Wiecie co jest najgorsze? Choć ciężko znaleźć cokolwiek na temat przeszłości tej chodzącej porażki genetycznej, to kiedy się już trochę odkopie, oczom ich ukazuje się... nie, nie las, nawet nie las krzyży, tylko...
Co łączy wrażliwą Annę Grodzką z byłym działaczem PZPR Krzysztofem Bęgowskim? Wszystko!
Anna Grodzka - wrażliwa, empatyczna i delikatna. Taki jej obraz rysują media. Jednak z dokumentów służb specjalnych PRL, do których dotarła "Gazeta Polska" wyłania się zupełnie odmienny wizerunek obecnej posłanki RP. Krzysztof Bęgowski to zdeterminowany działacz studencki i partyjny, który twardo stąpa po ziemi, przeszedł długotrwałe polityczne szkolenie wojskowe i szefował ważnym przedsięwzięciom gospodarczym w czasach Polski Ludowej.
Z racji pełnienia funkcji poselskich, Anna Grodzka, widniejąca w rejestrach IPN jako Krzysztof Bęgowski, podlega ustawie lustracyjnej. Jak informuje "Gazeta Polska", dotycząca jej/jego kwerenda jeszcze trwa.
Bęgowskiego, która rzuca zupełnie nowe światło na przeszłość Anny Grodzkiej
- pisze "GP" .
Dokumenty służb specjalnych PRL pokazują karierę partyjną, którą zaczął, będąc jeszcze studentem. Na V roku psychologii w 1982 r. (trwał wówczas stan wojenny) był już członkiem egzekutywy Podstawowej Organizacji Partyjnej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, pracownikiem Rady Okręgowej Socjalistycznego Związku Studentów Polskich, gdzie był jednocześnie członkiem Komitetu Wykonawczego ds. Pracy Politycznej, a później ds. Szkoleń. We wrześniu 1982 r. Krzysztof Bęgowski został skierowany do Szkoły Podchorążych Rezerwy w Łodzi, gdzie odbywały się szkolenia polityczne. Po długotrwałym przeszkoleniu wojskowym (taka informacja znajduje się w kwestionariuszu paszportowym Bęgowskiego z 1986 r.) został dyrektorem Alma Pressu, wydawnictwa ZSP założonego w 1984 r. przez Jarosława Pachowskiego, członka PZPR, syna ambasadora PRL na placówkach w Brukseli, Paryżu, Sztokholmie i w Kambodży
- czytamy w "Gazecie Polskiej", która twierdzi, że przebieg kariery Krysztofa Bęgowskiego świadczy o tym, że władze partyjne miały do niego najwyższe zaufanie.
Świadczą o tym m.in. liczne wyjazdy za granicę – często podróżował do ZSRS. Był m.in. w Moskwie i Rostowie w lipcu 1982 r. na seminarium szkoleniowym – stroną zapraszającą był Komsomoł – komunistyczna organizacja młodzieżowa. Jako sekretarz Komisji Informacji Rady Naczelnej ZSP w 1984 r. był w NRD – Berlinie Wschodnim i Lipsku – na wizytacji firmy Reprotechnik. Jako dyrektor i redaktor naczelny studenckiej oficyny wydawniczej Alma Press pojechał też na Kubę w Brygadzie Młodzieżowej im. R. Miałowskiego, do Jugosławii oraz do Austrii do firmy Sony. Co ciekawe, na dokumentach wyjazdowych Krzysztofa Bęgowskiego Ministerstwo Spraw Wewnętrznych odnotowało, że „wpis w książeczce wojskowej nie wymaga dalszych wyjaśnień”, co oznaczało, że za osobę wyjeżdżającą gwarancje brały wojskowe służby specjalne PRL.
GP wskazuje też, że Bęgowski posługiwał się paszportem uprawniającym do wielokrotnego przekraczania granicy, na który w czasach PRL mogli liczyć tylko ludzie władzy.
Grono znajomych, którymi otaczał się Bęgowski w latach 80. również mówi wiele na temat jego działalności. Aleksander Kwaśniewski, Marek Siwiec, Jarosław Pachowski, Stanisław Ciosek, Włodzimierz Czarzasty, Sławomir Cytrycki, Ryszard Kalisz czy Wiesław Kaczmarek.
Koniec lat 80. był dla Krzysztofa Bęgowskiego czasem kariery biznesowej i partyjnej. Był członkiem PZPR, a po zmianach ustrojowych – SdRP i SLD. Jednocześnie prężnie działał w biznesie – w spółkach obok Krzysztofa Bęgowskiego można znaleźć ludzi powiązanych z wojskowymi i cywilnymi służbami specjalnymi PRL, głównie z Departamentem I MSW, czyli wywiadem
- donosi GP.
Tygodnik wskazuje także na pojawienie się Krzysztofa Bęgowskiego w mediach w nowej, kobiecej odsłonie.
Na tym samym wydziale psychologii Uniwersytetu Warszawskiego, na którym szkolił się Krzysztof Bęgowski, w końcu lat 70. studiował także Piotr Pacewicz, uczestnik obrad okrągłego stołu, jeden z założycieli „Gazety Wyborczej”. To właśnie Pacewicz w swoim cyklu „Pociąg osobowy” w kwietniu 2010 r. zamieścił obszerny wywiad z Anną Grodzką, pt. „Skazana na płeć”.
GP przypomina, że Anna Grodzka pojawiła się w przestrzeni politycznej dzięki ogromnemu wsparciu mediów. W 2011 r. wystartowała z listy partii Janusza Palikota z okręgu krakowskiego i została posłem Sejmu VII kadencji.
Anna Grodzka niedawno wniosła projekt ustawy o uzgodnieniu płci, według którego do urzędowej zmiany płci wystarczy oświadczenie danej osoby.
źródło:
wpolityce.pl/artykuly/31712-co-laczy-wrazliwa-anne-grodzka-z-bylym-dzi...
"Anna Grodzka ma jak wiadomo dorosłego syna. Ciekawe jak wspomina ciążę, sam moment narodzin syna i czy bardzo mocno dały się "jej" we znaki bóle porodowe? "
Rozumiem, być starym, zaangażowanym komuchem to wstyd, ale czy aż taki żeby cycki sobie przyprawiać?