ostatni napisał/a:
Twoja historia się kupy nie trzyma, dorosły facet, który musi prosić tatę o pozwolenia na strzelanie z wiatrówki i jeszcze chce ją ładować nabojami
Nie wiem jak to wygląda w Twoim plemieniu napinaczy internetowych, ale w normalnym świecie, jak przychodzisz do nieswojego domu (tak jak pisałem już dawno się wyprowadziłem) i nie masz pojęcia gdzie co jest, to się pytasz osoby, która wie. Ja się go nie pytałem o pozwolenie, a o to gdzie jest ŚRUT.
ostatni napisał/a:
Pierdolę o gimnazjum, bo wkurwiają mnie tacy debile jak ty, którzy mają teraz wakacje i zalewają sadistica dziecięcym żenującym intelektualnym gównem.
No głupi jesteś masakrycznie, masz jakiś kompleks? Nie urosłeś? Fiut Ci nie urósł? W tamtym roku skończyłem studia i od tej pory wakacje znam tylko z radia, w którym ciągle o nich mówią. Człowiek wraca z pracy, dzieli się historią ze swojego życia, jak się nie podoba to Cię nikt nie zmusza. Portal jest dla wszystkich, i jak Cię boli dupa, że nie wszyscy siedzą w domku, z mamą i z tatą, gdzie ciągle hate'ują wszystko co podejdzie pod rękę, to jest Twój i Twoich rodziców problem.
ostatni napisał/a:
"a napisałem, "nabój" zamiast "śrut", a i tak wiadomo o co chodzi. Tu niektórzy nie wiedzą czym jest "Łucznik", może im łatwiej to zrozumieć."
Dzieciaku piszesz o nabojach, potem o grzybkach, którymi strzelasz z wiatrówki, o dzwonieniu do taty, jesteś gimnazjalnym zerem, próbowałeś anonimowa zabłysnąć na sadisticu i nawet to ci nie wyszło parchu. Chcesz zmyślać żenujące historyjki to najpierw przygotuj się z tematu, bo każdy kto ma więcej niż 15 lat nie da się nabrać. Zbłaźniłeś się głąbie, dobra robota
Po co mi ciągle ubliżasz? Strzelanie z wiatrówki to nie sport mojego życia. Nie wiedziałem również, że nazwanie ŚRUTU nabojem jest takim wielkim wykroczeniem. Już przeprosiłem. Sensem historii nie jest ŚRUT czy naboje.
PS. Jestem mniej anonimowy niż Ty. Mówisz, że jestem dzieckiem, ale jeśli podałeś prawdziwą datę urodzin, to jestem starszy od Ciebie. Co oczywiście o niczym nie świadczy, ale pierdolisz o tym gimnazjalnym gównie z taką częstotliwością i zaciekłością, że chyba musiało się stać coś bardzo traumatycznego w tym okresie Twojego życia. Koledzy Ci kradli kanapki? Woźny Cię dotykał? Nie zdałeś? No coś musi być, podziel się historią swojego życia