1408 napisał/a:
No, ale jak żona rucha się na boku, to jest kurwą.
W jakich czasach przyszło mi żyć...
Tak właściwie, to żadne czasy nie były pod tym względem inne - we wszelkich cywilizacjach i społecznościach męskie zdrady były, niestety, tolerowane lub zdecydowanie mniej piętnowane, niż w przypadku gdy to kobieta dokonywała zdrady. Aczkolwiek kary za zdrady były zdecydowanie ciekawsze niż obecne, gdzie właściwie nie istnieją. Jedną z bardziej interesujących jest przybijanie faceta genitaliami do drewnianego pala, kiedy to ma wybór - śmierć z głodu i ewentualnego wykrwawienia/gangreny w przypadku zakażonej rany, lub własnoręczne pozbawienie się genitaliów. W niektórych kulturach zdradzony mąż miał również prawo pozbawić kochanka swojej żony życia, bądź genitaliów, np. wkładając mu je w jego własne usta. W przypadku kobiet np. obrzezano je, oczywiście bez znieczulenia, po czym przybijano łechtaczki do drzwi wejściowych domostwa takiej kobiety, aby wszyscy wiedzieli jakiego czynu dokonała. Zaszywano im również pochwy. W ogólnym rozrachunku w przypadku kar za zdrady to faceci wypadali gorzej, ponieważ w większości przypadków byli bezpłodni, natomiast kobiety, mimo obrzezania, nadal były płodne, co mogło skutkować rozprzestrzenianiem się kurewskiej krwi jak i kurewskiego procederu.