Do Sejmu trafił projekt ustawy u ustalaniu płci autorstwa Anny Grodzkiej - informuje dzisiejsza "Rzeczpospolita". Nowe prawo dawałoby możliwość szybkiej zmiany płci metrykalnej zapisanej w dokumentach każdemu, kto ukończył 16 lat.
Ruch Palikota kwestionuje określanie płci przy urodzeniu dziecka na podstawie dwóch kryteriów: wyglądu narządów płciowych niemowlęcia i badań genetycznych. Od płci metrykalnej ważniejsza miałaby być tzw. tożsamość płciowa - "utrwalone, intensywnie doświadczane odczuwanie i przeżywanie własnej płciowości, które odpowiada lub nie płci metrykalnej".
"Urzędnicy nie mogą narzucać płci"
Ustawa dawałaby prawo przyspieszonego uzgodnienia płci metrykalnej i tożsamości płciowej. Wystarczyłby wniosek złożony do sądu okręgowego, z załączonym oświadczeniem o niezgodności płci metrykalnej i tożsamości oraz orzeczeniem dwóch lekarzy specjalizujących się w psychiatrii i seksuologii. Prawo do formalnej zmiany płci miałaby każda osoba po ukończeniu 16. roku życia. Zdaniem posłów RP tożsamość płciowa kształtuje się właśnie do tego czasu. - Urzędnicy nie powinni odgórnie narzucać, czy ktoś jest chłopcem czy dziewczynką - uzasadniają posłowie RP.
Projekt zakłada, że zmiana zapisu w dokumentach nie byłaby uzależniona od przeprowadzonych wcześniej zabiegów medycznych i kuracji hormonalnych. Oznaczałoby to, że osoba pozostająca pod względem fizycznym mężczyzną otrzymywałaby nowy akt urodzenia oraz dokumenty wystawione na kobietę potwierdzające zmianę imienia i nazwiska.
Cały tekst w dzisiejszej Rzeczpospolitej