Moja żona ma straszną motywację żeby schudnąć. Właśnie ukończyła dwutygodniową dietę w trzy godziny.
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 17:51
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 14:20
📌
Powodzie w Polsce
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 21:44
Też jestem zmotywowany więc robie dwie diety na raz
Michałku, zauważam w Twoich świetnych kawałach tendencję do używania zwrotu "moja żona"? Opowiesz o tym?
challenge accepted
Fruń grubasku... na główną
Kumpel ma z 50 Kg. plus 16x cm w wzwyż. Chude toto jak nieszczęście.
Ale to mój "brat". Bo tak! A jego panna, piękna dziewczyna, rozgniecie
go samymi cyckami! Przy gabarytach minimum 2x większych.
Się kochają!
Sam jestem 186x124. cm/Kg Zatem nie zazdroszczę.
Może rocznika, trochę.
Ale to mój "brat". Bo tak! A jego panna, piękna dziewczyna, rozgniecie
go samymi cyckami! Przy gabarytach minimum 2x większych.
Się kochają!
Sam jestem 186x124. cm/Kg Zatem nie zazdroszczę.
Może rocznika, trochę.
Ja mam 196/112. Odchudzałem się ze dwa razy, ale szkoda czasu na diety. Aktywność (karate, rower, narty, tenis, jazda konna i dużo seksu) i nieobżeranie się wystarczą.
hehehehehehe - widzę coming out day
ja swoje gabaryty przemilczę
ja swoje gabaryty przemilczę
co tam dieta, najlepsze efekty daje cykliczny trening aerobowy. Powiedz żonie, żeby codziennie robiła spacer najlepiej 5 km dziennie. Pomysł. Po 2 tygodniach ta gruba kurwa będzie już 70 km od domu .
a co do mężczyzm - każdy ptaszek potrzebuje daszek...
a co do mężczyzm - każdy ptaszek potrzebuje daszek...
W moich haremach nie ma miejsca na brzydule...
A nie, nie mam haremów, nawet jednej dziewczyny, zapomniałem że jestem rudy...
A nie, nie mam haremów, nawet jednej dziewczyny, zapomniałem że jestem rudy...