Pewnie by zgasił silnik gdyby mu ta rampa, winda czy jak to sie tam fachowo nazywa nie było ptrzebne.
Do tego akurat włączony silnik nie jest potrzebny
Ja pierdolę, aż mi się przypomniał mój epizod w call center. Drugi dzień po zakończeniu szkolenia teoretycznego i na dzień dobry dzwoni kobieta informując, że ludzie z telewizora ją obserwują dzięki naszemu pakietowi kanałów, a monter podłączył w jej domu gniazdka, przez które potem przejął kontrolę nad wszystkimi urządzeniami i ona nawet piekarnika nie może włączyć. Mnie zamurowało, zdążyłem tylko wykrztusić, że już zapoznaję się ze sprawą i proszę o chwilę cierpliwości. Na szczęście w pobliżu była opiekunka grupy szkoleniowej więc tylko wcisnąłem "mute". "- Magda ratuj, dzwoni jakaś wariatka. - A o co chodzi? - No mówi, że to i to. - No to znasz procedurę, przełącz ją do technicznych. - Na pewno? Nie lepiej do psychiatryka w Rybniku? - A daj spokój, jeszcze nie tacy klienci zadzwonią. Tutaj masz prostą sprawę." W sumie to nawet teraz jestem ciekaw jak goście z działu technicznego sobie z nią poradzili.
Na wariatów jest bardzo prosta metoda. Trzeba być tylko przekonywującym i wymyślić coś równie zwariowanego typu jak podłączy ten telewizor przez złodziejkę to ona zablokuje przepływ danych, bo te wycieknął przez pozostałe otwory w złodziejce.