa, ja pierdolę... Jest pewne minimum wiedzy, które powinien każdy zasrany gówniarz opanować. Nie dla tego, że na pewno będzie chemikiem/biologiem/fizykiem itd, ale po to, żeby móc się w miarę sprawnie poruszać we współczesnym świecie. Żygać mi się chce jak słyszę jęczenie 18-latków, którzy twierdzą, że są z matmy do bani bo są "hÓmanistami", albo, że nie wiedzą czym się różni rozprawka od eseju bo są "ściśli"... Nie wiecie tego, bo jesteście pretensjonalnymi debilami z roszczeniową postawą wobec otoczenia i uważacie, że wszystko się wam należy bo po prostu jesteście.
Dobrze gada, polać mu!
Dlaczego musiałem się uczyć np. chemii gdy do pisania stron internetowych czy zakładania internetu w domach oraz obsługi na kasie w komputerowym nie jest ona mi do niczego potrzebna ? Nie wiązałem z nią przyszłości, nie wiążę dalej ale i tak musiałem kuć na blachę te, jak dla mnie, głupoty żeby dostać papierek który i tak jest gówno warty...
weż potrząchnij tą banią czasem, pierw trzeba poznać jakieś popdstawy, zeby wiedzieć co lubisz, i co Cie interwsuje.. kurwa jakbyś się nie uczył chemii to byś nie wiedział ze jest dla Ciebie chujowa.. tak samo możesz robić se w tym komputerowym ale jakies podstawy ( matmy, polskiego, angielskiego czy fizyki) potrzebne są kazdemu, chociażby po to zeby szef Cię na kwity nie wyruchał
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów